eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUmowa ustna, kwatera prywatna, wprowadzenie w błąd › Re: Umowa ustna, kwatera prywatna, wprowadzenie w błąd
  • Data: 2009-08-14 08:30:05
    Temat: Re: Umowa ustna, kwatera prywatna, wprowadzenie w błąd
    Od: "Ewa" <e...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dziwi mnie zjadliwy ton Twojej wypowiedzi.
    >> Żona własciciela wskazała nam miejsce po drugiej stronie ulicy, mowiac,
    >> że mąz zawsze tam staje, tylko teraz wyjechał. Obiecała, że rano zwolni
    >> się miejsce przed domem, bo ktoś wyjeżdza. Rano miejsce sie nie zwolniło,
    >> a my zostaliśmy z blokadą na kole. Nasza wina, uwierzyliśmy na słowo, że
    >> można,
    >
    > No i to by było na tyle. To kierowca odpowiada za to co robi, a nie żona
    > własciciela. Pretensje do siebie.
    >
    Mam pretensje do siebie. Przede wszystkim dlatego, że zaplaciłam z góry. A
    zrobiłam to, bo zawsze tak robie, bo ufam ludziom. Staram się być uczciwa i
    naiwnie tego samego się spodziewam.


    >> Po pierwsze zaskoczyła nas bezczelność policjanta, który powiedział, ze
    >> tylko my dostaliśmy blokadę, bo im brakło (my staliśmy w srodku). Przed
    >> chwilą nam zdjął, więc jedną już miał. Nikomu innemu nie założył, tylko
    >> pojechał, a samochody dalej stoją na zakazie.
    >
    > Pies ogrodnika?

    No to Cię może zaskoczę, ale rozróby nie robiliśmy właśnie ze wzgledu na
    innych kierowców. A właśnie nasza gospodyni domagała sie od policjanta
    założenia blokad pozostałym.


    >> Czy mamy jakieś prawa?
    > Tak. możecie za rok nie przyjeżdżać.

    Dziękuję, skorzystam.


    >> Myślę, że ci ludzie powinni mieć jakąś nauczke, bo świadomie wprowadzili
    >> nas w błąd.
    >
    > A potrafisz to udowodnić?

    Wczoraj to były nerwy. Dzisiaj nie mam ochoty niczego udowadniać. Wiem
    swoje, a pyskówki z ludźmi, którzy w oczy kłamią, byłyby upokarzające.
    I przykro mi, że jest więcej ludzi, którzy uważają, że na wszystko trzeba
    mieć dowód. Może życie mnie rozpieszcza, ale na szczęście rzadko takich
    spotykam. I ten przypadek też uznam za incydentalny.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1