> Kserokopia dokumentu nikomu do niczego raczej legalnie
> posłużyć nie może.

Kserokopia może nie, ale same dane niestety już tak. Niedawno prasa opisała
przypadek gościa, którego ścigają różne sądy, prokuratury i komornik. A
wszystko dlatego, że jakiś menel spisał sobie jego dane z dowodu osobistego i
nauczył się ich na pamięć. Ten menel (chyba bezdomny) kradnie złom, a złapany
podaje z pamięci dane osobowe tego pierwszego człowieka i mówi, że nie ma przy
sobie dokumentów. To samo miało miejsce wielokrotnie w izbie wytrzeźwień, gdzie
był stałym bywalcem i gdzie wreszcie go złapano. Najciekawsze było to, że nawet
sąd nie sprawdził, że rzekomy oskarżony nigdy nie został wylegitymowany. BTW
ostatnio spisała mnie Straż Miejska (nie chodziło o picie w miejscu
publicznym :), ale w ogóle nie zażądali dokumentów, chociaż miałem je przy
sobie. Czyżby potrzebne im to było tylko do statystyki? Dziwne, za komuny było
to nie do pomyślenia...

Pzdr

Czapla


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl