eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoidzie nowe › Re: idzie nowe
  • Data: 2022-08-31 12:47:04
    Temat: Re: idzie nowe
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 31.08.2022 o 09:59, Kviat pisze:
    >> Zwracam uwagę na "były kleryk". Czyli chciał być księdzem, ale nie
    >> został. Trochę to osłabia jego wiarygodność w tego typu wypowiedziach.
    > Aaaa... no taaak... bo jakby został księdzem, to byłby wiarygodny.
    > LOL

    Też nie. Było znaleźć kilku uczestników obozów, którzy nie są półwiązani
    obecnie z kościołem. te obozy ponoć 40 lat organizują. Sądzę, że
    wystarczy przelecieć przez wioskę i zapytać, kto tam jeździł. Kilak osób
    by się znalazło. Tyle - że jak znam życie - nikt by szczególnie
    sensacyjnych relacji nie złożył. W efekcie byłaby rewelacja od jednego
    byłego kleryka i kilkadziesiąt mówiących, że w sumie nic tam sie
    wielkiego nie działo.

    Co więcej uważam, że nawet jeden niezadowolony były kleryk jest problem,
    tylko oceniajmy to we właściwych miarach.
    >
    > Ale skoro nie poddał się manipulacji, nie pozwolił żeby mu beret zryli i
    > odszedł z sekty, to osłabiło jego wiarygodność...
    > Ja uważam, że wręcz przeciwnie.

    No cóż. Mamy po prostu odmienne zdanie. Chciał być księdzem. Z jakiegoś
    powodu nie został. To bedzie podobnie, jak z kilkoma osobami, które tu
    pisują o policjantach. Pewnie chciały być, ale znano, ze się nie nadają
    albo nie miały śmiałości spróbować. Teraz uparcie chcą pokazać, ze są
    lepsze i wiedzą lepiej. Jakby one były, to świat byłby lepszy.
    >
    >>> Sporadyczne takie zachowanie księdza?
    >>> "Warunki - surowe. Nie ma elektryczności ani bieżącej wody, są za to
    >>> czteroosobowe namioty. ,,[...] W tych warunkach dzieci i młodzież
    >>> kształtują swoje charaktery, swoje ciało, a przede wszystkim swojego
    >>> ducha" - piszą organizatorzy na stronie internetowej.
    >> W takim wojsku w namiocie śpi drużyna.
    > Tak, to faktycznie dobry argument...
    > Wiesz, że dorośli, to nawet mogą kształtować swoje charaktery alkoholem?

    Jeździłem na obozy wojskowe od 15 roku życia. Nie przypominam sobie,
    byśmy się tam jakoś szczególnie upijali. Oczywiście, były różne próby,
    jak to bywa, gdy się dzieci nudzą. Natomiast nic złego w e wspólnym
    mieszkaniu w namiocie po prostu nie dostrzegam.
    >
    >>> Na obozach nie można też korzystać z telefonów komórkowych. Na
    >>> początku turnusu oddaje się je do depozytu, a rozmowy z rodziną trzeba
    >>> najpierw uzgadniać z opiekunami. Rodzice mają zakaz dzwonienia do
    >>> dzieci i zakaz odwiedzin. ,,Wszelkie telefony oraz odwiedziny
    >>> utrudniają i zaburzają funkcjonowanie obozu rekolekcyjnego" - głosi
    >>> regulamin."
    >> W wojsku też się obecnie tak robi, by przeciwnik nie namierzył wojska.
    > Tak, to faktycznie dobry argument...
    > Ręce opadają.
    > Tym dzieciom też zabrali, żeby ich przeciwnik nie namierzył?

    Po prostu wskazują argumenty za tym, ze jest to jakieś szczególnie
    wyjątkowe zachowanie. W szkołach dzieciom też nie wolno używać telefonów
    komórkowych.
    >
    > Tu masz inne przykłady kościelnego kształtowania charakterów:
    > https://tvn24.pl/krakow/tylmanowa-uczestnicy-rekolek
    cji-mieli-wiazane-rece-znecanie-sie-nad-dziecmi-vs-d
    zialanie-symboliczne-6063210 >
    > "Uczestnicy rekolekcji w Tylmanowej musieli oddać telefony opiekunom, a
    > w pierwszy dzień przez około pół godziny mieli związane ręce."
    >
    > https://tvn24.pl/katowice/hazlach-koszarawa-dzieci-m
    dlaly-byly-wiazane-prokuratura-wszczela-sledztwo-w-s
    prawie-rekolekcji-4342621
    >
    A dostrzegasz cały artykuł, czy tylko tytuł? No bo trochę co innego jest
    "wiązanie rąk uczestnikom", a co innego jakaś tam akcja, że chodzili
    przez kilkadziesiąt minut ze związanymi rękami i to dobrowolnie.
    >
    > "Dzieci pojechały na trzydniowe rekolekcje do klasztoru w górach.
    > Rodzice byli przeświadczeni, że to obowiązkowy warunek przystąpienia do
    > bierzmowania. Nie wiedzieli, że planowane jest wiązanie rąk i modlitwa,
    > której może towarzyszyć omdlenie. Uczestnicy padali na ziemię, a po
    > powrocie płakali i potrzebowali opieki psychologa. Prokuratura wszczęła
    > śledztwo."
    >
    >> Za moich czasów telefonów komórkowych nie było, ale odwiedziny na
    >> obozie były limitowane jedną sobotą w środku miesięcznego pobytu. Ale
    >> to były obozy wojskowe.
    >
    > Ale te nie były obozami wojskowymi.
    > A może jednak były?
    > https://wiadomosci.onet.pl/kraj/kim-sa-wojownicy-mar
    yi/zjn4swc

    Ale to nadal były obozy dla "dzieci". Podobne zasady były - z tego co
    wiem - na obozach harcerskich. Zresztą, jak były kolonie z gór nad
    morze, to też rodzice nie jeździli odwiedzać dzieci.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1