>> Po czym wnosisz ze akurat *ten* pracodawca zapłaci za te badania?
>> Gdyby chciał zapłacić to by po prostu ją *skierował* na badania a nie
>> żądał
>> dostarczenia zaświadczenia.
> Bo zapewne ją skierował tylko autor posłużył się skrótem myślowym.
> Przynajmniej ja tak to zrozumiałem.

Nie skierował tylko zarządał zaświadczenia.
Dzięki za namiar na akt prawny.
Zastanawiam się tylko jaki lekarz ginekolog wyda takie zaświadczenie i na
jaki okres.
Który lekarz będzie chciał podejmować takie ryzyko, przeciez wiemy, że
kobieta w ciązy dziś czuje sie OK, a jutro może juz nie być w stanie zrobic
nic.
Poza tym w jakim celu to wszystko? Pracodawaca się zabezpiecza przed
ewentualnymi roszczeniami, czy też są to "podchody" pod zwolnienie? Może mu
się nie podoba ciżża pracownicy i "mobbuje"?
:)
Kruk