eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSłowne dziwolągi w języku prawnym.Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
  • Data: 2009-06-02 19:34:47
    Temat: Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
    Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik <e...@g...com> napisał w wiadomości
    news:19c9934c-e6b8-4ac6-b6ad-c4ca3883464b@s16g2000vb
    p.googlegroups.com...
    On 2 Cze, 08:18, "bazyli4" <b...@o...pl> wrote:

    > Te problemy wlasnie sztucznie stworzono nazywajac prawo stanowione
    > pozytywnym.

    Nie każde prawo pozytywne jest jako takie stanowione, choć praktycznie mało
    kto zwraca na to uwagę. Tego się nie da zastąpić... najwyżejm da się o tym
    zapomnieć, co wielu czyni...


    > Dla laikow (i niedouczonych prawnikow, ktorych, na podstawie roznych
    > poszlak, mozna sadzic, ze jest wiekszosc) prawo pozytywne bedzie sie
    > kojarzylo ze slowem pozytywny, czyli dobry i moze wlasnie o to, w
    > takim okresleniu prawa stanowionego, wladzy chodzilo, chodzilo o
    > pranie mozgu, majace na celu imprintacje nieprawidlowego skojarzenia:
    > prawo stanowione = prawo dobre.

    Właśnie po to uczy się ludzi myśleć, żeby im się nie myliło... skoro się
    myli, znaczy, że nie myślą, nie chcą lub ich nie nauczono. Ale nie jest
    tutaj winna terminologia tylko brak podstaw logiki w szkołach
    ogólnokształcących...



    > Ja sie na lacinie nie znam, ale wydaje mi sie to niepoprawnie zapisane
    > w w/w dokumencie: ins in cord scripta

    Dlatego pisałem, że jest trochę literówek...


    > Poza tym w tym dokumencie posluguja sie prawem naturalnym i prawem
    > natury jak synonimami (np. na str. 5 i 6, 9 i 10).

    Bo tutaj można postawić znak równości, o ile nie używa się liczby mnogiej...


    > Wydaje sie tez ze jak synonimy autor widzi tez prawo pozytywne i
    > pozytywizm prawniczy.

    Właśnie dlatego dałem ten tekst, że autor się nie pomylił ani razu i dobrze
    wie, gdzie może wstawić jeden termin, a gdzie drugi, za każdym razem mówiąc
    dokładnie o tym, o czym chciał powiedzieć. Nie miesza terminologii...


    > Zatem nie rozumiem dlaczego akurat te pozycje chwalisz jako dobra,
    > skoro zdajesz sie wyrazac odmienny poglad co do tych wyrazen jako
    > synonimow.

    Bo jest dobra, z powodów, które podałem wcześniej. Nigdzie prawa pozotywnego
    i pozytywizmu prawniczego autor nie traktuje jak synonimów tylko używa ich
    właściwie... fakt... tekst zakłada dobre rozumienie obu terminów...


    > A to czy jest dobre:
    > http://www.student.lex.pl/bazy/zbior/opr_krak_011108
    .doc
    tutaj tylko część wykładni prawa pozytywnego, widać autor nie za bardzo
    czuje, o co chodzi, ale dobrze, że jest...ogólnie może być...


    > http://administracja.bloog.pl/id,2723341,title,Wykla
    dy-z-prawoznastwa,index.html?ticaid=6822e
    dosyć proste i ograniczone rozumienie prawa pozytywnego, ale... chyba gdzieś
    to już widziałem ;o)
    i jak na początek może być, choć nieco w błąd wprowadza, ale za to wprowadza
    pojęcia 'ponadpozytywne' i 'pozapozytywne', a to już coś...

    Z tym, co tu wyciąłem w zasadzie się zgadzam...



    > To prawda, stąd potrzeba odnawiania i odnawiania... ale łatwiej
    > przypomnieć,
    > jak być powinno na bazie tego, co się zna... a prawo pozytywne to naprawdę
    > dobry termin...

    Ja tej dobroci nie widze.

    A z tym już nie...

    Pzdr
    Paweł



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1