eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu" › Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
  • Data: 2022-10-30 22:35:42
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 30.10.2022 o 22:17, Shrek pisze:

    >> I teraz moim zdaniem na lotnisku starły się dwa poglądy. Załogi, która
    >> nie wierzy w żadną bombę i nie chce użyć tych trapów, bo to pewnie
    >> jest jakiś problem z obsługą samolotu później
    > Przede wszystkim ewakuacja po slajdach prawie zawsze kończy się jakimiś
    > uszkodzeniami paxów. Zwłaszcza w nocy. A kapitan miał rację - czy w
    > historii III RP zdarzył się choć jeden przypadek, gdzie rzeczywiście
    > podłożono bombę i o niej poinformowano, czy takie informacje w 100% były
    > fałszywe?

    Nie wiemy, czy była to informacja o podłożeniu. Bo może służby
    dowiedziały się, że ładunek jest w bagażu z innych, niż email / telefon
    źródeł. No i zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz.
    >
    >> i służb lotniskowych, które jednak uwierzyły w bombę i próbują wdrożyć
    >> procedurę, czyli ewakuacje pasażerów.
    > Tak uwierzyły, że dwie godziny po lądowaniu w samolocie dalej byli
    > ludzie. Totalna kompromitacja. No i potwierdza się, że dowodzi "miasto"
    > a nie lotnisko.

    Zwróć uwagę, ze była decyzja o ewakuacji slajdami, której załoga nie
    wykonała.
    >
    > Skoro podstawiono w końcu te schody, to równie dobrze można było
    > podstawić je od razu, przez te półtorej godziny nic się nie zmieniło w
    > ocenie sytuacji. Wygląda na to, że nikt nie wiedział co w takiej
    > sytuacji zrobić i każdy patrzył na drugiego, a dyżurny portu ukrywał się
    > przed załogą i wieżą.

    Nie znam ich procedury, ale trochę podejrzewam, czemu nie chcieli. Nie
    mogę tego publicznie napisać, ale uwierz, że to, co można było zrobić
    półtorej godziny później mogło być niedopuszczalne wcześniej.
    >
    > No i rozbawiło mnie, że nie można było pod samolotem przejechać
    > ambuliftem, bo strefa zagrożenia była wyznaczona po obrysie samolotu:)
    >
    Szacun, że ktoś się trzymał procedur.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1