eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonauczyciel mianowany a 5 lat przerwy › Re: nauczyciel mianowany a 5 lat przerwy
  • Data: 2008-10-13 22:22:56
    Temat: Re: nauczyciel mianowany a 5 lat przerwy
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 13 październik 2008 23:48
    (autor pawelj
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gd0fpq$sf3$1@atlantis.news.neostrada.pl>):

    > No i jeszcze jednna informacja zwłaszcza dla jottego ale i dla Tristana.
    > Dziś będąc w jakiejś tam szkole przyszła nauczycielka emerytowana która
    > swoją droga ma pół etatu ( znaczy 9 godzin). jej tekst to:
    > "15 lat pracowałam na 1,5 etatu czasem nawet na ponad 2" - to wynikło z
    > zupełnie innej rozmowy.
    > Tristan - więc da się - nie mówię o jakości nauczenia a jedynie o
    > zasobności portfela.

    Nie wiem jaką zasobność uzyskała z tego 1,5 bo ja w szkole uczę od 10 lat
    dopiero i najpierw zarabiałem około 400zł (miałem tylko 12/18 etatu), potem
    około 800 (jako stażysta), teraz około 1500, z dodatkami motywacyjnymi i
    masą różności, a godzin mam koło 23... Więc już mam ponad etat. No i więcej
    godzin nie dostanę, bo raz, że limit, a dwa że nie ma godzin. Więc
    musiałbym latać do innej gminy. Pozostaje temat wpasowania się w plan, kasa
    na dojazdy... Kiedyś tak robiłem, ale od 2 lat olałem, bo gra niewarta
    świeczki.

    > Nie znam wogóle kobity -ala sprawdziłem - faktycznie
    > przez ostatnie 5 lat miała conajmniej 1,5 etatu - dla jasności nawet nie
    > wiem czego uczyła.
    > Jotte - jak widzisz występują takie przypadki.


    Oczywiście, że występują i to nagminnie. Tylko, że twierdzę, że to działa
    negatywnie na poziom nauczania, a do tego kokosów z tego nie wyniosła.

    > I na koniec najlepsze. Ta emerytowana nauczycielka to nauczycielka
    > dyplomowana. Wygłosiła tekst że całe życie brała pensję i musiała ją
    > traktować jako zapomogę( bo była tak niska).

    Ano. Bo kiedy została dyplomowaną? Z 10 lat temu, bo wcześniej nie było tych
    dyplomowań i inne stawki były ZTCW. Jak przyszedłem 10 lat temu do szkoły,
    to właśnie była moda na awanse. Ale że mi nie przysługiwały, to zostałem
    się na lodzie.

    > To teraz niech ktoś się
    > postawi w sytuacji księgowej która jakby nie patrzył uczyła się tyle samo
    > lat

    Niekoniecznie. Księgowe po szkołach są z wykształceniem średnim, dopiero
    teraz, te młode się pojawiają z wyższym, choć podejrzewam, że i tak
    śmieciowym.

    > a bierze 1300 brutto plus wysługa.

    przesadzasz. Na rękę to może uwierzę. Moja żona nie jest główną księgową,
    a jedynie pół na pół kadrową i pomocą księgowej i mniej więcej tyle na rękę
    dostaje. To główna księgowa ma pewnie z 1800. Do tego 99% księgowych
    szkolnych (przynajmniej u nas w rejonie) robi na 1,5 etatu... To norma.
    Chyba że jakiejś, tak jak naszej, nie chce się już latać na dwa i uznaje,
    że woli se powydawać pieniądze.

    > I słucha tej nauczycielki. A
    > nauczycielka przez dwa lata miała bodajże 32 godz. tygodniowo. Jej pensja
    > zbliżona jest do skarbnika gminy w której ta sytuacja ma mjesce.

    Możliwe. Nie wiem jakie zadania pełni skarbnik ani ile zarabia, ale nie robi
    to na mnie wrażenia.

    > Czy to
    > jest normalne? Czy da się jakoś porównac odpowiedzialność skarbnika do
    > odpowiedzialności takiej nauczycielki ?

    Zapewne nie da... Ogromu odpowiedzialności nauczycielki nie daje się
    porównać do żadnego z urzędniczych stanowisk... Można porównać do
    odpowiedzialności lekarza, projektanta mostów itp. ale na pewno nie do
    urzędniczyny gminnego.

    --
    Tristan

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1