> w najbliższym czasie mam otrzymać od firmy ubezpieczeniowej zwrot kosztów
> remontu mieszkania. Ubezpieczenie pochodzi z OC sprawcy zalania. Dostałem
> od
> ubezpieczyciela kosztorysową kalkulację prac remontowych i wyszło, że
> ogółem
> wartość kosztorysowa robót wynosi ok. 2500zł w tym 450zł to podatek VAT.
> Dowiedziałem się, że od ubezpieczyciela na swoje konto dostanę jedynie
> kwotę
> netto (ok. 2050zł) bez podatku VAT. Zapytawszy dlaczego, odpowiedziano mi
> trochę w niejasny sposób, że dostałbym całą kwotę, gdybym dostarczył do
> ubezpieczyciela wszystkie faktury na materiały i prace remontowe.
> Czy może ktoś mi wytłumaczyć, dlaczego tak jest? Czy może ubezpieczyciel
> próbuje jakiś sztuczek, by zaoszczędzić sobie środków?

Parę miesięcy temu miałem trochę podobną sytuacje tyle że z samochodem.
Facet nie zdążył się zatrzymać i uderzył mnie w tył. Był ubezpieczony w
firmie X. Pojechałem do nich na wycenę. Dostałem od nich kartkę z usterkami
i sumą odszkodowania 2000 zł. Miałem 7 dni na podjęci decyzji czy robie auto
w serwisie który oni mi wyznaczą czy biorę pieniądze do ręki i cześć.
Zdecydowałem się że wezmę pieniądze o czym poinformowałem firmę drogą
elektroniczną. Po 2 dniach dostałem potwierdzenie że pieniądze w kwocie 2
tyś zł pomniejszonych o VAT zostaną przelane na konto bankowe. Poszedłem do
znajomego który pracuje w konkurencyjnej firmie ubezpieczeniowej i doradził
mi żebym się odwołał. Więc napisałem im pisemko że jeśli mają przelewać mi
pieniądze netto to niech tego nie robią tylko powiadomią mnie że to jest
decyzja ostateczna o sumie netto a ja kieruję sprawę na drogę sądową,
uzasadniając to tym że jeśli pojadę do mechanika to jego nie interesuje że
ja od ubezpieczyciela dostałem netto tylko będzie żądał zapłaty kwoty
brutto. Taką informację wysłałem w poniedziałek a w piątek na koncie
pojawiła się suma brutto, bez żadnych wyjaśnień ani dodatkowej
korespondencji.