eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoREWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta › Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
  • Data: 2006-12-03 20:53:18
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:

    >>> A o zatrzymaniu samochodu, w którym znaleziono narkotyki? Poza tym, to
    >> Ale tutaj mówimy o sytuacji, że ktoś się skarży, że w danym
    >> komputerze/samochodzie rzekomo jest coś, co zostało mu skradzione...
    >
    > I co to zmienia?

    Jest chyba "drobna" różnica pomiędzy zabraniem samochodu w celu
    znalezienia w nim rzekomo znajdującego się tam skradzionego telefonu, a
    zabraniem samochodu w celu dokładnego zbadania po znalezieniu paczki np.
    kokainy.

    >> Ale w przypadku np. odmowy temu "przybranemu" okazania tajnych danych
    >> sam pisałeś, że człowiek naraża się na zatrzymanie sprzętu.
    >
    > Nic na to nie poradzę, że tak jest.

    I jest źle. Tylko pytanie, co zrobić, żeby to zmienić...

    >>> Oprogramowania niekoniecznie. Wydaje mi się mozliwe takie skonstruowanie
    >>> urządzenia, że kopia będzie wykonywana za naciśnięciem jakiegoś
    >>> przycisku na obudowie.
    >> Telepatycznie? ;-> Bo przez USB nie przejmiesz kontroli nad pracującym
    >> komputerem - o ile nie został uruchomiony jakiś program, który celowo by
    >> to umożliwił.
    >
    > No ale można skonstruować nagrywarkę opartą o mechanizm stosowany w
    > pendrivie. Tyle, że nanoszącą dane na nośnik CD.

    Nie trzeba nic konstruować. Nagrywarki podłączane przez USB już są. Ale
    co to da? Dokładnej kopii zawartości dysku (bajt po bajcie) i tak nie
    zrobisz bez uruchomienia jakiegoś programu, który te bajty przerzuci.

    Na linuxie to pół biedy - da się to zrobić standardowymi mechanizmami
    systemowymi (tylko hasło root'a musisz zdobyć ;)). A pod wingrozą - bez
    uruchomienia jakiegoś specjalnego programu ni dudu. Zresztą za chiny
    ludowe nie zmusisz wingrozy do przemontowania partycji systemowej na
    tylko-do-odczytu.

    >>> Nie pozwolił bym Ci na wyrywanie czegokolwiek z komputera. To jest
    >>> podstawa sukcesu.
    >> Wyjąłbym _zanim_ jeszcze byś wszedł. W końcu nie będziesz wchodził "z
    >> drzwiami" tylko najpierw będzie "puk-puk: policja".
    >
    > Niekoniecznie. Nie trzeba z drzwiami i nie trzeba pukać. istnieje
    > jeszcze kilka pośrednich metod. Trochę pokombinować trzeba.

    Póki mieszkałem w mieszkaniu zawsze patrzyłem przez wizjer i pytałem kto
    i w jakiej sprawie. Teraz wyglądam przez okno i pytam się, kto i w
    jakiej sprawie stoi przed furtką. Po czym - żeby wpuścić - muszę udać
    się po klucz do rzeczonej furtki...

    >>>> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do
    >>>> której nie jest odpowiednio wyposażony.
    >>> Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie
    >>> zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych.
    >> A lekarz ma obowiązek ratować życie. Co nie znaczy, że zabierze się za
    >> usuwanie guza mózgu mając do dyspozycji tylko młotek, scyzoryk i piłkę
    >> do metalu.
    >
    > W wypadku lekarza to zadziała. Moze się powołać na klauzule "po peiwrsze
    > nie szkodzić". Policjant nie.

    Polemizowałbym. Zasada "po pierwsze nie szkodzić" jest pośrednio
    sformułowana i wobec policjantów.

    Zauważ że w przypadku zabrania sprzętu "do ekspertyzy" podejrzany jest
    de facto KARANY _bez_wyroku_sądowego_!

    >>> \Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy
    >>> danych nabywców Linuxa?
    >> Nie chodzi o zdobycie bazy danych tylko wyrżnięcie konkurencji.
    >
    > Przez kontrole legalnych użytkowników? Bez sensu moim zdaniem.

    Novella w kwestii SuSE już groźbami do uległości zmusili.

    >> Ludzie odruchowo unikają kontrahentów, którym robi "kociołek" policja.
    >
    > Aaa! Ale policja żadko publikuje w mediach listy osób, do których zagląda.

    Myślisz, że to się nie rozejdzie? Przychodzi interesant - a tam
    przeszukanie...

    >> I jeszcze wystarczy odpowiednio rozpowszechnić mity o tym, że dany
    >> program zawiera jakieś fragmenty, do których prawa ma mikrosyf...
    >
    > Ale co do tego ma przybieranie do przeszukania przedstawiciela
    > pokrzywdzonego. Bo ogólnie masz rachje. Generalnie jest to nieuczciwa
    > konkurencja i tyle.

    Bo samo rzucanie oskarżeń to jedno, a jak już konkurencja pa policyjny
    "kociołek" to ludzie mają tendencję do myślenia w kierunku "ooo, to na
    pewno coś w tym było!".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1