On Wed, 24 Oct 2007, Robert Osowiecki wrote:

> A tu dowodów dostarczy ktoś inny... Albo nie dostarczy. Moim zdaniem
> to się rozbija tyklo o trudność dowodową w przypadku konfliktu, a nie
> o jakąś zasadniczą wadę licencji typu open-free.

I właśnie o ten drobiazg idzie.
Allegro jednak jaką taką pewność że "ktoś" dowodów dostarczy daje.
Nawet jakby jakiś hacker wysadził im maszynerię w niebyt informatyczny,
jest kilka serwisów które zbierają dane na potrzeby atumatów dla
"strzałów", archiwa prowadzone przez "obce" serwisy, a i niedawne aukcje
w archiwach wyszukiwarek się pętają.
Zabezpieczone nie gorzej niż weksel w banku :)

Do freeware jako oprogramowania na ogół TEŻ jest łatwiej (w skali
Intenetu) dotrzeć, bo łatwo program opisać przez jego nazwę.
A odszukanie fotki, którą jest relatywnie TRUDNO opisać, aby nawet
kto WIE że była na CC (wręcz sam ją posiada z okazji tej licencji)
stanowi problem.
Kwestia skali :) - niech sobie każdy grupowicz policzy ile programów
napisał, ile fotek zrobił i... porówna.

pzdr, Gotfryd