Użytkownik "Tatuasz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a4r55l$4nc$1@zeus.man.szczecin.pl...
> TO EGZAMINATOR NIE WIE ŻE ONI ( PRZEDSTAWICIELE WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI )
SĄ
> BEZKARNI?
> w życiu okaże się że to oskarżony Np nos OSKARŻONEGO zaatakował pięść
> prokuratora - rozumiemy jednak, że pytanie czysto akademickie - i bardzo
> ciekawe czy ktoś zna przykłady inne niż akademickie odpowiedzialności
> przedstawicieli WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI za to co wyrabiają.
Owszem, ja znam. I to nawet kilka. Wybacz, że nie będę ich opisywał.
Powszechne przekonanie wśród (przepraszam jesli kogoś z odpowiadających na
ten post obrażam) laików o rzekomej bezkarności przedstawicieli
wymiaru....to fikcja. Proszę się "wczytać" w treść pytania. "W trakcie
procesu". Tzn. że prokurator bije oskarżonego na sali sądowej i nic się nie
dzieje?
Zamiast powtarzać bzdury wypisywane przez dziennikarzy lepiej czasami się
zastanowić.
Przecież taka informacja pojawiłaby się w każdym wydaniu wiadomości. Za taką
informację media słono by zapłaciły informatorowi. A słyszeliście o takim
zdarzeniu? Ja nie. Nie widziałem też aby prokurator czy sędzia bił
oskarżonego (podejrzanego) na sali rozpraw, bądź poza nią. A trochę
doświadczenia mam. I nie chciałbym być w skórze tego, który "wyszedł ze
skóry" i nie wytrzymał, bo raczej nie mógłby już wykonywać zawodu
prawniczego.
Pozdrawiam i życzę, aby wasz stosunek do słowa drukowanego (ew.
wypowiadanego przez znających się na wszystkim redaktorów telewizyjnych) był
mniej nabożny.
Ros