-
1. Data: 2003-06-02 11:49:01
Temat: prawo wlasnosci do programu
Od: "GT!" <d...@a...waw.pl>
witam,
stowrzylem jakis czas temu program dla pewnej firmy, pracujac dla niej.
zatrudniony bylem jako serwisant i do moich obowiazkow nie nalezalo
tworzenie takich aplikacji. stworzylem go zlecenie jednego z pracownikow
jako osoba z zewnatrz (w domu). program zainstalowalem w firmie na swoim
prywatnym komputerze i tak dzialal przez pare miesiecy. w miedzyczasie
wystapily pewne problemy miedzy mna a kierownictwem i zostalem zmuszaony
odejsc z firmy. odchodzac zaproponowalem ze zostawie swoj program w zamian
za rekompensate za wykonanie tego projektu. zaoferowalem im calkowite
odstapienie od praw do tego programu. po miesiacu moj byly dyrektor
stwierdzil, ze nie zpalaci mi za moj wysilek i czas. dodatkowo kazal swoim
pracownikom utrudnic mi dostep do mojego programu abym nie mogl go zabrac
(zostawiajac dane w nim zawarte w przystepnej formie). kiedys poradzono mi
abym wystapil na droge sadowa. jak moge sprawic aby mi zaplacili to co mi
sie nalezy za moja prace?
pozdrawiam ,GT!
-
2. Data: 2003-06-02 13:44:05
Temat: Re: prawo wlasnosci do programu
Od: "Slawek Sikora" <s...@h...pl>
> stowrzylem jakis czas temu program dla pewnej firmy, pracujac dla
niej.
> zatrudniony bylem jako serwisant i do moich obowiazkow nie nalezalo
> tworzenie takich aplikacji. stworzylem go zlecenie jednego z pracownikow
> jako osoba z zewnatrz (w domu). program zainstalowalem w firmie na swoim
> prywatnym komputerze i tak dzialal przez pare miesiecy. w miedzyczasie
> wystapily pewne problemy miedzy mna a kierownictwem i zostalem zmuszaony
> odejsc z firmy. odchodzac zaproponowalem ze zostawie swoj program w zamian
> za rekompensate za wykonanie tego projektu. zaoferowalem im calkowite
> odstapienie od praw do tego programu. po miesiacu moj byly dyrektor
> stwierdzil, ze nie zpalaci mi za moj wysilek i czas. dodatkowo kazal swoim
> pracownikom utrudnic mi dostep do mojego programu abym nie mogl go zabrac
> (zostawiajac dane w nim zawarte w przystepnej formie). kiedys poradzono mi
> abym wystapil na droge sadowa. jak moge sprawic aby mi zaplacili to co mi
> sie nalezy za moja prace?
>
> pozdrawiam ,GT!
Po pierwsze
Prawa autorskie majatkowe do programu sa Twoje, jesli oczywiscie nie byles
w tej firmie zatrudniony jako tworca oprogramowania.
Po drugie
Czy posiadasz umowe o dzielo na papierze i kto ja podpisywal ze strony
pracodawcy?
Po trzecie
Czy posiadasz w domu zrodla (z tego co piszesz, wnosze ze nie, ale wole sie
upewnic)?
Po czwarte
Czy firma obecnie korzysta z tego oprogramowania?
Po piate
Czy podpisywales jakies umowy odnoscie zbycia praw autorskich majatkowych?
Pozdrawiam
Slawek.
-
3. Data: 2003-06-02 18:28:55
Temat: Re: prawo wlasnosci do programu
Od: "GT!" <d...@a...waw.pl>
> Po pierwsze
> Prawa autorskie majatkowe do programu sa Twoje, jesli oczywiscie nie byles
> w tej firmie zatrudniony jako tworca oprogramowania.
tak, to juz wiem. mam nawet cala ustawe z dnia 4 lutego 1994 r.
> Po drugie
> Czy posiadasz umowe o dzielo na papierze i kto ja podpisywal ze strony
> pracodawcy?
nie posiadam takiej umowy. zlecenie to nie bylo oficjalne. kolega z pracy
poprosil mnie aby stworzyl, tylko dla niego, baze danych i program ja
obslugujacy. efekt byl tak dobry, ze caly jego dzial zaczal tego uzywac. po
jakims miesiacu okazalo sie ze z tego programu kozysta jeszcze pare innych
dzialow ( w mniejszym stopinu ale jednak ), wiec te pare dzialow uznalo moj
program jako standard dzialajacy w firmie. kierownicy i dyrektorzy
wszystkich tych dzialow wyrazili poparcie dla mojej oferty (slownej),
pozostalo jedynie uzyskac zgode mojego bylego dyrektora. dowiedzialem sie
niedawno, ze moj dyrektor uznal, ze program byl robiony w firmie i nalezy do
firmy (co jest maksymalna bzdura, zreszta mam swiadkow na to, ze program byl
robiony w domu).
> Po trzecie
> Czy posiadasz w domu zrodla (z tego co piszesz, wnosze ze nie, ale wole
sie
> upewnic)?
pisalem program w domu i testowalem go na domowym serwerze. co jakis czas
zanosilem z domu do firmy poprawiona wersje (zreszta serwer programu w
firmie tez nalezal do mnie), wiec zrodla do aktualnie dzialajacej wersji mam
w domu. przed odejsciem, moj kierownik dal mi komputer firmowy abym na nim
zainstalowal serwer mojej aplikacji. uczynilem to, zabierajac moj komputer
do domu. nie udostepnilem jednak nikomu zadnych hasel dostepu do niego bo
chcialem to uczynic w chwili gdy mi zaplaca.
> Po czwarte
> Czy firma obecnie korzysta z tego oprogramowania?
kozystaja. wdrozenie mojego programu usprawnilo prace paru dzialow i
usprawnilo wymiane informacji miedzy nimi. wiele osob mowilo mi ze nie
wyobraza juz sobie pracy bez tego programu, dla innych skolei nie zrobi
roznicy czy program bedzie czy nie.
> Po piate
> Czy podpisywales jakies umowy odnoscie zbycia praw autorskich majatkowych?
jak juz wczesniej pisalem nie podpisywalem zadnych umow. moje obowiazki jako
pracownika byly serwisowanie komputerow i nie nalezalo do nich tworzenie
takich aplikacji. przyznam sie, ze stworzylem ten program aby zablysnac i
moze zmienic stanowisko np. na tworce taki programow. stalo sie inaczej, moj
kierownik wyslal mi maila (ja maila skasowalem ale zdazylem go przeslac
jeszcze koledze z firmy i on go jeszcze ma) z dokladnie opisanymi
obowiazkami i z informacja ze tym mam sie w pracy zajmowac i niczym innym.
nie bylo sensu dluzej pracowac w tej firmie wiec zlozylem rezygnacje.
> Pozdrawiam
> Slawek.
jakis czas temu pisalem tutaj na temat mojego problemu ale wtedy nie znalem
jeszcze odpowiedzi mojego dyrektora. wtedy zaproponowano mi dwa sposoby:
1. oddanie im danych z bazy w czytelnej formie. jestem w stanie z powrotem
umiescic im je w pliku excelowskim.
po oddaniu danych (z wczesniejszym uprzzedzeniem o takiej sytuacji) zabrac
poprostu program.
2. wystawic im fakture za uzywanie mojego programu (oczywiscie mnie
wysmieja) i domagac sie swoich praw na drodze sadowej.
osobiscie wolalem uniknac sadow. nadal chcialbym zalatwic to w inny sposob
ale nie podoba mi sie podejscie mojego dyrektora wiec chcialem sie
zorientowac jakie mam szanse w sadzie. i czy mam podstawy do tego aby
skierowac te sprawe do sadu.
wielkie dzieki za zainteresowanie sie moim postem.
pozdrawiam, GT!
-
4. Data: 2003-06-02 21:22:01
Temat: Re: prawo wlasnosci do programu
Od: "Slawek Sikora" <s...@h...pl>
> niedawno, ze moj dyrektor uznal, ze program byl robiony w firmie i nalezy
do
> firmy (co jest maksymalna bzdura, zreszta mam swiadkow na to, ze program
byl
> robiony w domu).
Nawet jesli program bylby tworzony w firmie, to nie nalezalby do firmy, lecz
do
Ciebie jako tworcy. Co najwyzej dyrektor moglby Ci postawic zarzut
naruszenia
obowiazkow pracowniczych przewidziany przez Prawo Pracy, ale nie ma
to zadnego zwiazku z Prawem Autorskim, wiec to drugie byloby przy Tobie.
> jakis czas temu pisalem tutaj na temat mojego problemu ale wtedy nie
znalem
> jeszcze odpowiedzi mojego dyrektora. wtedy zaproponowano mi dwa sposoby:
> 1. oddanie im danych z bazy w czytelnej formie. jestem w stanie z powrotem
> umiescic im je w pliku excelowskim.
> po oddaniu danych (z wczesniejszym uprzzedzeniem o takiej sytuacji)
zabrac
> poprostu program.
> 2. wystawic im fakture za uzywanie mojego programu (oczywiscie mnie
> wysmieja) i domagac sie swoich praw na drodze sadowej.
>
> osobiscie wolalem uniknac sadow. nadal chcialbym zalatwic to w inny sposob
> ale nie podoba mi sie podejscie mojego dyrektora wiec chcialem sie
> zorientowac jakie mam szanse w sadzie. i czy mam podstawy do tego aby
> skierowac te sprawe do sadu.
Najlepiej oczywiscie rozwiazac problem polubownie. Jesli nie osobiscie,
to poprzez wyslanie oficjalnego pisma z jednej strony bedacego propozycja
wykupienia licencji na uzywanie Twojego programu, a z drugiej strony
przestrzegajacego przed skutkami nieposiadania takiej licencji.
Mozliwe, ze Twoj byly pracodawca nie zdaje sobie sprawy z tego,
ze uzywajac nielicencjonowanego oprogramowania, narusza prawo autorskie
i dziala na Twoja szkode, a takie naruszenie prawa autorskiego podlega pod
prawo karne i jest scigane z urzedu. Sadze, ze lepszym rozwiazaniem byloby
takie wlasnie zastraszenie (uswiadomienie), anizeli zabawa w sady.
Ale jezeli chcialbys dochodzic swoich praw w sadzie, to z uwagi na karny
charakter sprawy, nalezaloby zlozyc donos na prokurature o popelnieniu
przestepstwa. Oczywiscie wczesniej proponowalbym skorzystac z porady
prawnej bieglego znajacego dobrze prawo autorskie.
Z tych dwoch rozwiazan starabym sie rozwiazac problem za posrednictwem
pierwszego z nich.
Polecam rowniez przeczytanie bardzo ciekawego artykulu, ktory pasuje
bardzo dobrze do Twojej sytuacji. Podeslij linka rowniez bylemu dyrektorowi,
to moze zrozumie w czym rzecz:
http://www.prawnik.net.pl/pwi/art12.htm
Pozdrawiam
Slawek.
-
5. Data: 2003-06-03 06:37:36
Temat: Re: prawo wlasnosci do programu
Od: "GT!" <d...@a...waw.pl>
> Polecam rowniez przeczytanie bardzo ciekawego artykulu, ktory pasuje
> bardzo dobrze do Twojej sytuacji. Podeslij linka rowniez bylemu
dyrektorowi,
> to moze zrozumie w czym rzecz:
>
> http://www.prawnik.net.pl/pwi/art12.htm
wielkie dzieki, mysle ze zastosuje do Twojej rady i wysle im pisemna
propozycje.
pozdrawiam, GT!