eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStefan W › Re: Stefan W
  • Data: 2019-02-04 21:49:44
    Temat: Re: Stefan W
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 04-02-19 o 21:34, J.F. pisze:

    >> Nigdy nie pisałem, że nic nie można, tylko, że proponowane tu przez
    >> niektórych rozwiązania są z prawnego punktu widzenia niemożliwe.
    > Ja sie raczej skupiam na ty co pisales, ze brak podstaw, ze nawet
    > porozmawiac nie mozna, bo nie ma postepowania ... to co mozna ?
    > Mozna podrzucic smierdzace jajo :-P

    Jakie śmierdzące. W chwili wysyłania notatki raczej nikt sie nie
    spodziewał tego, co się stało. Policjanci również z gościem nie mieli
    kontaktu od kilku lat. Zrobili to, co powinni i tyle.

    >> Bo na takie pytanie dostali by pewnie odpowiedź, że Służba Więzienna nie
    >> zatrudnia wróżek. Ale to oczywiście prześmiewczo.
    >> Poważnie, to procedurę zawiera Ustawa o postępowaniu wobec osób z
    >> zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub
    >> wolności seksualnej innych osób. Szczególnie rzuć okiem na art. 9.
    > To ta "o bestiach" ? No to jestescie kryci :-)
    > A co byscie zrobili przed 2014 ?

    Generalnie to samo, co teraz też powinni zrobić :-P

    > Zaraz zaraz ... art 9 nic nie wspomina o opinii matki, czy notatce z
    > Policji, wiec jakim prawem Policja sie wtrąca w postepowanie ? :-P
    >
    >>>> A gdyby sobie już pogadał pomijając informację, ze w owym czasie
    >>>> szlajał się po Warszawie - to co?
    >>>> Przypominam, że obserwowali go psychiatrzy kilka razy.
    >>> To przynajmniej byscie mogli powiedziec, ze sprawdziliscie.
    >>> A tak, to musicie sie wstydzic.
    >> Ja tam się nie wstydzę. Nie sądzę, by ktokolwiek.
    > Spoleczenstwo uwaza inaczej :-)

    Jakie społeczeństwo?
    >
    >>> Naprawde szlajal sie po Warszawie?
    >>> To moze trzeba bylo wyslac notatke do komendy warszawskiej, zeby sie
    >>> zainteresowala.
    >> Może. I do Krakowa, jakby była zła pogoda i tam samolot poleciał.
    >> Katowic, ... .
    > Ale jakby sie wyslalo dzielnicowego do matki, to moze by sie
    > dowiedzial, ze do Warszawy syn polecial.

    No i? Wiesz, jest w telewizji taki cykl filmów dokumentalnych "Przed
    tragedią", czy podobnie. I zawsze mnie śmieszy, jak oni to ładnie
    rozkminiają. Wiesz, jakby policjant wiedział, co facet później "odwali",
    to można było szereg rzeczy wymyślić. Problem w tym, że podobnych
    oszołomów jest masa.
    >
    >>>> Brak ludzi tu nie stoi na przeszkodzie niczemu. Zwróciłem uwagę na
    >>>> nieścisłość. Większość takich informacji jest po prostu ignorowana. Są
    >>>> odpowiednie procedury do tego.
    >>>
    >>> A co z tymi nieignorowanymi ?
    >>> I kto podejmuje decyzje, zeby zignorowac ? Ryzykant :-)

    Co by to w ogólnym rozrachunku zmieniło? A jak bomba wcześniej odpali?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1