On Wed, 12 Feb 2003 11:36:31 +0100, "Nowak Ł." <n...@w...pl>
wrote:

>witam
>mam pytanko , przyierzam sie do zalozenia sieci w osiedlu domkow
>jednorodzinnych, łacze udostepniac moge ( za namowa grupowiczow wziolem
>dsl'a z tpsy) problem polega na tym ze kilka domkow jest po drugiej stroie
>ulicy, a wiec przezucilem kable ciut wyzej niz normalna wysokosc kabli
>energetycznych, kabel jst podczepiony do stalowej linki, zeby niezwisal
>zabardzo. teraz pytania jakie sa tego konsekwencji, kto sie moze
>doczepic????,

Pewnie moze sie doczepic zarzadca drogi.
W tym wypadku zapewne ktos od wojta, burmistrza lub
prezydenta miasta. (bo droga wojewodzka lub krajowa to raczej
nie jest :)

Natomiast ktos kiedys pisal w jakims pismie komputerowym,
ze taka samowolna przewieszke zaliczyli z paragrafu kodeksu
wykroczen:
Art. 70. § 1. Kto, będac niezdolny do czynnosci, której nieumiejętne
wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia
człowieka, taka czynnosć przedsiębierze albo kto porucza ja osobie do
jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiazkowi nadzoru dopuszcza do
wykonania takiej czynnosci przez osobę niezdolna,
- podlega karze aresztu albo grzywny.

Krotko mowiac, zapewne nie jestes uprawnionym do
przeprowadzania takich robot. Najlepiej zglosic projekt
takiego _zamiaru_ przewieszki zarzadcy drogi, po uzyskaniu
zgody ktos z wydzialu drog i komunikacji przyjdzie to zobaczyc
i zatwierdzic (ze nie zagraza bezpieczenstwu ruchu, itp).
W moim miescie prezydent przed wyborami obiecywal,
ze pozwolenia na takie przewieszki beda wydawac polautomatycznie
dla kazdego ktos sie zgosi (jesli oczywiscie droga lezy w ich
zarzadzie)
Najlepiej kabel sciagnij (bo jak to zobacza to ruszy postepowanie w
sprawie o wykroczenie) i wystap z pismem do zarzadcy drogi.
(wojta, burmistrza lub prezydenta miasta)

>kolejne pytanie czy musze miec jakas dzialalnosc jak pobieram
>tylko oplaty tak aby starczylo na oplacenie rachunku i pradu za serwer, za
>wszelkie info z góry dziękuje, moze kos przerabial cos podobnego i ma jakies
>wskazowki
>
>Pozdrawiam Nowak Ł.
>