Rafał Święch napisał(a):
>> Nie wiem na czym operacie te swoje pomówienia i stereotypy ...
>
> Na czym? Na tym jak często wygląda przebieg rozprawy, jak wygląda
> protokołowanie, dyktowanie zeznań świadków w ten sposób by uzasadnienie
> dobrze wyglądało, do tego dochodzi częsty brak znajomości sprawy
> (nieczytanie akt), brak znajomości często nawet prawa (zwłaszcza w SR w
> małych miastach), nadużywania dowodu w postaci opinii biegłych - często
> zdarza się że sędzia powołuje biegłego w prawie, to jest kuriozum, jeżeli
> już biegły jest potrzebny, to sędzia nie ocenia często jego subiektywnej
> opinii, nie korzysta z prawa do swobodnej oceny dowodów, tylko ślepo wydaje
> orzeczenie zgodne z opinią. Długo możnaby jeszcze wymieniać...

Zapewniam cię że bywałam w sądach dużo, dużo częściej niż ty i jakoś nie
zauważyłem tego co piszesz jako zasady, to raczej wyjątek który zdarza
się bardzo, bardzo rzadko. A trudno przypisywać wyjątki wszystkim sądom.
Myślę że opisujesz nie swoją praktykę, tylko to co widzisz w TV lub
czytasz w gazetach. I jeśli nie odróżniasz rzeczywistości od
"rzeczywistości medialnej" to masz problem.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Gdy nie wiemy czegoś w ogóle, bądź wiemy mało - jesteśmy skłonni do
podstawiania uczuć w miejsce rozumu"