eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUszkodzenie koła na dziurze, wymuszenie oświadczenia, brak pomocy drogowej - jakieś dnoRe: Re: Uszkodzenie koła na dziurze, wymuszenie oświadczenia, brak pomocy drogowej - jakieś dno
  • Data: 2013-12-12 19:10:20
    Temat: Re: Re: Uszkodzenie koła na dziurze, wymuszenie oświadczenia, brak pomocy drogowej - jakieś dno
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

    >>> Teraz czytam co to podpisałem.
    >>
    >> Pasowało przeczytać przed podpisaniem.
    >
    > Ale IMO prawidłowy zarzut został już postawiony: funkcjonariusz
    > publiczny nie jest od wprowadzania obywatela w błąd.
    > Konkretnie:
    >
    >>> Myślałem, że tylko normalny protokół z zeznania. A tam protokół ze
    >>> zdarzenia ... a na drugiej stronie oświadczenie ... poszkodowany po
    >>> wypłacie odszkodowania nie będzie wnosił przedmiotowej sprawy do
    >>> towarzystw ubezpieczeniowych.
    >>
    >> Tu coś pokręciłeś chyba. No jak już dostaniesz odszkodowanie, to po co
    >> miałbyś wnosić o jego wypłatę.
    >
    > Z bardzo prostego powodu - tego samego, które jest w kółko wałkowane
    > na .samochody z innego p. widzenia.
    > Mianowicie WYSOKOŚCI świadczenia.
    > Z grubsza to co John napisał wyżej wygląda jak odpowiednik "nie będę
    > wnosił dalszych roszczeń ponad przyznaną mi kwotę, choćby istniały
    > ku temu uzasadnione powody".

    Dokładnie tak. Co więcej, na tym druku w którym na dole jest o konieczności
    zgłoszenia się, w wykazie dokumentów niezbędnych do wypłat odszkodowania
    jest kolejne oświadczenie w którym już bez ogródek osoba fizyczna "zrzeka
    się dochodzenia dalszych roszczeń". I jeszcze taki wic, że wypłacona kwota
    podlega opodatkowaniu i zostanie wystawiony PIT-8. To ja mam stracić jeszcze
    podatek z tego co dostanę ?!

    >
    > I tu jest rzecz dziwna - bo z jednej strony wszystkie zastrzeżenia
    > odnośnie roszczeń Johna wobec wszystkich poza odpowiedzialnym
    > są skutecznie krytykowane (IMO w znaczącym stopniu słusznie),
    > ale przecież RÓWNIE powinien być krytykowany fakt, że policja
    > przy okazji postępowania czy to administracyjnego czy karnego
    > (no bo przecież NIE cywilnoprawnego, prawda? To jest "standard
    > grupowy", znaczy uzasadnione odsyłanie na drzewo oczekiwań,
    > że policja zajmie się stroną cywilnoprawną roszczeń!) JEDNAK
    > wtyka papier, który zawiera zapisy cywilnoprawne, występując
    > w interesie innego urzędu (gminy/miasta), ale jako strony
    > czynności cywilnoprawnej, a nie administracyjnej!

    No i tego właśnie nie rozumiem. Nie rozumiem w ogóle w jakim trybie ma być
    moje roszczenie rozpatrywane. A to oświadczenie na protokole zaczyna się
    "Ja .... pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych
    zeznań... po ewentualnej wypłacie odszkodowania przez Urząd Miejski w
    Dąbrowie Górniczej nie będę wnosił przedmiotowej sprawy do towarzystw
    ubezpieczeniowych celem uzyskania kolejnego odszkodowania" co w kontekście
    tego oświadczenia wymaganego do wypłaty rozumiem jako "po wypłacie nie będę
    wnosił do jakiejkolwiek ubezpieczalni".

    >
    > IMVHO coś tu bardzo nie pasuje i ktoś z wzorem dokumentu
    > pomylił role i strony czynności (zakładam, że John z grubsza
    > oddał intencję treści kwitka).

    Tak, tam jest co prawda to, co już pisałem potem, że "kolejnych odszkodowań"
    (a nie dalszego dochodzenia), ale jak wyżej napisałem jest za to
    oświadczenie, które nie pozostawia wątpliwości, że chodzi o zamknięcie drogi
    do dalszego dochodzenia roszczeń.

    > Zakładam również, że ten dokument NIE jest podzielony na dwie
    > zupełnie ODRĘBNE części, o czym na końcu (John, możesz zapodać
    > jak to jest?)

    Na końcu dokumentu jest słowo "oświadczenie" którego oczywiście nie
    zauważyłem, ale głowy nie dam, że jakbym widział to bym nie podpisał. Było
    wyłącznie o tym by podpisać, więc zakładałem, że robimy to, po co zostali
    wezwani a nie coś zupełnie innego.

    >
    >>> Oraz poszkodowany zobowiązany jest zgłosić się w ciągu 24 godzin do
    >>> Urzędu Gospodarki Komunalnej w Dąbrowie Górniczej.
    >>
    >> Wyślij listw poniedziałek i też będzie.
    >
    > Jak UMOWNIE uzgodnisz ze mną, że w razie niezgłoszenia się jutro
    > z rana zrzekasz się roszczeń z jakiegoś tam tytułu, to chyba
    > nie jest wcale takie pewne.
    > Przecież zarządca drogi nie jest tu stroną administracyjną
    > (i druga strona nie jest chroniona przez bezwzględne zapisy
    > KPA), lecz mowa o cywilnoprawnym roszczeniu odszkodowawczym,
    > dobrze mi wychodzi?

    Bladego pojęcia nie mam. Nie rozumiem w jakim to trybie jest zgłaszane i jak
    będzie rozpatrywane. Wygląda jakbym zgłaszał roszczenia w jeszcze jednym
    piśmie (wymaganym do wypłaty odszkodowania) i na podstawie tego mogłby być
    wypłacone odszkodowanie. Ale czy np potem ktoś nie stwierdzi, że potrzeba
    rzeczoznawcy wcale pewne nie jest bo taki punkt do odhaczenia jest przy
    zgłaszaniu załączników jak opinia rzeczoznawcy a zaczyna się "zgodnie z art
    6 Kodeksu Cywilnego ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie która z
    tego faktu wywodzi skutki prawne". Czyli dobrze by było mieć tę opinię. I ja
    zasadniczo bym poszedł tą ścieżką gdybym wiedział, że mi ktoś to zwróci. A
    telefon do osoby zajmującej się tymi sprawami w urzędzie nie odpowiada. W
    poniedziałemk dodzwoniłem się po 25-ciu razach. Kolejne dni już wymiękałem
    po kilku nieudanych próbowach. I nie znalazłem na witrynie urzędu by było to
    gdzieś opisane, ale oczywiście może być bo ile można spędzić czasu na
    studiowaniu kolejnych dokumentów.

    >
    >>> I ktoś mi podtyka
    >>> niekorzystne dla mnie papiery do podpisania.
    >
    > Cóż, od trzech dni czytasz uważnie wszelkie podetknięte papiery.
    > Nie żebym pochwalał takie postępowania policji albo uważał,
    > że nie masz nic z tym zrobić (Ty, bo kogo innego tym nie
    > dotknęli, więc nie "ktoś")

    Te papiery dostawali w ten sposób wszyscy poszkodowani. Mam do nich
    wszystkich telefony.

    >
    >>> Czemu do ...ja mam zapierd...ć niesprawnym samochodem do jakiegoś urzędu
    >>> w obcym mieście by oni łaskawie wypłacili mi odszkodowanie ?! Kto za to
    >>> zapłaci ?! Mam usmolone ubranie, jestem przemarznięty, siniec na
    >>> kolanie.
    >>
    >> A kto Ci każe osobiście tam jechać?
    >
    > Wychodzi że dobrowolnie przyjął takie "warunki umowne".
    > Nie mam pojęcia, czy:
    > - da się pokazać palcem przepis, który by stanowił że w tym konkretnym
    > przypadku zachodzi ustawowy przepis zabraniający zawarcia takiej umowy
    > - nie da się tego podciągnąć jakoś pod "ochronę konsumencką", bo w końcu
    > występuje jako "nieprofesjonalista".
    >
    >>> To jest według Was normalne ?! Pytam bo dla mnie to jakieś dno.
    >> To, że musisz zgłosić administratorowi drogi roszczenie, to akurat wydaje
    >> mi się najnormalniesze z tego wszystkiego.
    >
    > To się zgadza.
    > Ale już parę spraw ubocznych, od podtykania oświadczenia związanego
    > z odpowiedzialnością strony poczynając, raczej nie.
    > Jak się dwu takich faciów zderzy samochodami, to co, policja też
    > sama z siebie wyciąga papier zawierający zapisy pasowne dla JEDNEJ
    > strony zdarzenia, "kierowca zielonego samochodu powinien się
    > zgłosić w miejscu zamieszkania kierowcy czerwonego samochodu"
    > czy jak?
    >
    > Zupełnie ODRĘBNA sprawa, to pytanie, czy jakby policja miała już
    > gotowy formularz, zawierający JEDYNIE te informacje, które ze
    > względu na swoją funkcję policja POWINNA potwierdzić (kto, gdzie,
    > kiedy, czym), to John nie miałby czasem pretencji, że na tym
    > kwitku nie napisali, że powinien wystąpić z roszczeniem do
    > zarządcy drogi - a tu panie trzy lata upłynęły i nic nie
    > zapłacicli, ba, odsyłają z uwagą że przedawnienie ;)

    Policja jako taka nie, ale jak policja występuje w roli zarządcy to
    oczywiście tak. No i poniekąd tak zrobiła, wskazała, że trzeba zgłosić się
    osobiście do urzędu w 24h tyle, że to dla mnie zupełnie nieakceptowalne
    było. Zostawiłem pismo z opisem szkód bo akurat tam byłem, ale nie miałem na
    więcej czasu. Już na pewno nie byłem w stanie przygotować wszystkich
    dokumentów. I nie zamierzam tam jeździć bo mieszkam w zupełnie innym
    mieście.

    >
    > Dlatego, IMVHO, miałoby sens, aby policja ku obustronnej wygodzie
    > (poszkodowanych przez dziurostrady oraz własnej) miała kwitek
    > zawierający dwie OSOBNE części:
    > - podpisywany przez uczestnika spis potwierdzanej informacji
    > (czyli właśnie co, kto, kiedy, czym)
    > - "informację", w postaci osobnego (niepodpisywanego) kawałka,
    > zawierającą objaśnienie, że z otrzymanym kwitkiem nic się
    > samo z siebie nie zrobi, więc poszkodowany powinien *SAM*
    > wystąpić z roszczeniem do odpowiedzialnego, a jak nie wie
    > o co chodzi niech szuka adwokata.
    > Byle nie pod 112 ;>
    >
    > Tekst w stylu "wezwanie na jutro" nijak nie pasuje mi do
    > takiej idei.

    I ja tego nie rozumiem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1