eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZapowiedzi przedślubneRe: Zapowiedzi przedślubne
  • Data: 2010-03-01 09:23:27
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Liwiusz pisze:

    >> Jeśli byłoby to uzasadnione, obiektywne, rzeczowe i aktualne - w czym
    >> problem?
    >
    > W tym, że czyjeś sądy są subiektywne, nie zawsze rzeczowe i
    > uzasadnione. "Pański zapach skóry wywołuje u mnie odruchy wymiotne" -
    > powiedziałbyś tak klientowi w sklepie?

    Wiesz, prawda a forma jej przekazania to dwie różne rzeczy. Poza tym
    mylisz brak zakłamania z mówieniem wszystkiego jak leci- równie dobrze
    mógłbyś proponować bieganie na ulicy za ludźmi z nadwagą i lamentowanie
    nad stanem ich zdrowia ;)

    I wreszcie - sprzedawca w sklepie zwyczajnie doprowadziłby do nabycia
    przez klienta kompletu kosmetycznego ;)

    >>> dający się pobić a potem wypłakujący się do temidy i wylewający swoje
    >>> żale na grupie?
    >>
    >> Była mowa o prawdzie. A nie bezmyślnej interpretacji mającej tyle
    >> wspólnego z rzeczywistością, co oskarżenia III Rzeszy, że to Polska
    >> pierwsza ją zaatakowała.
    >
    > Była mowa nie o prawdzie obiektywnej, tylko o mówieniu prawdy odnośnie
    > tego, co się myśli. Nie pierwszy już raz przeinaczasz wypowiedzi,
    > kasujesz cytaty, a potem rżniesz głupa i na podstawie wpychanych do
    > klawiatur rzekomych wypowiedzi swoich adwersarzy, próbujesz ich
    > ośmieszać. Ale przede wszystkim sam się ośmieszasz.

    Może naucz się czytać ze zrozumieniem? Była mowa o braku fałszu, o
    mówieniu prawdy w kontekście niekłamania - czynem czy słowem.

    >>>>> Pewien poziom niedomówień w społeczeństwie
    >>>>> jest konieczny.
    >>>> Bo?
    >>> Bo do cholery bez tego życie byłoby nie do zniesienia. Jak mi się żona
    >>> znudzi, to niekoniecznie muszę jej mówić, że jej nie kocham, tylko mogę
    >>> w spokoju dożyć do emerytury.
    >>
    >> Sęk w tym, że to i tak "wyłazi". Czyż nie logiczniejsze jest albo
    >> wspólne popracowanie nad problemem, albo (jeśli to nie zadziała)
    >> kulturalne rozstanie bez wojny albo nękania się do śmierci? (czy może
    >> planujesz rozwód zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego? ;) )
    >
    > Musisz zatem przyjąć do wiadomości (a najlepiej zrozumieć), że świat
    > nie jest czarno-biały - albo wielka miłość, albo rozwód. Wspólne życie

    Wiem o tym - stąd moja sugestia popracowania nad tym problemem. Jakiś
    problem z oczkami masz, czy jak zwykle czytasz tylko to, co jest dla
    ciebie wygodne?

    > dwojga niekochających się ludzi nie musi być problemem, ba, może być
    > nawet szczęśliwe, jeśli na przykład każda ze stron będzie myślała, że
    > druga ją kocha.

    Lepiej, żeby znali prawdę i podeszli do tego zdroworozsądkowo - może się
    nie "kochają" (jakkolwiek to rozumieć), ale dobrze im się
    "współpracuje", więc w czym problem?

    > Szacuje się, że około 10% samców wychowuje nieswoje biologiczne
    > dzieci, nie wiedząc o tym. Czy znajdziesz w swojej niespójnej
    > interpretacji argument, iż żona powinna powiedzieć o tym mężowi?

    Przede wszystkim nie powinna robić skoków w bok. Zwłaszcza bez
    zabezpieczeń. Wątpliwe pochodzenie dzieci przy takiej bezmyślności to
    najmniejszy problem.

    I tutaj kłamstwo w skrajnym przypadku może kogoś niewinnego kosztować życie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1