eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopolicja po cywilnemu › Re: policja po cywilnemu
  • Data: 2004-08-26 08:21:02
    Temat: Re: policja po cywilnemu
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >
    > Cały problem w tym, że po pierwsze za zatrzymującym policjantem może być
    > dziura, mina, bomba rów, leżący człowiek i temu podobne rzeczy,

    czlowieka omijam, to jest typowe zagranie zlodziei samochodow.
    Kladzie sie ktos na ulicy, drugi zatrzymuje a za chwile lezysz w lesie z
    kulka w glowie


    w które
    > możesz się niechcący władować pędząc na ten Komisariat.

    nie pedzil bym normalna predkoscia.

    > po drugie może być
    > kolczatka, i też daleko nie dojedziesz.


    no to zanim by byla kolczatka to juz by mnie zatrzymywaluy normalne
    radiowozy :)
    A na pewno przy tej kolczatce by staly :)



    Po trzecie, o ile zaistnieją inne
    > subiektywne przesłanki może się to zakończyć podziurawieniem samochodu.
    Tak
    > więc ja bym był ostrożny z tego typu praktykami.


    tzn jakie przeslanki, ze jade bmw za 300 tys.? to stad wiadomo ze jakis
    morderca zlodziej itp?
    Mowimy o zwyklej kontroli.

    Przez np megafon mowie,
    "jade do najblizesz jednostki policji prosze jechac za mna" ?
    badz prze okno krzycze jezeli nie mam sprzetu.

    (Po za tym jezeli juz bym mial taki samochod zainstalowal bym jakis mikrofon
    i kamere, (niewidoczne)
    by pozniej nie bylo tak jak w poznaniu. )

    >
    > Fałszywych policjantów na drogach aż tak często nie ma.

    zgadza sie, ale powiedz czy bys zaryzykowal, gdybys jechal samochodem za 300
    tys. bylbys w srodku lasu (zalozenie ze droga tam jest)
    a tu 2 typow Cie lizakiem zatrzymuje. Ja nie.

    >Wiele z tych napadów
    > na TIR-y okazało się sfingowanymi. Oczywiście jakiś samotny facet za
    miastem
    > machający czerwoną latarką, to podejrzane. Ale nawet wówczas raczej
    > zatrzymał bym się dużo przed nim. Cofając nie pozwolił mu się zbliżyć i
    > dzwonił na "997".

    bateria siadla :) i co? a on krzyczy prosze opuscic telefon i wysiasc z
    samochodu.


    >Ale nie uciekał, bo może dojść do nieszczęścia przez
    > głupotę - niekoniecznie kierującego w tym wypadku, ale to mała pociecha.
    >

    moze dojsc to prawda, dlatego ja bym w takim przypadku zainwestowal w sprzet
    naglasniajacy.

    P.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1