eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWejście bez nakazu?Re: Wejście bez nakazu?
  • Data: 2012-07-03 09:28:56
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 03.07.2012 07:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Nauka pozwala nam zrozumieć otaczający nas
    >> świat, zrozumieć zasady jego działania. I z czasem wiemy coraz więcej.
    >> I to jest właśnie w nauce piękne.
    >
    > Owszem, ale upieranie się, że poza nią nic nie istnieje jest elementem
    > wiary. Jako chrześcijanin nie odrzucam badań naukowych, ale wiem, że Bóg
    > jest ponad tym.

    Wszelka wiara stosowana do rzeczywistości jest antynaukowa - bo zamiast
    badać, dlaczego coś działa jak działa ty masz zawsze poprawną odpowiedź:
    jakiś nadnaturalny kontroler tak chciał i już.

    Dlatego jestem stanowczo przeciwny pakowaniu wszelkiego rodzaju mitów do
    nauki w kontekście innym niż jako ciekawostki kulturalne.

    Prywatnie wierz sobie w co chcesz, ale nie mieszaj swojej religii do
    obiektywnej nauki, opętany przez demony chłopcze!

    >>> Tylko, że jednym ze sposobów walki ateistów z chrześcijanami jest
    >>> właśnie głoszenie takich haseł, przez co słabsi w wierze chrześcijanie
    >>> zaczynają chorować na schizofrenię.
    >> Ateiści nie walczą z teistami do momentu, kiedy ci drudzy nie chcą
    >> wprowadzać swoich wierzeć do legislatury.
    >
    > Nie widzę powodu, żeby wierzenia ateistów faworyzować. Dla mnie

    To nie jest faworyzowanie tylko trzymanie się merytorycznych argumentów.

    Argument "bo jakiś duszek mi powiedział" nie jest merytoryczny i jest
    źródłem największych zbrodni na świecie (masakrowanie kobiet, mylnie
    nazywane "obrzezaniem"; podkładanie bomb, bo jakiś tam bóg tak chciał).

    [ciach]

    > udaje się często ateistom wpędzić chrześcijan w światopoglądową
    > schizofrenię.

    Nie da się wpędzić w schizofrenię. Można najwyżej otworzyć komuś oczy na
    rzeczywistość i ten ktoś przestanie być idiotą powtarzającym wymyślone
    bajeczki.

    >> Jest takie dobre powiedzenie: nie niepokoi mnie w co wierzysz, niepokoi
    >> mnie gdy wierzysz w co ja powinienem wierzyć.
    >
    > Ja rozumiem, że ciebie to niepokoi. Ale twój niepokój nie zamknie ust
    > prawdziwego chrześcijanina. Źle zrozumiana tolerancja i uległość już do
    > wielu nieszczęść doprowadziły.

    Twoje szczęście, że ateiści nie praktykują starych, dobrych,
    chrześcijańskich metod palenia na stosach.
    [ciach]

    >>> To jest nieudowadnialny dogmat, że poza nauką nie istnieje nic i że siła
    >>> stwórcza świata jest siłą wyłącznie naukową i bezosobową.
    >> Jak na razie wszystko to doskonale się potwierdza.
    >
    > Metodami naukowymi.

    A są jakieś inne rzetelne?

    > To tak jakby zamknąć ludzi w teatrze od urodzenia
    > albo po jakimś resecie pamięci. Poustawiać rekwizyty, zamurować drzwi. I
    > niech badają świat. Dojdą do wniosków, że poza teatrem nic nie ma.

    Brednie. Prędzej czy później ktoś przebije się przez ścianę.

    To ludzie tobie podobni nie będą próbowali poszerzać wiedzy, tylko będą
    sobie siedzieli i filozofowali na temat tomiku bajek, które im ktoś
    podrzucił. A potem się pokłócą o interpretację i zaczną się wzajemnie
    wyrzynać wierząc, że po śmierci ktoś ich magicznie przeniesie do
    lepszego teatru.

    > Albo słynna opowieść o dwóch bliźniakach w łonie matki sprzeczających
    > się czy istnieje życie po porodzie.

    Pokaż mi nagranie z tej rozmowy, to pogadamy.

    > Jesteś w środku nauki, badasz to od środka i nie dziw, że czegoś nie
    > podlegającego nauce zbadać nauką nie zdołasz.

    ROTFL
    [ciach]
    >> Teoria boga jest niefalsyfikowalna. I tylko z tego powodu nie można jej
    >> obalić. I tylko z tego powodu nigdy nie będzie dziedziną nauki.
    >
    > I nigdy nie ma być dziedziną nauki.

    Zatem nie pchaj religii do tematów naukowych.

    [ciach]

    >> Wierzyć sobie możesz w co tylko chcesz. Bylebyś swojej wizji nie
    >> usiłował forsować innym w jakikolwiek sposób.
    >
    > Chciałbyś. Wtedy twoje byłoby przeforsowane.

    Taaak, tęskni ci się za krucjatami i rzezią "niewiernych".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1