eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomęcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję › Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
  • Data: 2011-04-07 17:30:44
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: RadoslawF <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:

    >>>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
    >>>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >>>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
    >>>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
    >>> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
    >>> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
    >>> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
    >> Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.
    >
    > Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
    > wzrokiem...

    Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.

    >> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    >> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    >> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    >> przeszkadzało.
    >
    > Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.

    Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
    tylko dzwoniącej ?

    >> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    >> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    >> z którego posta to cytat ?
    >
    > A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
    > informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
    > nie jest to karalne.

    Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
    nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.
    A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
    z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.

    >>> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
    >>> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
    >>> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
    >>> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
    >>> to ignorować.
    >> Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
    >> Odpowiedni cytat wyżej.

    Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
    pijacy na działkach nie przeszkadzają.

    > ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
    > 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.

    Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
    Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.

    >>>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
    >>>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
    >>>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
    >>> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
    >>> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
    >> Łżesz,
    >
    > Masz jakiś kompleks?

    Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.

    >> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    >> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
    >
    > Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza

    Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
    może faktycznie coś przegapiłem ?

    >>> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
    >>> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
    >>> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
    >> Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
    >> nie miało miejsca. Prawda ?
    >
    > Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
    > nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?

    Widzę błędy twoich założeń, ty niestety jeszcze ich nie dostrzegasz.

    >>> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
    >>> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
    >> Nie twierdzę że wszędzie,
    >
    > Więc w czym problem?

    W twoim zrozumieniu słowa pisanego. Gdzie dostrzegłeś to moje
    "wszędzie można uprawiać" ?

    >> twierdzę że w większej liczbie
    >> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
    >
    > Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
    > Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
    > lokalizacjach.

    Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
    indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
    jednak nie ?


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1