eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWyszarpywanie kasy :-) › Re: Wyszarpywanie kasy :-)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.n
    eostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Date: Sat, 7 Jan 2012 10:29:08 +0100
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Subject: Re: Wyszarpywanie kasy :-)
    In-Reply-To: <jdt7un$vu1$1@node2.news.atman.pl>
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.1201070944410.2576@quad>
    References: <jdld25$rs6$1@node2.news.atman.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1112311448430.1300@quad>
    <jdnu0p$eon$1@node2.news.atman.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1201021851000.3964@quad>
    <jdt7un$vu1$1@node2.news.atman.pl>
    X-X-Sender: moj@quad
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Lines: 197
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.15.167.123
    X-Trace: 1325935549 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 1211 83.15.167.123:63776
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:695508
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 2 Jan 2012, Maciek wrote:

    > W dniu 2012-01-02 19:33, Gotfryd Smolik news pisze:
    >>> odbezpieczył ją i zaczął używać.
    >> ...a to nie jest kradzież.
    >> "Nieuprawnione używanie", bez licencji, kodu który został legalnie
    >> pozyskany (i tym się różni od pozyskanego z nieuprawnionego źródła).
    > Strasznie mnie to wkurza.

    Rozumiem.
    Ale musisz przyjąć do wiadomości, że mimo iż "złodziej" kojarzy
    się z "źle się dzieje", to "kradzież" nie oznacza wszelkich
    form spowodowania czyjejś szkody, a jedynie bardzo konkretną:
    zabór mienia, zabór, czyli "zabranie wbrew woli".

    > Bo gdybym oddał człowiekowi w użytkowanie,
    > powiedzmy rower, ale taki z zabezpieczeniem, że po X km spadnie mu
    > łańcuch i już nie da się założyć, on zaś po przejechaniu tych X km by mi
    > za ten rower nie zapłacił, a wręcz stwierdził, że rower mu nie
    > odpowiada, nie chce go, ale dodatkowo blokadę zdjął i jednak troszkę na
    > nim świata jeszcze zwiedził, to czułbym się chyba jednak okradziony.

    Ale Twoje poczucie nie ma nic do faktu, że to *nie byłaby kradzież*.

    Miałoby miejsce przywłaszczenie (to jest przestępstwo i nikt nie
    twierdzi żeby miało być "słabsze" niż kradzież!), miałoby miejsce
    używanie wbrew umowie, ale:

    > A to jednak nie byłaby kradzież.

    Ano.

    > Teraz rozumiem, dlaczego jak naście lat
    > temu zginęło mi z korytarza Wigry 3, to policja zaczęła marudzić,
    > żebym przed złożeniem zawiadomienia najpierw się o świadków postarał
    > i zastanowił czy warto itd.

    A nie, tu to raczej chodziło o statystykę :>
    Szanse na złapanie złodzieja marne, to takie zgłoszenie statystykę
    psuje.

    > No tak - to przecież też nie mogła być
    > kradzież, tylko najwyżej nieuprawnione używanie,

    Usiłujesz sprowadzić do absurdu, ale tak to nie działa.
    Było zamknięcie, było przełamanie zamknięcia, oczywisty
    "zabór wbrew woli".
    W przypadku Twojego programu i w przypadku roweru z przykładu
    na początku wydanie było DOBROWOLNE.

    Zaakceptuj ten fakt - że owa dobrowolność wyklucza kradzież.

    > bo korytarz był
    > "prawie" nie zamknięty (jeden zamek to przecież nie zamknięcie),

    :)
    Nic z tego, nie usiłuj porównywać nieporównywalnego.
    To że przy przywłaszczeniu właściciel jest poszkodowany tak
    jak przy kradzieży, faktu braku znamion kradzieży nie zmienia.

    >>>> Zakładam, że tego ostatniego *nie* napisałeś?
    >>> Ależ napisałem.
    > Sprostowanie: o fakturze nie pisałem, o fakturze tylko rozmawiałem,

    W sumie, jakby to dziwnie nie wyglądało, z p. widzenia ścigania
    przestępcy to jest plus.

    >> No i co sądzisz o tym pomyśle *teraz*, kiedy już wiesz
    >> w czym problem?
    > Chyba nadal nie wiem,

    Czego nie doczytałeś?
    - tego, że nie było kradzieży
    - tego, że fakt niepłacenia sam w sobie nie jest przestępstwem
    - tego, że prokurator nie miał chęci zająć się sprawą, więc
    skierowanie sprawy na wyżej wymienione przypadki mógł mu
    odpowiadać, bo dawał podstawy do umorzenia
    ...czy czegoś innego?

    > bo przed złożeniem zażalenia skonsultowałem się z prokuratorem,
    > który wniosek odrzucił,

    ...patrz o "stygnącym obiedzie". To nie moja opinia, lecz
    parę razy widziane na grupie tonowanie oczekiwań poszkodowanych,
    poprzez uświadomienie im, że prokurator jest w pracy
    i cele wyznaczone mu przez przełożonych nie muszą się
    pokrywać z tym na czym zależy poszkodowanemu, a do tego
    może akurat woleć wersję z "mniej pracy na dziś"?

    > czy warto składać zażalenia, bo może coś źle opisałem.

    Wg tego co opisałeś, mi wychodzi że oczekiwałeś, iż
    prokurator pomoże Ci odzyskać Twoje pieniądze.
    Nieporozumienie, niestety :(
    Zadaniem prokuratora jest ewentualne wsadzenie przestępcy
    do więzienia (upraszczając co do formy kary), z czego
    Tobie NIC nie przyjdzie.
    Jedyny zysk który możesz osiągnąć jest taki, że naruszający
    Twoje prawa w obawie przed owymi sankcjami *jednak*
    spróbuje uregulować sprawę cywilnoprawną.
    Ale to RÓWNIEŻ prokuratorowi nic nie da - zauważyłeś?
    W sumie napracuje się "bez wyniku" :>
    Chyba wszyscy mogliby być zadowoleni, jakby domniemany
    oskarżony poszedł w zaparte i został karnie skazany wraz
    z przyznaniem poszkodowanemu należnego odszkodowania.
    Ale to nie urządza oskarżonego, więc... pewnie w takim
    razie wpłaciłby czym prędzej należną kwotę, zamiast
    dwu- lub trzykrotności tej kwoty plus kara.
    Pasuje?

    [...]
    > czyli prokurator (do którego przecież najpierw trafia zażalenie) jakoś
    > się nie dopatrzył podstaw wszczęcia postępowania. No po prostu wkurza
    > mnie to maksymalnie, bo to zwyczajne marnowanie mojego czasu, pieniędzy itp.

    No to teraz postaw się w roli prokuratora: masz od zwierzchnika
    nacisk "w tym tygodniu wsadzasz dwu przestępców za kratki" :P
    Czy taką sprawę, która albo utknie w sądzie we wzajemnych
    oskarżeniach z niepewnym wynikiem, albo w której dla odmiany
    potencjalny oskarżony na widok zarzutów wpłaci czym prędzej
    należną kwotę w wyniku czego domniemany poszkodowany wycofa
    oskarżenie będziesz brał z wielką chęcią, czy może... jednak nie?

    Na moje oko, tak jak Bogdan napisał, trzeba się nastawić na
    oskarżenie prywatne.

    >> BTW: przeczytałeś aby zapisy *karne* z ustawy prawo autorskie,
    >> czy wybrałeś wersję "nie znam ale będę stosował"? ;)
    > Korzystałem z art. 115 ust. 3

    No 115.3 wydaje się na miejcu.

    >> Ano odpowiedz sobie na pytanie: od czego jest prokurator?
    >> Nie aby od spraw *karnych*?
    > "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
    > do roku". To sprawa karna, czy nie?

    Owszem.
    Ale wtedy nie wolno wspominać o "kradzieży".

    >> No to teraz deser: czy Twoja niezapłacona f-ra to aby nie jest
    >> roszczenie *cywilnoprawne*?
    > Jak najbardziej. Ale nie o fakturę tu teraz chodzi, tylko o naruszanie
    > cudzych praw autorskich lub praw pokrewnych w celu osiągnięcia korzyści
    > majątkowej.

    Zgadza się.
    Pod warunkiem uniknięcia "wersji o pijaku", a najwyraźniej tak
    się sprawa potoczyła.
    I jeszcze raz: z kary dla sprawcy jeszcze Ci nic nie przyjdzie.
    Z kolei cała urzędowa "ścieżka karna" nie ma na celu szukania
    Twoich pieniędzy, ich to nie interesuje.
    Ale rzeczywiście wyrok karny znakomicie sprawę należności
    upraszcza, czy "przy okazji" zostaną zasądzone (zapomniałem
    jak to się nazywa) czy osobno.
    Tyle, że Ciebie urządza "nacisk karny", pod którym oskarżany
    zacznie płacić nim zostanie oskarżony w sądzie, a wtedy
    sprawy karnej nie ma, więc po co komu kłopot... widzisz
    sprzeczność interesów czy nie?

    >> Przecież jedno jedyne do czego prokurator (i policja) mogą
    >> być zamieszane, to sprawa *karna* - czyli fakt używania
    >> oprogramowania bez uprawnień.
    > A czy to właśnie nie zachodzi?

    Usiłujesz nie rozumieć :]
    Dałeś się skierować w stronę "kradzież". Sam (chyba nadal)
    jesteś tak skłonny nazywać przywłaszczenie i podobne zdarzenia.
    TAKIEGO przekroczenia prawa nie ma i nie było, są podstawy do umorzenia.
    Zakładając prawidłowość Twojego opisu, czytelnicy znajdą sobie
    podstawy do oskarżania. Ale tylko dlatego, że CHCĄ.
    A co, jak ktoś *nie chce*?

    >> Nie wiem, czy z rozmowy (nawet nagranej) dałoby się obronić "właściwą"
    >> tezę. Jak sądzę, większość grupowiczów (dzięki postom z kategorii
    >> "do sprawy cywilnej policja się nie miesza") wie co należałoby
    >> z Twoich oskarżeń zostawić. Teraz Ty też już wiesz.
    > [...]
    >> No i coś jeszcze: nie wiem jaka jest prawidłowa odpowiedź
    >> na komentarz "ale nie ma żadnych dowodów, to my się
    >> nie mieszamy".
    > Dzięki za wszystkie wyjaśnienia. Pozostaje mi chyba tylko udać się na to
    > posiedzenie w sprawie mojego zażalenia i zobaczyć, co z niego wyniknie,
    > być może uda się tam z kimś pogadać i przedstawić swoje racje. No chyba,
    > że ktoś stanowczo mi to odradzi ;-)

    Odradzał nie będę :), weź pod uwagę to co już wiesz:
    - celem postępowania karnego nie są Twoje pieniądze
    - jak dostaniesz należne wynagrodzenie tylko na podstawie "postraszenia"
    poprzez wszczęcie postępowania, nikt nie ma "wyniku" (policja,
    prokurator, sąd *karny*)
    - jesteś (bo jesteś) skłonny rozszerzać krąg rzucanych oskarżeń,
    tak jak z "kradzieżą", więc powinieneś ze dwa razy przemyśleć,
    czy ewentualna koncepcja o co by tu jeszcze oskarżyć dłużnika
    aby nie sprowadza sprawy jeszcze bardziej na manowce :]

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1