eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[Pytanie] Kable sieci komputerowej w bloku wlasnosciowym - czyja wlasnosc?Re: [Pytanie] Kable sieci komputerowej w bloku wlasnosciowym - czyja wlasnosc?
  • Data: 2004-12-30 13:17:29
    Temat: Re: [Pytanie] Kable sieci komputerowej w bloku wlasnosciowym - czyja wlasnosc?
    Od: Slawek Puklo <m...@h...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    In <cr0s96$ja0$1@nemesis.news.tpi.pl>, Wojciech Reszkowski wrote:
    > cyt. "Przy kupnie mieszkania nigdzie nie było wspomniane, że będzie taka
    > instalacja - została ona wykonana bez wiedzy właścicieli mieszkań,
    > jeszcze przed odbiorem mieszkań."

    Gdzie tu widzisz roszczenie sobie prawa do własności tych kabli?

    > Prawdopodobnie dla firmy N bezsporne było, że to oni powinni użytkować
    > swoje kable i skierowała ofertę do mieszkańców.
    > Czy na waszym osiedlu zarząd decyduje kto ma miec TV i internet?

    Chyba masz niepełny obraz tego, jak odbywa się podłączenie sieci do
    bloku własnościowym, którego właścicielem jest wspólnota mieszkańców.
    Umowy z abonentami to jedno a umowa ze wspólnotą to drugie. Bo
    wspólnota/mieszkańcy musi wyrazić zgodę na instalację kabli np. na
    klatkach schodowych bo to jest część wspólna całego budynku a nie
    niczyja.

    > Piszesz, że firma N ma wam przedstawić umowę z developerem.
    > Tylko czego miałaby dotyczyc ta umowa?

    Umowy na montaż kabli w mieszkaniach. Nie, że ma przedstawić, tylko że
    prosiliśmy o przedstawienie a oni to olali. Nie mają też umowy ze
    wspólnotą.

    > Firma N dogaduje się z developerem i kładzie kable za darmo.

    Jaaasne. Caritas robi okablowanie? Nie? No to musiały tu wchodzić w grę
    pieniądze.

    > Jeśli nie zrzeka się własności do tych kabli jest ich właścicielem.

    Nie wiemy, bo nie okazali umowy.

    > Może developer zapłacił firmie N za kable ale jeśli nie to:
    > Sprzedając wam mieszkania z infrastruktórą jeśli wymienił tam
    > owe kable firmy N to sprzedał cos co nie było jego własnością.
    > Czyli wy zapłaciliście ale nie jesteście właścicielami.

    No to jest sprawa m-dzy deweloperem a N, bo w akcie notarialnym
    deweloper poświadcza, że mieszkanie wolne jest od jakichkolwiek obciążeń
    i roszczeń osób trzecich. Ale mieszkanie jest moje _razem_ z kablami.
    Jeżeli N udowodniła by deweloperowi, że poświadczył nieprawdę, to na
    koszt dewelopera trzeba by zmienić akty notarialne. A i wtedy nie
    rozwiązało by to kwestii umowy między wspólnotą a firmą N.

    > To czyją są własnością wie tylko developer i firma N.

    Tylko jakoś żadna ze stron nie kwapi się, żeby przedstawić dokumenty
    jednoznacznie stwierdzające czyje to jest. Dlatego pytałem, jak taka
    kwestia może wyglądać w takiej sytuacji, że nie znamy umowy m-dzy
    deweloperem i N (jeżeli takowa wogóle była).

    > No to się dowiedzcie tu wróżki nie piszą.

    Widzę. Za to inne stworzenia bajkowe (zgadnij jakie) i owszem.
    Myślę, że najwyższy czas na EOT.

    --
    Sławek Pukło puklos (małpa) metawire (kropka) org

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1