eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiarygodność biegłych › Re: Wiarygodność biegłych
  • Data: 2023-07-11 19:19:16
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.07.2023 o 16:56, J.F pisze:

    >>> hciałem napisać, że zawsze jest to śladowe ryzyko i my je
    >>> akceptujemy. Przy czym na motorniczym spoczywa obowiązek
    >>> minimalizacji ryzyka poprzez stosowanie środków zmniejszających
    >>> to ryzyko, więc np. obserwacji w lusterku itp. Ale nawet jakby
    >>> miał kamery i na zewnatrz i w środku to ryzyko, że coś pójdzie
    >>> nie tak nadal istnieje, tylko jest ono takie, że się z tym
    >>> zwyczajnie godzimy (jakby to dziwnie nie zabrzmiało). I sadze, że
    >>> to jest własnie taki przypadek odnosnie tych nieszczęsnych
    >>> drzwi.
    >> Ja to rozumiem. Z tym, że skoro zaistniało zdarzenie bardzo mało
    >> prawdopodobne zdarzenie, to trudno za to winić motorniczego, czy
    >> też konstruktora tramwaju.
    > Hm, czy takie mało prawdopodobne ... z jednej strony jak pisałem -
    > widać rzadko sie zdarza, z drugiej - to przeciez normalne, ze drzwi
    > kogos przytną.

    Ale omawianym tu problemem nie jest nie przytrzaśnięcie dziecka, a
    przytrzaśnięcie dziecka w taki sposób, że nie zadziałały zabezpieczenia
    i dodatkowo tak, że dziecka nie widać w lusterku wstecznym.
    >
    >> Jaki tramwaj jest, to wszyscy widzą. Podgląd, ze tramwaj
    >> przeszkadza motorniczemu jest moim zdaniem niedorzeczny. Wykazanie
    > No sam przecież rysowałeś, ze połowa schowana.

    Schowana. Bo taka jest natura tej rzeczy. Co się czepiać tego, jak
    wygląda tramwaj? Tramwaj by przeszkadzał w dojrzeniu dziecka, gdyby
    pisać o obserwatorze stojącym na jednej stronie ulicy, który obserwuje
    dziecko po drugiej stronie. No normalnie tego tramwaju tam nie ma, ale
    akurat przyjechał, zasłonił i przeszkadza.
    >
    >> Informacja, że motorniczy obserwował lusterko przez 1,5 sekundy ma
    >> znaczenie, gdyby po tym czasie coś się tam zmieniło. Jeśli dziecka
    >> nie było widać, to jakby minutę tam stał, to by to nic nie dało.
    >> Jak było dziecko widać, to i sekunda byłaby wystarczająca.
    > No, na zauważenie dziecka położonego gdzieś tam nisko, może i za
    > mało. Przyglądałby się uważnie, to by zauwał i nie ruszył.

    Oczywiście masz rację, ale ja nie o tym. Jakby motorniczy wiedział, że
    ma dłużej patrzeć, bo tam leży dziecko, to by w ogóle nie patrzył, tylko
    otwarł drzwi i pobiegł ratować. Trzeba by było zbadać, jak długo ten
    konkretny motorniczy zazwyczaj patrzył przed ruszeniem. Ileś lat jeździł
    i nikogo nie zabił. Gdyby się okazało, że zazwyczaj patrzył przykładowo
    5 sekund, a tym razem wyjątkowo 1,5 sekundy, to zarzut byłby celny.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1