Andrzeju

Nie chcę wywoływać flejmu. Napiszę bardziej dla wywołania przemyśleń niż
dyskusji. W stosunku do PiS jestem bardzo krytyczny. Jednak bardziej od
PiS, partii która może funkcjonować w pluraliźmie, mój sprzeciw budzą
metody propagandowe PO i stronników służące do wyeliminowania PiS partii
z wszelkiej dyskucji. I są to metody NIEdemokratyczne, totalitarne,
wprost czerpiące z poprzedniej PRL!


>> Dlaczego? Pytam całkowicie poważnie.
> Oszołomstwo, wodzowatość - to tak na początek.
> Do tego dochodzi ich związek z lepperem i elpeerem oraz
> niekompatybilność programów wraz z tendencją do mieszania państwa i KK.

Czy jesteś pewien, że to Twoje opinie?! Sądzę, że zła opinia bierze się
z propagandy a nie własnych wniosków. A ta działa prosto - akcentuje
przywary wroga, przemilcza przywary sił sprzymierzonych. Działa masowo
we wszystkich mediach mainstreamowych Agory, ITI i teraz TVP.

To machina iście orwellowska wbijająca do głów epitety w stosunku do PiS
a nie podająca faktów czy podstaw owych opinii.

Nie musisz odpowiadać. Możesz się nie zgodzić. Po prostu przemyśl.


> Ale nie martw się - moje odczucia do platfusów są obecnie zbliżone.

Nawet nie chodzi o to, by ich traktować tak samo. Chodzi o dostrzeżenie
głębszych mechanizmów istniejącej propagandy i faktu, ze obecny system
jest z natury nie-demokratyczny. Walka PiS-PO to tylko zasłona dymna.
Głównie wytworzona przez PO, ale i nieco korzystna dla PiS
(marginalizuje wszystkie inne opcje, radykalizuje elektorat).

Zwróć uwagę jak silny jest opór wielu środowisk przed naturalną, zdrową
konkurencją w ich dziedzinie. Dotyczy to całej II PRL. Prawnicy się
zrzeszają w korporacjach nie dpuszczając młodych. Polityczy ustanowili
system proporcjonalny uzależniający każdeo polityka od wierchuszki
partyjnej. Artyści zamiast zarabiać na życie normalnie optują za
partonatem państwa bo wtedy o sukcesie finansowym nie decydują odbiorcy
a znajomy urzędnik miniterstwa.

Dlatego sądzę, że przyzwolenie na wpuszczenie się w kanał wojny PO-PiS
to podstawowy błąd wyborcy.


Dlaczego uważam obecne państwo za II PRL - jest kontunuatorką tamtej
PRL, ma pełną ciągłość prawną (w przeciwwieństwie do II RP),
odziedziczyła funkcjonariuszy i całą organizację państwa. Zmiany były
kosmetyczne - ot, wyrzuceni zostali tylko ci najbardziej
skompromitowani. Trzon wszystkich obecnych partii parlamentarnych to
ludzie obecni przy okrągłym stole, czyli w pakcie o podziale władzy a
nie żadnej tam demokratyzacji. Komuchy dopóścili opozycję
reglamentowaną, tę ze swojego namaszczenia, a nie całą.

Ten system nie może być demokratyczny, bo założenia i trzon kadry jesy
przesycony . Tu trzeba zrobić drugą Tunezję i Egipt. Coś czego pierwsza
Solidarność nie dokończyła.