Marcin Debowski pisze:
> Dnia 23.07.2007 Michał <m...@g...pl> napisał/a:
>> Osoba nazywajaca sie PawelM w liscie z dnia 2007-07-22 22:07 napisala
>> nastepujace slowa:
>>> imho jesteś na wygranej pozycji, kupiłeś przedmiot niezgodny z opisem
>>> w umowie.
>> No dobrze, ale czy oferte przedstawiona na stronie interentowej mozna
>> uznac za umowe?
>
> W przypadku sprzedaży konsumenckiej (o ile ta ma tu miejsce), podany jest
> zakres zgodności z umową (art.4 wiadomej ustawy): 3. [..] Takie samo
> domniemanie przyjmuje się, gdy towar odpowiada oczekiwaniom dotyczącym
> towaru tego rodzaju, opartym na składanych publicznie zapewnieniach
> sprzedawcy, producenta lub jego przedstawiciela; w szczególności
> uwzględnia się zapewnienia, wyrażone w oznakowaniu towaru lub reklamie,
> odnoszące się do właściwości towaru, w tym także terminu, w jakim towar ma
> je zachować.
>
>> Poza tym, czesto handlarze samochodami daja w umowie punkt o tresci:
>> kupujacy kupuje samochod w stanie w jakim go widzi. I to jest zawarte w
>> umowie ;/
>
> Przy sprzedaży konsumenckiej nie jest on istotny.
>
Popieram stanowisko Marcina. A tak na przyszłość to warto takie rzeczy
oznaczyć w umowie sprzedaży. Wtedy nikt nie ma wątpliwości