eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoco zrobic aby polskie drogie byly super bezpieczne › Re: co zrobic aby polskie drogie byly super bezpieczne
  • Data: 2009-08-30 17:11:13
    Temat: Re: co zrobic aby polskie drogie byly super bezpieczne
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0908292228000.1748@quad Gotfryd Smolik
    news <s...@s...com.pl> pisze:

    >>>> Właśnie o to chodzi. Urządzenie _pomiarowe_ musi mieć atest i
    >>>> legalizację. Jak inaczej chciałbyś, aby miało to wartość dowodową?
    >>> Zwyczajnie - jak wszystko, co może dopuścić sąd.
    >> Od głupich wyroków można się odwołać, założyć kasację a także, jeśli
    >> trzeba, wystąpić do instytucji niezależnych od polskich sądów (czy
    >> raczej sędziów)
    > Kiedy akurat tak orzeczonego wyroku nie uważałbym za "głupi".
    Ale dopuszczasz, że ktoś inny może mieć odmienne zdanie?

    > IMO głupotą byłoby nieuznanie nagrania z (nieruchomego względem
    > ziemi) kompakta "bo tak", przy jednoczesnym dopuszczeniu dowodu
    > z jadącego "współbieżnie" samochodu (o ile nie jest to dziś stosowane,
    > to AFAIR do relatywnie niedawna było).
    To nie jest tylko kwestia urządzenia, ale także osoby dokonującej takiego
    "pomiaru".

    >> Powtarzalność musi być w jakiś sposób zweryfikowana. Poza tym może być
    >> to powtarzalność błędów.
    >> Krótko mówiąc - od tego jest atest i legalizacja.
    > No cóż, ja tłumaczę dlaczego (*sam*) uważam nagranie z byle
    > "firmowego" kompakta za dość wiarygodne,
    A z niefirmowego? I kto określi które są firmowe, a które nie? ;)

    > zaś po sprawdzeniu byle
    > zegarkiem (~10s filmu)
    Zegarek nie musiałby być firmowy? ;)

    > za wystarczająco przekonujące do określenia
    > przekroczenie prędkości 2,5x.
    > Nie o 10%.
    I tu docierasz do sedna. Otóż przekroczenie 2,5 raza jest do zauważenia
    gołym okiem bez żadnej wątpliwości.
    Nie odróżnisz że na 30 ktoś wali 90, a na 50 daje 150? W takim twoim ujęciu
    to nawet jest kompakt i zegarek niepotrzebny. Wystarczy, że ktoś przyjdzie
    na policję i opowie, że widział jak auto o numerze XXXXXXX jechało na pewno
    ze dwa razy szybciej niż można w tym miejscu. Sąd przecież może dopuścić
    dowód z zeznania.
    No to teraz kwestia - 2,5 raza za szybko to już dowód z aparatu jest OK.
    A 2,3?
    A 1,9?
    Dlatego właśnie sprzęt pomiarowy jest (musi być i jest) legalizowany i
    atestowany. Musi być pewność, że doszło do naruszenia przepisu i w jakim
    stopniu.

    >> Swego czasu sporo gadaniny było o przypadków kierowców, którzy strzeleni
    >> radarem żądali od polucjantów dokumentu legalizacyjnego radaru. A nie
    >> dawno w TVN Turbo w (idotycznym skądinąd) programie Uwaga pirat
    >> pewien gość zażądał dokumentów videorejestratora i gliny mu go
    >> okazały. Widocznie więc sytuacja wygląda nieco inaczej.
    > Oczywiście - musiałby rozstrzygać sąd, nie policjant.
    > Radar ma jedną istotną wadę: bardzo trudno jest *odtworzyć* treść
    > pomiaru, bo nie ma danych nadmiarowych.
    A jednak nasze "prawo" jakoś sobie daje z tym radę.
    Wartość pomiaru jak i dane auta, którego pomiar dotyczy spokojnie odtwarza z
    notatnika służbowego. :))
    O ile videorejestrator daje ci jeszcze jakąś namiastkę możliwości
    sprawdzenia, czy rzeczywiście zarzuty popełnienia wykroczenia drogowego
    dotyczą ciebie, a tyle jaką masz możliwość sprawdzenia, czy cyferki na
    suszarce dotyczą twojego auta? A jak nie przyjmiesz mandatu i SG ty i 3
    twoich pasażerów zeznają, że nie jechałeś 80 na 40-tce i oni wiedzą to na
    pewno, bo się cały czas wpatrywali w prędkościomierz, a dwie mendy zeznają
    co innego to komu sąd "da wiarę"?
    Mimo to radar wymaga homologacji i legalizacji.

    > Przy kamerce tych danych jest aż nadto.
    > I rzeczywiście, jak różnica w czasie między parami klatek
    > będzie rzędu 5%, to znaczy ze elektronika się zepsuła :>
    > (i w tak drobnej sprawie jak wykroczenie "o prędkość" można
    > spokojnie dowód dać do kosza, bo nie opłaci się analiza
    > innych cech nagrania - np. dźwięku).
    > Pic w tym, że trochę filmików kompaktami nagrałem
    > i... to się nie zdarza. Kwarc i przewidywalne algorytmy.
    > Wniosek *jak dla mnie*: pomiar fotoaparatem z funkcją
    > filmowania (takimi filmowałem) w zakresie czasu jest
    > znacznie poniżej błędów dopuszczalnych dla fotoradaru.
    > Pozostają błędy kąta widzenia oraz położenia (określone
    > rozdzielczością i nieliniowością przekształcenia obiektywu).
    > Nijakie dla *dużych* różnic w prędkości.
    A także cechy i błędy optyki, użycie różnych funkcji (zoom)
    Widzisz, zmierzasz w kierunku niezbyt IMO słusznym. Co to są _duże_ różnice?
    Jak chciałbyś to kwalifikować? Może sfilmowany przekroczył prędkość o 50 km,
    ale tu błąd pomiaru jest rzędu 30 km no to dowalimy mu za przekroczenie o
    20? Przecież to absurd.

    >> Czy znasz konkretny przykład ukarania za przekroczenie prędkości
    >> oszacowane na podstawie amatorskiego nagrania, czy tylko tak sobie
    >> teoretyzujesz?
    > Nie znam.
    > Pewnie nawet nikt nie próbował!
    > Wyrażam swoje zdanie w zakresie założenia, że do pomiaru prędkości
    > *musi być* homologowany sprzęt - kłóci się to z faktem, że sądy
    > orzekają na podstawie znacznie mniej wiarygodnych dowodów.
    Może się i kłóci, wiadomo jaka jest jakość polskiego prawa, prawników, że o
    wymiarze sprawiedliwości już nie wspomnę. Ale co ty porównujesz? Ocenę
    wykroczenia przy której dla wysokości kary znaczenie ma konkretna wartość
    numeryczna z np. procesem poszlakowym?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1