-
Data: 2004-06-29 21:05:56
Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
news:cbp0eb$oni$1@inews.gazeta.pl...
> Oczywiście, że tak. Ale sądy stosują zasady tam określone także do
> doręczania pism prywatnych i tyle. Możesz się z tym niezgadzać, ale - na
> szczęście - tak jest :)
Akurat moja opinia w tym względzie nie ma większego znaczenia. Za to w
wypadku sądów, to w znanych mi wypadkach tak nie bywało. Z reguły sąd
wymaga, by to wysyłający dowiódł, że pismo skutecznie doręczono. Zastanów
się, jakie zamieszanie powodowała by Twoja interpretacja przepisów.
Pierwszy z brzegu przykład.
Kilka lat temu miałem konto bankowe w jakimś tam banku. Konto zamknąłem i
z bankiem się rozliczyłem. Później przeprowadziłem się banku owego o tym
nie informując, bo po co. Bank nagle otrzymuje informację, ze gdzieś tam
na antypodach pobrałem z bankomatu jakąś kwotę pieniążków w czasie, gdy
byłem ich klientem. A że u murzynów z komunikacją krucho, no to dajmy na
to po roku przyszło obciążenie z mojej karty. Bank wysyła pismo na mój
poprzedni adres i otrzyma je z powrotem z adnotacją, że nie podjęto w
terminie uznaje je za doręczone, bo przecież wysłane na ostatni im znany
adres. Wystawia BTE i daje do komornika. Ma prawomocny tytuł wykonawczy. A
ja operacji owej nie dokonywałem, tylko ktoś sobie na moje konto coś
zmajstrował. Nieświadom problemu nawet reklamacji złożyć nie mogłem.
Inny przykład, to wyjazd na urlop. Ktoś wnosi o wydanie nakazu zapłaty na
moją osobę. Sąd go wydaje i przesyła na mój adres. No ale ja jestem na
urlopie przez miesiąc. Nakaz wraca, sąd uważa go za doręczony i opatruje
klauzulą prawomocności.
To wszystko wynik Twojej interpretacji przepisów. A przecież na gołe oko
widać, że coś tu nie jest tak. W praktyce sądy przyjmują, że pismo
doręczono w wypadku, gdy adresat odmówi przyjęcia pisma. Rzecz w tym, że o
ile w firmie każda osoba tam zastana jest upoważniona do odbierania
korespondencji i listonosz może z czystym sumieniem napisać, że adresat
odmówił przyjęcia. To w wypadku mieszanka prywatnego sprawa nie jest już
taka prosta. Listonosz nie ma prawa legitymować osoby odmawiającej
przyjęcia przesyłki. Może to być adresat, ale równie dobrze jego teść
celowo za adresata się podający. Stąd też listonosz nie powinien pisać, że
adresat odmówił przyjęcia pisma, bo nie ma możliwości owego faktu
stwierdzić. Jeśli się zagalopuje i napisze coś takiego, to wówczas w łatwy
sposób taki dowód obalić przesłuchując go w charakterze świadka i
domagając się sprecyzowania, skąd wie, że to był akurat adresat. Jeśli go
zna osobiści (na przykład legitymował go przy poprzednich przesyłkach
poleconych i zapamiętał) to nie ma sprawy. Ale jeśli nie, to dowód zostaje
obalony.
Wówczas wysyłający nie ma możliwości udowodnienia, że adresat miał
możliwość zapoznania się z pismem. Nie ma, bo nie wiadomo, czy to adresat
odmówił jej przyjęcia, czy może zupełnie inna osoba - w krańcowym wypadku
nawet pod wspomnianym adresem nie zamieszkująca. Załóżmy opiekunka do
dziecka, która chwilowo była w mieszkaniu.
>
> > Do wysyłanego przez jedną osobę do drugiej pisma - choćby później ów
fakt
> > stanowił dowód w sprawie - to ono się raczej nie stosuje.
>
> Bezpośrednio nie. Ale zasady są te same.
Nie, ustalmy, że przepis to przepis. Tu prawem zwyczajowym posługuje sie
ze znanych ki systemów parwnych prawo anglosaskie i kanoniczne - w polsce
czegoś takiego w zasadzie nie ma. Podaj podstawę prawną, a będę z Tobą
polemizował. Inaczej, to nie ma większego sensu.
>
> > Mogę jedynie
> > podejrzewać, że rzecz w tym, iż w trakcie postępowania sądowego strona
> > wie, że ono się toczy i ma obowiązek informować o zmianach adresu. A w
> > "naszym" wypadku nie ma takiego obowiązku. No przecież trudno by było
> > powiadomić wszystkie firmy w Polsce, że wyjeżdżam na miesiąc na
wakacje. A
> > może jakaś w międzyczasie będzie chciała przesłać do mnie jakieś
pismo?
>
> Ma do tego prawo takie samo jak Ty wyjechać na wakacje. Jednak jeśli
> zaniedbujesz swój obowiązek odbierania korespondencji (oczywiście musi
być
> uregulowany w umowie), to musisz się liczyć z tym, że poniesiesz tego
> konsekwencje.
Ale cóż to za obowiązek odbierania korespondencji? Z czego niby chciał byś
go wywieść? Pisma polecone poczta roznosi w ten sposób, że jeśli listonosz
pod adresem nikogo nie zastanie, to zostawia awizo. Dobrze, jak w
skrzynce, bo trafiają się przypadki, że w drzwiach lub u sąsiada. A takie
awizo może zginąć - przypadkowo lub celowo. Wówczas nawet bez złej woli
możesz nie mieć pojęcia, że pismo na Ciebie czeka. Jeszcze gorzej, jak
jest domu jakiś konflikt i ktoś z domowników - choćby dla grandy i
przysporzenia kłopotu - awizo owo celowo wyrzuci. Wówczas możesz spokojnie
nie mieć zielonego pojęcia, ze ktoś chce Ci jakieś pismo doręczyć. W
konsekwencji przy całym nasileniu dobrej woli może się okazać, że nic to
nie da. A pamiętaj, że dobra wola wynika z domniemania i to osoba
próbująca dowieść, że celowo nie odebrałem pisma od niej, by się z nim nie
zapoznać musi dowieść moją złą wolę. W praktyce moim zdaniem niemal
niewykonalne poza jakimiś wyjątkowymi przypadkami.
>
> Żeby było jasne - nie twierdzę, że każde pismo wysłane przez dowolny
podmiot
> wywoła skutki w postaci uznania go za doręczone. Mam na uwadze tylko
pisma
> od osób, z którymi wiążą nas pewne stosunki cywilnoprawne. Zazwyczaj
> jesteśmy bowiem związani informowaniem kontrahenta o tym, gdzie można
się z
> nami skontaktować.
A rem, to pismo pochodziło nie od podmiotu, z którym łączą mnie
jakiekolwiek stosunki prawne. Idąc tym tokiem rozumowania, to chciał bym
Ci zwrócić uwagę, ze pismo wysyłał w naszym wypadku windykator. Mnie z nim
nie łączy żaden stosunek prawny. Z tym, ze to taka dygresja jedynie.
Dygresja, bo nie ma czegoś takiego w prawie, że od kogoś mam obowiązek
odbierać, a od kogoś innego nie. Co do samej zasady mam obowiązek odbierać
pisma od każdego. Rzecz w tym, czy wysyłający pismo potrafi dowieść, że
celowo owego pisma nie odebrałem, gdyż domniemywa się moją dobrą wolę w
tym zakresie i to on musiał by to domniemanie obalić.
Po za tym, to teraz zastanawiam się nad innym aspektem. Obowiązek
informowania drugiej strony umowy o zmianie adresu wynika z treści umowy.
Skoro umowa została wypowiedziana, to przestaje obowiązywać. Operator nie
musi mi dostarczać usług, ja nie muszę mu płacić - to na pewno. Pozostaje
jedynie jakieś tam roszczenie wynikające z umowy.
Pytanie mnie nurtujące, to na jakiej podstawie mam go o zmianach adresu
informować? Przykładowo rezygnuję z usług operatora telefonicznego. On
nalicza jakieś tam mniej czy bardziej uzasadnione koszty i mnie wzywa do
ich uregulowania. Ja mu odpisuję, że się z tym nie zgadzam i również
wysuwam jakieś tam argumenty. Niby oczekiwał bym od niego, że jakoś do
moich argumentów się ustosunkuje, no ale jak tego nie zrobi to co - mam go
na wszelki wypadek do swojej śmierci informować, że się przeprowadzam?
I by uprzedzić spodziewaną ripostę, to od razu spieszę z wyjaśnieniem, że
akurat w tym wypadku przedawnienie niczego nie załatwi. Nie załatwi, bo z
nastaniem przedawnienia wierzytelność nie wygasa, a jedynie ja mogę
podnieść zarzut, że się przedawniła. Ale jak mam podnieść, skoro nie wiem,
ze nagle po 30 latach gość sobie o tamtym długu przypomniał i domaga się
jego zwrotu wysyłając pisma na mój adres, który miał w umowie. Wyśle ze
dwa razy i otrzyma odpowiedź, że nikt nie podjął ma niby uważać to za
doręczone?
Następne wpisy z tego wątku
- 29.06.04 22:55 Jotte
- 30.06.04 01:01 Marcin Debowski
- 30.06.04 03:15 kam
- 30.06.04 10:44 Tomasz Waszczynski
- 30.06.04 11:10 Robert Tomasik - praca
- 30.06.04 15:28 Jotte
- 01.07.04 07:03 Robert Tomasik - praca
- 01.07.04 08:27 Traaq
- 01.07.04 09:10 Jotte
- 01.07.04 09:48 Traaq
- 01.07.04 10:21 Jotte
- 01.07.04 11:06 Kicek
- 01.07.04 11:28 Traaq
Najnowsze wątki z tej grupy
- Greenpeace została zobowiązana do zapłaty niemal 667 mln dolarów [USA,wyrok sądu]
- szal-Unia == federacja policyjna
- Polsza == państwo policyjne
- Czy grupa p.s.prawo przetrwa najbliższe wybory (prezydenta)?
- Czy "niedopuszczony pełnomocnik" jest w prawie się na to skarżyć jak "świadek" zmarła bez zostawienia mu takiej instrukcji?
- Aresztowany na rok "powinien podziękować za to, że miał możliwość przebywania w zakładzie karnym, bo tam jego stan zdrowia się poprawił"
- Prezydent Duda śmie szkalować bodnaturę niepokalanie poczętą, dwóch pełnomocników Geralda B. i "standardy Tuskie"
- Ziobrotura 3.0 będzie w prawie przesłuchać "świadka" Tuska bez adwokata w sprawach Sienkiewicza/Bodnara/...?
- ulaskawienia
- Re: Kaczyński nie "minął się z prawdą" w kwestii dopuszczania pełnomocnika świadka [Prok. Wrzosek "wyjątkowa"]
- Re: Prawo Gruzji: 4.5 roku za nielegalny POWRÓT obywatela Saakaszwilego do kraju
- Re: Prawo Gruzji: 4.5 roku za nielegalny POWRÓT obywatela Saakaszwilego do kraju
- Nowa ustawa o ochronie praw autorskich - opis problemu i szkic ustawy
- Co powinno spotkać "adwokatów dwóch" uczestniczących w przesłuchaniu świadka do którego nie dopuszczono adwokata świadka?
- Co w KANADZIE wolno komercyjnie (na razie się nie czepili?)
Najnowsze wątki
- 2025-03-20 Greenpeace została zobowiązana do zapłaty niemal 667 mln dolarów [USA,wyrok sądu]
- 2025-03-19 szal-Unia == federacja policyjna
- 2025-03-19 Polsza == państwo policyjne
- 2025-03-19 Czy grupa p.s.prawo przetrwa najbliższe wybory (prezydenta)?
- 2025-03-19 Czy "niedopuszczony pełnomocnik" jest w prawie się na to skarżyć jak "świadek" zmarła bez zostawienia mu takiej instrukcji?
- 2025-03-19 Aresztowany na rok "powinien podziękować za to, że miał możliwość przebywania w zakładzie karnym, bo tam jego stan zdrowia się poprawił"
- 2025-03-19 Prezydent Duda śmie szkalować bodnaturę niepokalanie poczętą, dwóch pełnomocników Geralda B. i "standardy Tuskie"
- 2025-03-18 Ziobrotura 3.0 będzie w prawie przesłuchać "świadka" Tuska bez adwokata w sprawach Sienkiewicza/Bodnara/...?
- 2025-03-18 ulaskawienia
- 2025-03-18 Re: Kaczyński nie "minął się z prawdą" w kwestii dopuszczania pełnomocnika świadka [Prok. Wrzosek "wyjątkowa"]
- 2025-03-17 Re: Prawo Gruzji: 4.5 roku za nielegalny POWRÓT obywatela Saakaszwilego do kraju
- 2025-03-17 Re: Prawo Gruzji: 4.5 roku za nielegalny POWRÓT obywatela Saakaszwilego do kraju
- 2025-03-16 Nowa ustawa o ochronie praw autorskich - opis problemu i szkic ustawy
- 2025-03-16 Co powinno spotkać "adwokatów dwóch" uczestniczących w przesłuchaniu świadka do którego nie dopuszczono adwokata świadka?
- 2025-03-16 Co w KANADZIE wolno komercyjnie (na razie się nie czepili?)