W dniu 06.04.2024 o 20:34, Shrek pisze:
>> Cóż takiego może ona złego wyrządzić swojej pacjentce z powodu, że
>> jest wierząca?
> Na przykład mieć swoje zdanie (niekoniecznie zgodne z wiedzą medyczną)
> na temat antykoncepcji.

No ale czemuż to akurat siostra zakonna miała by być szczególnie
bardziej narażona na swoje zdanie, niż jakaś inna osoba? Każdy ma jakieś
tam swoje zdanie na jakiś temat. Jeśli chodzi o antykoncepcję, to nawet
trudno powiedzieć, które zdanie jest właściwe. Czy lepiej zapobiegać
żrąc hormony, czy poprzez wstrzemięźliwość. Może jakiś kalendarzyk, albo
"żarliwa modlitwa"?

I tak uważam, że to mniej kontrowersyjne, niż szkolenia przedmałżeńskie
przez osoby, które nie mają małżonków prowadzone. Kumpela wpadła i
postanowili się ożenić. Jeszcze nie było widać, więc ksiądz uparł się,
by zapisywała to i owo, by ją nauczyć jak zapobiegać ciąży
kalendarzykiem. A ona dzielnie to wypełniała w oparciu o ulotkę, jak to
powinno wyglądać.
--
(~) Robert Tomasik