> Witam
> Moja znajoma w listopadzie 2000 r. zostala skazana na 0,5 roku w
> zawieszeniu na dwa lata za zobowiązania finansowe wobec byłego pracodawcy.
> Została zobowiązana do zapłacenia mu w terminie do trzech miesięcy kwoty
> 3,000 zł. Z braku kasy (bezrobotna, mąż dostaje na ręke ~ 700 zł, dwójka
> dzieci na głowie) nie odwoływala sie, jak rownież nie spłaciła/spłacała
> owej kwoty. Teraz dostała wezwanie do sądu "we własnej sprawie na
> posiedzenie o zarządzenie wykonania kary".
> W zwiazku z powyższym dwa pytania:
> 1) czy oznacza to ze pójdzie teraz siedzieć i jakie ewentualnie są na to
> szanse;
> 2) co ewentualnie ma zrobić, jak postąpić;
> będę wdzięczny za każdą odpowiedź
Hmmm - no w zasadzie to pewnie, niestety, bedzie musiala te 6 m-cy
posiedziec. Oczywiscie niech pojdzie na rozprawe i tlumaczy ze nie ma kasy -
moze sad zwolni ja z tego obowiazku. Najgorsze, ze odsiadka tez wcale nie
gwarantuje spokoju - pokrzywdzony moze jeszcze wystapic z pozwem cywilnym -
bedzie to tylko formalnosc.


----------------------------------------------------
------------------
Powitam z otwartymi ramionami! >>> http://link.interia.pl/f1661


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo