eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŻona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK] › Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
  • Data: 2009-01-31 19:17:22
    Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
    Od: armar <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news ===Tomy=== pisze:
    >
    >>> Z pierwotnej wypowiedzi zrozumiałem, że sucz nadstawiała się _będąc_
    >>> jego żoną, nastapił rozwód i małżeństwo z nowym frajerem. Czy nie tak?
    >> Napisałbym solidarność męskich jajników ale jakoś mi nie wypada :)
    >> Między wierszami to ja widzę frajera, który pokazując zdjęcia własnych
    >> dzieci
    > No właśnie. Ja to tez odbieram jakoś niesmacznie...

    Nie macie stron z Waszymi dziećmi?
    Nie macie zdjęć na Naszej-Klasie?
    Podałem link do zdjęć dla Pana Soku Marchewkowego,
    który raczył powątpiewać w moje żenidło, a nie chciałem,
    by wątek przeszedł na niewątpliwie ciekawy temat
    "wyposzczona żona impotenta, a niewdzięcznik ją wyzywa". ;)

    >>> Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.
    >> Czyli wszystki rozwódki i rozwodnicy to kurwy i alfonsy?
    > Nie o to mi chodziło. Jakby pozostając w związku uzgodnili sobie taka
    > swobodę czy mozliwość to OK.

    A spróbuj pogadać z żoną w takim temacie, np:
    "Może ja seksik z Zosią, a Ty z Zenkiem? Tak dla pikanterii..."
    Tylko później do mnie nie miej pretensji. ;)

    >>> Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.
    >> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do osób,
    >> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
    >> partnera/-ki.
    > Ja też tego absolutnie nie postuluję, choć niektórzy mówią, że kobieta
    > ma szansę być porządną tylko z pierwszym facetem, a i to niekoniecznie
    > (takie przysłowie jest: cnota jest jak zapałka - służy tylko raz). ;)
    > Rzecz do indywidualnego rozważenia.

    Myślę, że się mylisz. Do tej pory (od rozpadu mojego małżeństwa)
    miałem same porządne kobiety (mężatki).
    Wszystkie twierdziły, że są zaniedbywane/zdradzane przez mężów.
    Kilku z mężów miałem okazję poznać i potwierdzili wersje żon,
    więc z mojej statystyki wychodzi, że mężowie pierwsi zdradzają.
    To chyba ma pewnego rodzaju przyzwolenie w społeczeństwie,
    związane z profilaktyką raka prostaty.
    http://www.polki.pl/zdrowie_i_psychologia_zdrowie_ar
    tykul,10002476.html?print=1
    (to tak na wypadek, jakby któryś z Panów nie miał niczego innego
    na usprawiedliwienie... ;) )

    --
    Pozdrawia Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1