eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa o alimenty › Re: Sprawa o alimenty
  • Data: 2005-12-15 23:51:22
    Temat: Re: Sprawa o alimenty
    Od: "SG" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:dnkaol$plk$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > SG napisał(a):
    >
    > >
    > > Jest sobie p. Adam, który ma żonę i dwójkę dzieci. Córka ma 28 lat i ma rodzinę,
    > > a syn ma 24 lata i jest niepełnosprawny. Dawno temu p. Adam rozwiódł się
    zostawiając żonie cały majątek
    > > mieszkanie z wyposażeniem, mimo że do czasu rozwodu żona nie pracowała wcale, a
    był na utrzymaniu.
    > > P. Adam ma zasądzone alimanty które płaci, mimo że od roku jest na zasiłku, i na
    dodatek jest cukrzyckiem.
    > > Z powodu choroby nie specjalnie ma szansę znaleźć pracę.
    > >
    > > Żona p. Adama jest bardzo pazerna. Ostatnio podała go po raz kolejny do sądu w
    celu wymuszenia wiekszych alimentów.
    >
    > Jako to pozwała go do sądu? To sa alimenty na jej rzecz, czy na rzecz
    > tego pełnoletniego niepełnosprawnego? On jest ubezwłasnowolniony?

    Jest niepełnosprawny umysłowo ale nie ubezwłasnowolniony. Zdaje się alimeny
    mają być zasądzone na rzecz dziecka. Dowiem się i dopiszę.

    >
    > > Ponieważ p. Adam nie moze znaleźć pracy, mimo że szuka, a kończy mu się okres
    zasiłkowy, żona wskazała
    > > na jego rodzinę - siostrę p. Adama oraz jej dzieci
    >
    > Dzieci siostry? To one mają pewnie z 10 lat. Dzieci siostry nie sa
    > zobowiązane do alimentów na rzecz swojego wujka.

    Są pełnoletnie, mają własne rodziny. "Ciotka" od rozwodu z p. Adamem, chyba
    z 10 lat temu, nie utrzymuje z nimi kontaktu, ale przypomniała sobie dla celów
    wyciągania kasy.

    > > Na wskazanie że jest jeszcze córka p. Adama (siostra rodzona
    > > upośledzonego syna) a wskazani w pozwie stanowią dalszą
    >> rodzinę - sędzina odparsknęła i stwierzdiła że jak ona
    > > zasadzi to będą musieli płacić, to to jest wyższy cel.
    >
    > Nie wierzę.

    Tak usłyszałem z pierwszego źródła - czyli bezpośrednio od p. Adama. Ja nie mam
    powodów żeby nie wierzyć.

    > >
    > > Jak się przed czymś taki bronić ? Czy sędzina ma mozliwość od tak wskazania
    innych osób z dalszej
    > > rodziny i zasądzenia od niech alimentów ?
    >
    > Najpierw sprecyzuj czy są to alimenty na byłą żonę, czy na syna p. Adama.

    Wg tego co pamiętam z przekazu, bo na rozprawie nie byłem, alimenty na
    rzecz syna, ale dowiem się precyzyjnie. Co to zmienia ?


    > > Problem obroby jest kapkę bardziej skomplikowany, bo była żona
    >> p. Adama ma przyjaciółkę która pracuje w lokanym sądzie, a ta
    >> z kolei przyjaźni się z sędziną. Wpływ przyjaźni
    > > jest niewątpliwy gdyż było kilka innych pozwów, które sądziła ta sama
    >> sędzina, i sposób traktowania stron wyrażnie się różnił.
    >
    > A to już spiskowa teoria dziejów.

    Może tak, może nie.

    Żona p Adama nękała go już wczesniej pozwami o alimenty, wskazując np w sądzie
    na samochód ktróy miał pożyczony ode mnie (notabene 13 letnią Mazdę)
    jako na jego własny, "udowadniając" w ten sposób że facet ma kasę tylko mu się płacić
    nie chce. Przedstawienie dokumentów samochodu nie pomogło - musiałem
    się i ja tłumaczyć. Wskazywała na mieszkanie innej osoby u której p Adam
    mieszkał kątem - też jako jego własnego. I też właściciel(ka) musiała się tłumaczyć.
    O obu rzeczach kobieta dobrze wiedziała że nie są własnością p. Adama,
    a mimo to kłamała bezczelnie, i mimo dowodów kłamstwa nie poniosła
    żadnej konsekwencji. A pani sędzia i tak zasądziła podwyższenie alimentów,
    mimo że p. Adam udowodnił że mieszkanie i samochód, którym się
    sporadycznie posługiwał, nie są jego, i mimo że nie miał już pracy,

    A teraz była żona p. Adama chce jeszcze więcej.

    Wogóle była żona p. Adama to strasznie pazerna baba, której od czasu wizyty
    w sądzie i przymusowego wysłuchania jej roszczeń i "argumentów" nie lubię.
    Stąd moja próba pomocy p. Adamowi, poszukania jakichś wskazówek.

    Posunęła się nawet jakiś czas temu do tego, z niezrozumiałych zresztą dla nikogo
    pobudek, że pojechała do pracy p. Adama i obsmarowąła mu strasznie d..ę
    w kadrach, chcąc pewnie wydobyć dokumenty o zarobkach. Obsmarowała
    go też u prezesa, koniec końców p. Adam stracił tę pracę. Wiem że to głupie
    z jej strony bo gdyby miał pracę to miałaby szanse na większe alimenty, ale tak
    zrobiła. Może z nienawiści, może z chęci zaszkodzenia. Nie wiem.
    P Adam chciał ją pozwać o nękanie czy coś w tym guście, ale sąd nie zwolnił
    go z kosztów wpisowego, na które p. Adam nie miał kasy.

    Pozdrawiam,
    Sławek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1