eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomyśliwy zabił mi psaRe: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
  • Data: 2005-01-21 17:44:47
    Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
    Od: Marta Wieszczycka <m...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte wrote:

    > Podziwiam pewność, z jaką wyrażasz swoje przypuszczenia. ;)
    Mam szczerą nadzieję, że się mylę;)

    > Te przepisy sprawiają na mnie wrażenie umożliwiających manipulację,
    > zwłaszcza w zakresie ocenności sytuacji.
    > Szczególnie wątpliwy wydaje mi się precyzyjny pomiar tych 200 m.
    Co w przypadku zwierząt niezdziczałych i tak nie ma znaczenia.
    > Co jest objawem zdziczenia?
    Rzecz w tym, że jeśli koleś zabije "Twojego" psa czy kota, to będzie
    oczywiste, że nie zabił zwierzęcia zdziczałego, czyli z zasady będzie
    winny. Tylko powinien o tym wiedzieć zanim strzeli. W tej kwestii
    przepisy są jasne. Problem leży gdzieindziej:
    - co zrobić, żeby myśliwi wiedzieli, że muszą być pewni, że zwierzę jest
    zdziczałe
    - co zrobić, żeby ludzie wiedzieli, że żaden myśliwy nie może zabić im
    psa czy kota, tylko dlatego, że ten wszedł do lasu.
    > Mimo wszystko uważam, że ten art. ustawy pozwala na zbyt wiele.

    Ja też uważam, że to i tak za dużo. Ale mam też wrażenie, że problemem
    jest tu przede wszystkim brak kontroli.
    Z jednej strony myśliwi nie wiedzą dokładnie, co im wolno (myślą, że
    jeszcze więcej). Z drugiej strony masowo zabijają np. koty, jak te tylko
    wejdą do lasu (to wynikało z opisu myśliwego, który się tu wypowiadał).
    Z trzeciej strony ludziom na wsiach ciągle te koty giną (psy też), ale
    oni nie wiedzą, że to myśliwi zabijają ich zwierzęta, działając nielegalne.

    > Dzięki za link. W świetle tego zarządzenia intencje PZŁ są czytelne.
    > Czytelne jest także to, że jak pisałem, wzmiankowany myśliwy udzielił mi
    > takiej informacji ładnych parę lat temu, a nowelizacja ustawy i zarządzenie
    > PZŁ pochodzą odpowiednio z czerwca i końca września 2002, nie mógł więc o
    > nich wiedzieć.
    Być może. Ale z tego, co tu przeczytałam nielegalne praktyki
    (np. wobec wiejskich kotów) są powszechne, a informacje na kursach dot.
    psów ograniczają się do tego, że "pies powinien siedzieć w domu nad
    pełną michą, a nie biegać po lesie". Tego psa na spacerze też ktoś teraz
    zabił. To jest jakieś "systemowe
    niedouczenie" myśliwych połączone z pełną niewiedzą ludzi. Pierwsze
    opinie w tym wątku brzmiały przecież "Jak był 200 m. od zabudowań, to
    można go było zabić".
    Pozdrawiam,

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1