eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUtrudnianie pierwszej pomocy › Re: Utrudnianie pierwszej pomocy
  • Data: 2018-06-26 16:32:24
    Temat: Re: Utrudnianie pierwszej pomocy
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26-06-18 o 02:24, Marcin Debowski pisze:

    >> Tylko pozornie. Podniesiono argument, ze Ci ratownicy nie są
    >> specjalistami. No nie są i opisałem czemu. Natomiast w tym konkretnym
    >> wypadku jego decyzja moim zdaniem była adekwatna do znanej mu sytuacji.
    >>
    >> Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
    >> zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
    >> (pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
    >> zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
    >> zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.
    >
    > No ale to jest podjęcie decuzji medycznej co wymaga pewnych kompetencji.

    Moim zdaniem nie. Akurat mam taką pracę, że zdarza i się być pierwszym
    na miejscu zdarzenia. No i jakąś tam decyzję podjąć muszę. Też lekarzem
    nie jestem. Dokąd z osobą jest jakiś sensowny kontakt, czy przynajmniej
    oddycha, to nie wpadł bym na to, by podłączać AED. Być może w jakiś tam
    przypadkach byłaby to błędna merytorycznie decyzja, ale nie sądzę, by
    ktokolwiek z tego powodu stawiał zarzuty.

    > Poza tym, kompetentna i mądra osoba przeszkolona medycznie też brałaby
    > poprawkę na to jak inna osoba, potencjalnie niekompetentna ten stan
    > nazwie.

    Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
    jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
    której nie ufam co do wiarygodności relacji.
    >
    > Jak rozumiem w uzyciu AED jest etap diagnozy i etap defibrylacji. Jesli
    > tak to zgadzam się ze Shrekiem, że w przypadkach wątpliwych zawsze warto
    > użyć. Najwyżej nie dojdzie się do etapu defibrylacji bo pewnie zresztą
    > AED na to nie pozwoli, a można komuś (niech by i w rzadkich przypadkach)
    > uratowac życie. Nie warto?
    >
    Pytanie, czy była tu jakakolwiek wątpliwość. Oczywiście uważam, że
    najlepszym rozwiązaniem byłoby albo osobiste udanie się celem
    sprawdzenia, albo wysłanie tam kogoś kompetentnego. Ja osobiście bym
    poszedł to sprawdzić, gdybym mógł. Ale nie można nie zauważyć, że na
    ratowniku zatrudnionym na basenie ciążył szczególny obowiązek dbania o
    kąpiących się i mógł on uznać, że zasłabnięcie nie jest stanem
    zagrażającym życiu, a przecież przy ofierze są udzielające mu pomocy
    osoby - wezwano również pogotowie ratunkowe, którego rozsądnie ważąc
    można było się niebawem spodziewać. I ocenił, że wiele nie pomoże, a
    spowoduje zagrożenie na basenie. Czy słusznie ocenił?

    Shrek twierdzi, że nie, ale mnie nie przekonuje. Tak, czy siak, bez
    względu, na to, czy decyzja była słuszna, czy nie na pewno nie była ona
    na tyle niewłaściwa, by stawiać ratownikowi zarzuty, jak w materiale
    domagają się dziennikarze. A wynika to właśnie pośrednio z faktu, że nie
    można postawić równoważności nieudostępnienia AED i spowodowania
    zagrożenia życia. Te AED są znane od kilku lat. Do czasu ich wdrożenia
    wiele osób zasłabło i wiele przeżyło. Również obecnie nie zawsze to
    urządzenie jest pod ręką, a przecież ludzie nie umierają zawsze.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1