eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrezydent RP a obowiazek powiadomienia o przestepstwie › Re: Prezydent RP a obowiazek powiadomienia o przestepstwie
  • Data: 2003-04-07 17:12:32
    Temat: Re: Prezydent RP a obowiazek powiadomienia o przestepstwie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    | Jakie sa zatem warunki obowaizku powiadomienia o przetsepstwie
    | przez Prezydenta?
    |
    Warunkiem tej odpowiedzialności, by informacja była w związku z
    działalnością Prezydenta. Picie kawy nie stanowi ustawowej działalności
    głowy państwa. To musi być przy okazji czynności urzędowej Prezydenta.
    |
    | Tym niemniej chcialbym poznac aktualny stan prawny i zastanowic
    | sie jak byc powinno. Bo z jednej strony byloby przesada, by
    | Prezydent czytal kolorowe pisma i donosil do prokuratury
    | o sensacjach tam znalezionych. Z drugiej zas strony chore jest,
    | gdy znajomi informuja prezydenta ze, jest afera, ze
    | ktos probowal dac lapowe za okreslone decyzje rzadu/sejmu
    | a prezydent uwaza, ze jest wszystko ok.

    No cóż. Nie wiemy:
    1) w jakim zakresie Prezydent miał wiedzę na temat całej sprawy (i prawdy
    się pewnie nigdy nie dowiemy);
    2) na ile przekazane mu informacje były wiarygodne w jego oczach (ja do dziś
    zastanawiam się, czy to nie była po prostu prowokacja);
    3) kto, komu i dokładnie za co miał przekazać te pieniądze;
    4) kto i w jakiej formie przekazywał Prezydentowi tę wiedzę i na ile były to
    w oczach Prezydenta wiarygodne osoby.
    Za dużo tych "nie wiemy", by coś konkretnego powiedzieć.
    Po za tym ja się zastanawiam, czy w ogóle cała sprawa jest przestępstwem. No
    bo, by była przestępstwem, to musiałoby chodzić o wręczenie korzyści
    konkretnemu funkcjonariuszowi. Nie śledzę tej afery na bieżąco, ale coś mi
    się obiło o uszy, że te pieniądze miały być na partię, a nie dla konkretnej
    osoby. Jeśli tak, to możemy mówić o lobbingu, który oczywiście etycznie jest
    naganny, ale przestępstwa nie stanowi. W tej sytuacji pozostaje
    odpowiedzialność polityczna osób zamieszanych w to wszystko. Może jeszcze
    naciągając jakiś artykuł na to znajdą, ale to będzie naciągane. Poczekajmy
    na ostateczne orzeczenie sądu w tej sprawie.
    Wspomnij "aferę łapówkarską" w Łódzkim Pogotowiu.
    ||
    || Myślisz, że prezydent miał głębszą wiedzę na temat faktów? Nie mówię
    || o tym, czego mógł się domyślać. Ale czy miał wiedzę o faktach?
    |
    | Tego nie wiem. Ale wlasnie od tego jest sad by ustalic fakty.
    | Pytanie tylko, czy w tej sytuacji obowiazkiem prawnym prezydenta,
    | bylo poinformowanie prokuratury nie tyle o przestepstwie, co
    | podejrzeniu popelnienia przestepstwa.
    |
    W gruncie rzeczy wystarczyłoby uzasadnione przypuszczenie. To wystarczy, by
    wszczęć postępowanie przygotowawcze. Tyle, że ja nie jestem do końca
    przekonany, czy to w ogóle przestępstwo. Nie wiadomo również, na ile
    posiadane przez Prezydenta RP informacje uzasadniały przypuszczenie
    popełnienia przestępstwa z jego strony. Tak więc mógł mieć wątpliwości, czy
    faktycznie można mówić o przestępstwie w tym wypadku, a nie jest to na
    przykład prowokacja i po prostu czekał na rozwój wypadków. Nie wiem i pewnie
    się nigdy nie dowiemy, czy na przykład nie poinformował odpowiednich służb
    nieoficjalnie.
    Obowiązek, to miały osoby, które posiadały dowody na to wszystko. Michnik na
    pewno. Pewnie jeszcze kilka osób. Co do Prezydenta, to nie jestem
    przekonany.

    || Nie tak dawno jeden
    || z posłów (niejaki p. L.) właśnie na zasadzie zasłyszanych gdzieś tam
    || i od kogoś informacji z mównicy sejmowej niejako złożył podobne
    || zawiadomienie. Pewnie wiesz o kim mówię. Podobało Ci się to?
    |
    | Srednio. Lecz nie to ze ktos kogo o cos oskarzyl, lecz
    | ze nikt nie zostal ukarany. Bo ktos powinien: albo winni
    | slusznego oskarzenia, albo koles za znieslawienie. U nas
    | w Polsce jakos to sie rozmywa. I to jest chore.
    |
    A to akurat nie jest takie proste. Załóżmy, że ja złożę zawiadomienie, że
    widziałem, że Ty zabiłeś wczoraj na ulicy X kobietę. Ale się bałem i
    uciekłem i nie wiem, gdzie są jej zwłoki. Jak nie znajdzie się zwłok, albo
    nie ustali w inny sposób kogo i dla czego zabiłeś, to skazać Cię za
    zabójstwo oczywiście nie można. Ale czy można mnie skazać za pomówienie?
    Nie! Bo nie wiadomo, czy nie mówiłem prawdy. Takich przykładów mogę Ci podać
    więcej w praktyce sądowej. Po prostu nie da się na podstawie dostępnego
    materiału dowodowego ustalić przebiegu wypadków i tyle.
    Tu akurat p. L. zadziałał na zasadzie "Rzuć gównem, a na pewno coś się
    przylepi".
    ||
    | Czyli ustne powiadomienie Prezydenta na imieninach (Prezydent caly
    | czas jest Prezydentem) ma taka sama wage jak zlozenie pisemnego
    | oswiadczenia w kancelarii prezydneckiej?
    |
    Na imieninach nie. I zresztą nie można ważnie powiadomić ustnie Prezydenta
    RP o przestępstwie, albowiem jego ustawowa działalność nie polega na
    przyjmowaniu zawiadomień o przestępstwie. Ten przepis dotyczy przypadków,
    gdyby Prezydent dowiedział się przy okazji innej przewidzianej ustawą
    czynności o przestępstwie. Załóżmy, gdyby Premier wystąpił do Prezydenta o
    przyznanie p. R. medalu w zamian za całe przedsięwzięcie i je opisał.
    Wówczas Prezydent dowiedział by się o tym w związku z pełnioną funkcją i z
    całą pewnością miałby obowiązek powiadomić organy ścigania (pod warunkiem,
    że jest to przestępstwo).



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1