eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoa więc wojna! › Re: a więc wojna!
  • Data: 2020-06-16 21:23:04
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 16.06.2020 o 19:41, J.F. pisze:

    >> Wg opisu granica biegnie północnym skrajem miejscowości. Teraz
    >> wiemy, że kapliczka dworska nie należy do tej miejscowości. Czy
    >> wiedzieli to żołnierze, alboc zy powinni się tego spodziewać? Po
    >> prostu nie wiem.
    > No ale skoro mieli pilnowac granicy, to nalezy wiedziec, gdzie ta
    > granica jest. Nikt im nie powiedzial, nie zainteresowali sie, czy zle
    > im powiedziano ?

    Nie mam zielonego pojęcia. Domyślam się jedynie, że opisowo określono
    przebieg północnym skrajem miejscowości i ktoś po prostu zapomniał o
    kapliczce.
    >
    > A co tam w artykule pisalo - ze kapliczka to popularny cel odwiedzin
    > ... wiec chyba mieli pilnowac, zeby Polacy nie odwiedzali. A
    > tymczasem oni Czechow odganiali.

    Sądzisz, że wystawiano pododdział, żeby kapliczkę pilnował? Sądzę, że
    oni tam pilnowali po prostu granicy w tej miejscowości. Być może tej
    barykady na mostku. Żby ktoś nie przesunął i samochodem nie przejechał.
    Nie sądzę, by celem były pojedyncze przeskakujące ten rów osoby, bo moim
    zdaniem to nie realne.
    >
    > No i jeszcze ta fotka z blokada graniczna ... choc przyznaje - mogli
    > nie wiedziec, ze to dokladnie na linii, czy po czeskiej stronie. Moze
    > im sie wydawalo, ze blokada nasza, ustawiona aby nikt nie uciekl.

    Ja na ich miejscu uznałbym, że barykada w tym miejscu, by ją trudniej
    było objechać.
    >
    > Tak czy inaczej - lekka kompromitacja.

    Ja jestem ciekaw, czy oni faktycznie nie wiedzieli, gdzie ta granica
    biegnie, czy uznali, że tych kilku metrów nikt nie zauważy i po prostu
    mieli pecha.
    >
    >>> Oczywiście to co piszesz nie trzyma się kupy, bo już w pierwszym
    >>> poście cytowałem: "Czeski portal wspomina m.in., że specjalista
    >>> budowlany, który sprawował nadzór nad remontem kaplicy, udał się
    >>> tam 28 maja. Chciał wykonać dokumentację fotograficzną tynku, ale
    >>> polscy żołnierze mieli zabronić mu robić zdjęcia.
    >
    >> A, to co Czesi piszą, to oczywiście jest kryształowo i
    >> bezwarunkowo rzetelne. Postaw się na miejscu takiego architekta.
    >> Robiłbyś z ukrycia z krzaków fotki tej kapliczki, czy byś podszedł
    >> i robił normalnie, a na
    > a cos napisali, ze z ukrycia ?

    Ktoś tu podlinkował fotkę. Z jej analizy wnoszę, ze z ukrycia, bo na
    pierwszym planie są krzaki, a ognisko widać za przesłoną.
    >
    >> pytanie wyjaśnił żołnierzom, o co chodzi?
    > I tu sie moze objawic bariera jezykowa, bo to jednak rozne jezyki. A
    > o co chodzi ... a co wy tu, k*, robicie :-)

    Akurat dość często mam okazję w tamtym języku rozmawiać. Natomiast
    mogłeś - nie wiem na ile zamierzenie - trafić w sedno. Czech wyskoczył z
    "ch...mi", a nasi się "nastroszyli".
    >
    >> Przez kogo? Ja do niczego Cię (i nikogo innego ) nie chcę
    >> przekonywać. Po prostu uważam, ze materiał jest nieobiektywny i
    >> obliczony na sensację bez próby nawet ustalenia, co się nie
    >> powiodło.
    > A to juz chyba zadanie rzecznika wojska czy MSZ/MSW/MON ...

    Wątpię, by czytywał news-y :-)
    >
    >> Bo nasz oddział na terenie Czech bez wątpienia jest niepowodzeniem,
    >> ale mam wątpliwości, czy winę - w każdym razie wyłączną - ponoszą
    >> członkowie tego patrolu. I o to mi chodzi.
    > Jesli nie oni, to ich bezposredni przelozeni. Ktos ich zle
    > poinformowal o zadaniu i polozeniu granicy.

    No już tu kilka razy pisałem, że moim zdaniem nieporozumienie jest
    wynikiem tego, że cała miejscowość jest w Polsce, zaś ta kapliczka w
    Czechach. Ciekawe, jak to przed Schengen wyglądało. U nas w górach było
    kilka takich miejsc, gdzie ludzie notorycznie przekraczali nielegalnie
    granicę. W jednym miejscu zrobili taką pętelkę, że można było szlakiem
    iść 2 km, albo przez Czechosłowację 100 metrów przejść po równym. WOP
    tam stał i dawał mandaty, a i tak była ścieżka wydeptana.

    Nie zdziwił bym się, gdyby nawet tubylcy nie wiedzieli, że przez mostek
    nie wolno przechodzić.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1