eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomalowanie włosów w gimnazjumRe: malowanie włosów w gimnazjum
  • Data: 2005-01-02 12:05:28
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cr8b5a$a2t$1@inews.gazeta.pl...
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
    >
    > > > Art. 4. u.s.o.
    > > "Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i
    opiekuńczych
    > > ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie,
    postawę
    > > moralną i obywatelską z poszanowaniem godności osobistej ucznia."
    > > No dobra. Ma obowiązek. Ale gdzie tu widzisz podstawę prawną do
    wydawania
    > > zakazów naruszających wolność?
    >
    > k.r.o.:
    > Art. 95. § 3.
    > Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro
    dziecka
    > i interes społeczny.
    >
    > Gdzie tu widzisz podstawę prawną do wydawania zakazów naruszających
    wolność?

    No faktycznie: nie ma! I uwierz, że nie tyle dziwi mnie ten fakt, co Twoje
    zdziwienie, że ja tego dostrzec nie umiem. A czy ja kiedykolwiek
    twierdziłem, że jest?

    Romku, widzę pewien rozwój Twojej osoby. Ewolucję, patrząc na to w szerszym
    niż ten jeden wątek zakresie. Początkowo twierdziłeś, że masz rację, bo masz
    rację. Później zacząłeś przywoływać wiedzę pedagogiczną. Gdy stwierdziliśmy,
    że z punktu widzenia prawa nie ma to znaczenia, to zacząłeś przywoływać
    podstawy prawne. Chwilowo przypadkowo, ale od tego - jak mi się wydawało -
    już był tylko malutki kroczek do tego, byś świadomie szukał tych podstaw i
    wyciągał z nich wnioski. Być może prawidłowe, ale to już rzecz drugorzędna,
    bo przecież tak naprawdę nie wiadomo do końca, kto z nas ma rację. Chodziło
    mi o to, byś swe wnioski formułował na podstawie przepisów prawa, bo tylko w
    takim kontekście mogę z Tobą konstruktywnie polemizować.

    A tu takie niepowodzenie dydaktyczne. Nie dość, żeś znowu przypadkowo wyrwał
    z kontekstu jakiś artykuł, że sam się dziwisz, że nie pasuje do Twojej tezy,
    to jeszcze cofnąłeś się w ewolucji i adwersarzowi każesz dowieść, czemu jest
    on właściwy. Oj! Zawiodłem się :-)
    >
    > > > i art. 12. ust. 2. kn.
    > > Aha - to znaczy to malowanie włosów jest w ramach programu nauczania? No
    > > dobra. Niech Ci będzie. A co w szkołach, gdzie nie naucza się
    fryzjerstwa?
    > > Bo nie przychodzi mi do głowy żaden inny przedmiot, który traktował by w
    > > ramach programu nauczania o malowaniu włosów.
    >
    > Zbyt wąsko rozumiesz pojęcie "realizacja programu nauczania". Wszystko, co
    > się dzieje na lekcjach, nie sama dydaktyka, jest realizacją programu
    > nauczania. Ustawodawca pisze wyraźnie o metodach nauczania i _wychowania_
    w
    > realizacji programu nauczania.

    Program nauczania, to program nauczania. Dla mnie to ta tabelka, co ją bodaj
    chyba minister zatwierdza. Nie wiem, jak można to inaczej rozumieć. Tak więc
    ustalmy najpierw o czym piszesz, jak piszesz o "programie nauczania". O
    programie nauczania, czy może o metodach nauczania i wychowania, a może
    jeszcze o czymś innym. Chwilowo uważam, ze jak piszesz "program nauczania",
    to masz właśnie ten dokument na myśli.
    >
    > Po drugie sam fakt sprawowania bieżącej pieczy nad dzieckiem daje
    opiekunowi
    > prawo do formułowania wobec niego zakazów i nakazów wychowawczych.

    A czy ja coś innego twierdzę? Znowu zaczynasz polemizować sam ze sobą. Ależ
    oczywiście, że daje takie prawo. Z tym, że owe polecenia nie mogą naruszać
    prawa. Czy dostrzegasz różnicę pomiędzy zabronieniem dziecku przebiegnięcia
    przez ulicę, a zabronieniem farbowania włosów? Bo ja dostrzegam.

    Przebieganie przez jezdnię, nie dość, ze jest łamaniem prawa, to jeszcze
    może być dla dziecka niebezpieczne. Stąd też prawo do zabronienia można
    wywieść z uprawnień nauczyciela. Farbowanie włosów raczej bezpośredniego
    niebezpieczeństwa nie niesie. Co więcej, dziecko włosów farbować bez wiedzy
    rodziców raczej nie zdoła. Pomijając kwestie finansowe, to raczej taki czyn
    się rzuca się w oczy i powinien być przez nich zauważony. Osobiście nie
    widzę powodu, by w tym wypadku szkoła miała ingerować w tę kwestię.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1