> >>> Szkoda słów, brak dobrej woli :/.
> >>
> >>
> >> z czyjej strony?
> >>
> >> T
> >>
> >
> > Ze strony przygotowujących pytania na aplikację radcowską.
> >
>
> Dobrej woli do czego? Przecież część zdała - tych co byli przygotowani.

No i powiedzmy jeszcze tych, ktorym udalo sie - nazwijmy to - wwspolpracowac.
nie zmienia to postaci rzeczy ze przy odrobinie dobrej woli ZE STRONY ZDAJACYCH
egzamin byl jak najbardziej do przejscia. Poza tym umowmy sie, ze nie jest
rzecza autorow testu ukladac go tak, by wszyscy/wiekszosc zdala, tylko tak, by
zweryfikowac (w miare mozliwosci oczywiscie) kandydata na aplikacje. A to
kryterium test niewatpliwie spelnial.

Juz tylko na marginesie - oczywiscie, niektore pytania byly trudne / dyskusyjne,
ale bylo takze wiele pytan, za ktore - przy odrobinie z kolei zlej woli - mozna
by sie obrtazic. Mam tu na mysli np. pyt. "Aktami prawa powszechnie
obowiazujacego sa:"; "skarge konstytucyjna rozpatruje:" czy "spolkami
kapitalowymi sa:". Na jakims forum ktos stwierdzil, ze zadajac tego rodzaju
pytania kandydatow na aplikacje sprowadzono do poziomu pantofelka. I cos w tym jest.

Takze - w moim odczuciu - ciezko forsowac teze o nieprzychylnosci samorzadu
radcowskiego i wysokim stopniu trudnosci testu. Latwy oczywiscie nie byl, ale
poziomem nie przekraczal tez tego, czego nie tylko mozna ale nalezy oczekiwac od
absolwentow prawa.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl