eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodwa paragrafy wzajemnie niespójne - jak interpretowaćRe: dwa paragrafy wzajemnie niespójne - jak interpretować
  • Data: 2008-03-05 08:32:43
    Temat: Re: dwa paragrafy wzajemnie niespójne - jak interpretować
    Od: "Jan" <k...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    p.m. pisze:

    > Nie, to będą kolejne roczne umowy, zawierane co rok
    > aż do nieskończoności.
    > Delikatna różnica.

    Dziękuję za fachowe uściślenie. Tak to i ja rozumiałem,
    ale mniemałem, że w przestrzeganiu prawa istnieje
    też coś takiego, jak jego duch, ważniejszy od litery.
    I że to duch właśnie powoduje, że prawnicy mają pracę.
    Gdyby prawo konstruowano w sposób ścisły w sensie
    matematycznym, prawnicy byliby niepotrzebni, przynajmniej
    w interpretowaniu prawa w sądach. Prawo można by
    skomputeryzować, a wyroki wydawałby jakiś centralny
    serwer, na podstawie litery prawa.

    Moje pytanie powinno być inaczej sformułowane, jak
    teraz widzę. Szło mi mianowicie o to, czy sąd będzie
    skłonny przeanalizować moje argumenty pod kątem
    ducha prawa. Wydało mi się nadużyciem litery prawa
    obligowanie do przedłużenia umowy ograniczonej
    czasowo na zasadzie przemilczenia. W zasadzie jest
    to kłpootliwe tylko dla jednej strony - płacącej
    składkę. Dla najbogatszego ubezpieczyciela w Polsce
    jest to tylko wzmocnienie pozycji. Pozwala taki
    przepis na to, że tenże bogaty zakład śpi spokojnie,
    a niespokojnie musi spać jego klient. Żeby zdążyć,
    bo jeśli nie zdąży - biada mu.

    To sytuacja podobna do tej, jaka kiedyś występowała
    przy biletach miesięcznych. Nie dość, że bilet
    trzeba było wykupić, to jeszcze napisać na nim
    numer okładki. Bilety kupowało się w tłoku,
    stojąc w kolejce do okienka. No i czasem zapominało
    się w pośpiechu o wpisaniu na nim numeru okładki.
    A kontroler był bezwzględny - to nie był ważny
    bilet, według niego. Chociaż klient zapłacił za
    bilet, czyli nikogo nie oszukał, musiał płacić
    jakąś karę, choćby koszty manipulacyjne, w drodze
    łaski.

    Tu też - obowiązku dopełniłem ubezpieczenie
    wykupiłem, ale mimo że umowa poprzednia się
    zakończyła, okazuje się, że poprzedni ubezpieczyciel
    ma prawo mnie pogonić. A wszystko przez kilka dni
    spóźnienia, z przyczyn losowych zresztą.
    Hammurabi się kłania... Naszemu prawu, rzecz jasna.

    Pozdrawiam,

    Jan

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1