eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWejście bez nakazu?Re: Wejście bez nakazu?
  • Data: 2012-07-03 07:32:01
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 02.07.2012 23:12, Artur M. Piwko pisze:
    > In the darkest hour on Mon, 02 Jul 2012 19:07:48 +0200,
    >>> Ateizm nie jest wierzeniem.
    >> Jest. Jest wiarą w naukę i tylko naukę i bezosobową siłę stwórczą świata.
    > Wiara w naukę to nie ateizm.

    Ale ateizm to między innymi wiara TYLKO w naukę.

    >Nauka pozwala nam zrozumieć otaczający nas
    > świat, zrozumieć zasady jego działania. I z czasem wiemy coraz więcej.
    > I to jest właśnie w nauce piękne.

    Owszem, ale upieranie się, że poza nią nic nie istnieje jest elementem
    wiary. Jako chrześcijanin nie odrzucam badań naukowych, ale wiem, że Bóg
    jest ponad tym.

    >> Tylko, że jednym ze sposobów walki ateistów z chrześcijanami jest
    >> właśnie głoszenie takich haseł, przez co słabsi w wierze chrześcijanie
    >> zaczynają chorować na schizofrenię.
    > Ateiści nie walczą z teistami do momentu, kiedy ci drudzy nie chcą
    > wprowadzać swoich wierzeć do legislatury.

    Nie widzę powodu, żeby wierzenia ateistów faworyzować. Dla mnie
    chrześcijaństwo jest najważniejsze, najcenniejsze i godne 100%
    wprowadzania. Oczywiście rozumiem, że dla ateisty jego system wartości
    będzie taki. Sęk w tym, że nie oznacza to, że jego ateistyczny system
    wartości będzie lepszy. Jednak sprytnymi zabiegami logicznymi (jak np.
    wmawianie hasełek ,,neutralność'', ,,wybór'', ,,ateizm to nie wiara'')
    udaje się często ateistom wpędzić chrześcijan w światopoglądową
    schizofrenię.

    > Jest takie dobre powiedzenie: nie niepokoi mnie w co wierzysz, niepokoi
    > mnie gdy wierzysz w co ja powinienem wierzyć.

    Ja rozumiem, że ciebie to niepokoi. Ale twój niepokój nie zamknie ust
    prawdziwego chrześcijanina. Źle zrozumiana tolerancja i uległość już do
    wielu nieszczęść doprowadziły.

    > To samo dotyczy etyki o korzeniach teistycznych, nie etyki wywodzącej
    > się z humanizmu.

    No i znów, ty wyznajesz etykę humanizmu, więc jest dla ciebie fajnie, że
    chrześcijaństwo się coraz bardziej rozmywa, bo to twój cel. Ale
    prawdziwy chrześcijanin nie powinien właśnie się w taką schizofrenię
    wpędzać. NIE MA NEUTRALNYCH ŚWIATOPOGLĄDÓW. Jeśli nie będę głosił
    swojego, to będę głosił ateistyczny. I ateizm będzie wzrastał w siłę.
    Widać to wyraźnie przez ostatnie stulecie.

    >> W kręgach chrześcijańskich,
    >> zwłaszcza w czasie nabożeństw i w kościele są chrześcijanami, a poza
    >> tymi miejscami dają sobie zatkać usta i głoszą dogmaty ateistyczne.
    > To nie są ateiści. To są quasiwierzący.

    No właśnie. Bo dali się wpędzić w schizofrenię przez ateistów i
    częściowo już później przez samych siebie. Mieliśmy w szkole Dyrektora
    dość silnie zaangażowanego. Nawet wynajmował aulę kilka razy do roku na
    spotkania swojej grupy Kościoła Domowego. A jednak na Radzie
    pedagogicznej nieraz kpił sobie z księdza oraz lekcji religii w szkole.
    Takie postawy są po prostu negatywne.

    Z punktu widzenia ateisty jest to oczywiście zwycięstwo, ale ja nie chcę
    tak się dać pokonać, dlatego ile by sobie ateiści nie tupali, to dla
    mnie chrześcijaństwo jest całym życiem, a nie dwugodzinnym niedzielnym
    nabożeństwem.

    >> To jest nieudowadnialny dogmat, że poza nauką nie istnieje nic i że siła
    >> stwórcza świata jest siłą wyłącznie naukową i bezosobową.
    > Jak na razie wszystko to doskonale się potwierdza.

    Metodami naukowymi. To tak jakby zamknąć ludzi w teatrze od urodzenia
    albo po jakimś resecie pamięci. Poustawiać rekwizyty, zamurować drzwi. I
    niech badają świat. Dojdą do wniosków, że poza teatrem nic nie ma.

    Albo słynna opowieść o dwóch bliźniakach w łonie matki sprzeczających
    się czy istnieje życie po porodzie.

    Jesteś w środku nauki, badasz to od środka i nie dziw, że czegoś nie
    podlegającego nauce zbadać nauką nie zdołasz.

    >>>> Po drugie: Bóg jest POZA NAUKĄ. On ją stworzył. Brak naukowego dowodu na
    >>>> jego istnienie o niczym nie świadczy. Dowodzimy Jego istnienia właśnie
    >>>> na podstawie obserwacji Jego wpływu na nasz świat.
    >>> Jeśli bóg jest niefalsyfikowalny to wszystko możesz nim wytłumaczyć.
    >> Owszem, bo Bóg jest ponad wszystkim.
    > A Wielki Malinowy Glut(R) sterujący tą pacynką ponad nim.

    Wiem, technika obrażania Boga jest znaną techniką szatana.
    Choć technika negowania Boga jest bardziej przewrotną techniką szatana.
    Z powodów, jak opisałem.

    >>> Czyli nie ma tu miejsca na dowód.
    >> Naukowy? Nie. Naukowo można tylko przedstawiać takie czy inne ślady jego
    >> działania, ale ponieważ Bóg jest poza nauką, to zawsze można to próbować
    >> naukowo obalić.
    > Teoria boga jest niefalsyfikowalna. I tylko z tego powodu nie można jej
    > obalić. I tylko z tego powodu nigdy nie będzie dziedziną nauki.

    I nigdy nie ma być dziedziną nauki. Dziedziną nauki jest tylko badanie
    Słowa Bożego i tego o Nim, co Sam chce nam przekazać.

    >> Obie strony po prostu wierzą w swoje. Ja wierzę w osobowego Boga z
    >> którego woli wynika wszystko pozostałe, łącznie z nauką i siłami
    >> przyrody, ateista wierzy w siły przyrody, fizyki jako samoistne i nie
    >> wypływające z osobowego Boga.
    > Wierzyć sobie możesz w co tylko chcesz. Bylebyś swojej wizji nie
    > usiłował forsować innym w jakikolwiek sposób.

    Chciałbyś. Wtedy twoje byłoby przeforsowane.

    >> Ani ja nie będę w stanie przedstawić naukowego dowodu, który zadowoli
    >> ateistę ani ateista nie przedstawi mi 100% dowodu, który mnie przekona.
    > Nie będziesz nigdy w stanie przedstawić naukowego dowodu.
    > Ja być może kiedyś będę.

    A skąd wiesz?

    >> Obaj wierzymy w swoje.
    > Nie.

    Może nie wierzysz w swoje, ale forsujesz to w ramach buntu przeciwko
    Bogu. W sumie szatan też w Boga wierzy, a jednak właśnie próbuje ludziom
    wmówić, że Go nie ma.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1