eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomieszkanie, -wejście w posiadanie › Re: mieszkanie, -wejście w posiadanie
  • Data: 2012-09-22 16:14:53
    Temat: Re: mieszkanie, -wejście w posiadanie
    Od: p47 <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-09-22 16:02, witek pisze:
    > p47 wrote:
    >>
    >> Wracam do mojego pytania z watku otwierajacego te dyskusję,- czy
    >> istnieje czas dopiero po upłynięciu którego zaczyna się ochrona
    >> posiadania mieszkania nabytego nawet w złej wierze.
    >>
    >> Prezentowane tu dotychczas opinie, głównie witka, oderwane są bowiem MZ
    >> zarówno od rzeczywistości, jak i od przepisów prawa.
    >> Gdyby je bowiem traktować poważnie oznaczałoby to, że pozostawienie
    >> mieszkania nawet na kilka godzin bez dozoru grozi tym, ze w tym czasie
    >> ktoś się może do niego w istocie BEZKARNIE włamać, zmienić zamki po
    >> wniesieniu kilka swoich rzeczy pozostać na kilka przynajmniej lat jako
    >> stamtąd nieusuwalny jedynym mieszkania posiadacz.
    >> Albowiem, jeśli wierzyć witkowi et consortes, spełnia wówczas wszelkie
    >> warunki dla takiej ochrony:
    >> 1.to on będzie miał klucze do mieszkania
    >> 2. sąd mu uwierzy, że te klucze otrzymał od właściciela (bo będzie słowo
    >> przeciwko słowu, a przecież jakiejkolwiek umowy zastrzegającej warunki
    >> przekazania nie ma), bo jak wynika z dyskusji sad zawsze wierzy
    >> posiadaczowi kluczy;-)
    >> 3. skoro będzie w mieszkaniu z rzeczami to w nim mieszka i trzeba go od
    >> razu chronić jako posiadacza nawet w złej wierze
    >> 4. nie będzie go można za nic scigac, bo nie popełni on żadnego
    >> przestępstwa i oszustwa (skoro twierdzi, ze właściciel dał mu klucze, a
    >> wg witka wręczenie kluczy oznacza zgodę na zamieszkania.
    >> 5. A już na pewno sąsiadka, której wręczyliśmy przed urlopem klucze aby
    >> w nim kwiatki podlewała moze całkowicie bezkarnie zamieszkać w naszym
    >> mieszkaniu i o nic jej nie można oskarżyć, ani bez zapewnienia lokalu
    >> zastępczego wyrzucić.
    >>
    >> Czy aby naprawdę??
    >>
    >
    >
    > pamietasz moze o sprawie kiedy pod nieobecnosc wlasciciel ktos
    > wprowadzil sie do jego garazu?
    > I sąd orzekł, ze garaz jest w posiadaniu tegoz mieszkanca, bo wlasciciel
    > po otrzymaniu informacji o tym przez jakis czas, juz nie pamietam jaki,
    > nic z tym nie zrobil.
    >

    No właśnie, - ten przykład pokazuje, że <tak jak przypuszczam i
    sygnalizowałem, kluczowe jest zagadnienie " po jakim czasie"?
    Jeśli bowiem właściciel wie i toleruje np przez miesiąc zamieszkanie
    kogoś w jego lokalu to istotnie można domniemywać, ze lokator znalazł
    się tam za jego wiedzą i zgodą, a więc istniała na to w jakiejkolwiek
    formie umowa z wiadomymi tego skutkami prawnymi.
    Ale taka ochrona NIE może wg mnie powstać, jeśli właściciel protestuje
    przeciwko dzikiemu lokatorowi natychmiast po powzięciu wiedzy o jego
    obecności w lokalu!



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1