eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTo jest odpowiedź na reklamację, czy nie jest?Re: To jest odpowiedź na reklamację, czy nie jest?
  • Data: 2013-02-28 20:04:02
    Temat: Re: To jest odpowiedź na reklamację, czy nie jest?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 28 Feb 2013, Zbynek Ltd. wrote:

    > Coś jak słynne akumulatorki o astronomicznych pojemnościach na
    > Alledrogo.

    W kwestii formalnej - na początek trzeba sprawdzić, czy sprzedawca
    zapodaje specyfikację techniczną danego wyrobu.
    Bo to, że (trzymając się "allegrowej" wersji) akumulatorek R6 (AA)
    o pojemości 550mAh *nazywa się* "3700mAh" o niczym nie świadczy :>
    (a w sumie :()
    W przypadku "konsumenckim" sprzedawca rzeczywiście odpowiada za
    zgodność parametrów sprzedanego przedmiotu z reklamą, ale PARAMETRÓW
    właśnie. Tego co obiecał.
    Jak napisali "3700mAh", ale NIE NAPISALI "pojemność 3700mAh",
    a może lepiej "pojemność przez pierwszych 200 cykli", to w sumie
    podstawa do jakichkolwiek roszczeń jest wątpliwa.
    Może to znaczyć, że łączna pojemność cykli życia akumulatora
    to 3700mAh, znaczy za pierwszym ładowaniem 550mAh, za drugim
    odpowiednio 520, trzecim 490, i tak stopniowo do zera,
    kończąc życie aku po kilku ładowaniach :P
    A może to "tylko nazwa", nijak nie związana z pojemnością,
    rzekłbym - przypadek. No, "przypadek".

    Może być tak, że sprzedawca okiem nie mrugnie i reklamację
    uzna. Ale może zacząć się wykręcać, i wtedy pytaniem
    jest co można udowodnić.

    > Odebrałem osobiście w sklepie na drugim końcu miasta. Przed
    > upływem 6 miesięcy pisemnie zgłosiłem niezgodność towaru z umową - pojemność
    > ledwo ponad 60% pojemności nominalnej.

    Masz "kwit" w którym wyraźnie napisano "pojemność nominalna"
    oraz ile cykli?
    Żeby nie odpowiedzieli "tak, ale on jest zużyty"... :[

    > Sklep przysyła mi list, że mam im przywieźć, to go zbadają.

    To już wiesz - ustawa przewiduje obowiązek dojazdu "serwisowego"
    wyłącznie w naprawdę trudnych przypadkach, np. sprzętu zamontowanego
    gdzieś na trwałe.

    > Nie dostałem odpowiedzi na pytania o sposób dostawy na ich koszt.

    Dopóki reklamacja się nie rozstrzygnie, być może w sądzie, trudno
    dowieść że to "ich koszt". Mają obowiązek go *zwrócić* po uznaniu
    reklamacji, ze sporną sprawą ustalenia sposobu dostawy (IMO należy
    ich pytać jakiego sposobu dostawy oczekują, ale nie można żądać
    "na ich koszt", czyli np. przesyłki opłaconej przez odbiorcę).

    > Jak proponujecie rozegrać dalej sprawę?

    Sprawdzić kwitki.
    Kto, co i w jakim kwitku gwarantował.

    Dla porządku jeszcze dopiszę - wg KC, o ile jakaś cecha towaru
    nie jest ustalona umową, to stosuje się "przeciętną jakość"
    (dla danych warunków, w tym danej ceny).
    Dlatego IMVHO warto sprawdzić, czy nie podano niskiej liczby
    gwarantowanych cykli (bo nie ma zakazu robienia "nieprzeciętnie
    badziewnych" sprzętów, byleby konsument wiedział co kupuje).

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1