eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo budowlane - problemRe: Prawo budowlane - problem
  • Data: 2008-12-29 23:46:45
    Temat: Re: Prawo budowlane - problem
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Simon_di_Gaddo wrote:
    >
    > Wracając do kwestii tego nieszczęsnego pozwolenia na budowę - tak mi się
    > wydaje, że tutaj leży problem - wygasła, a ten pajac budował...

    to już się składajcie tak po 100 tyś na zalegalizowanie samowoli
    budowlanej. Bo mniej niż milion nie będzie to kosztować.


    > chociaż
    > tak naprawdę nie chce mi się wierzyć, że można z taką lekkomyślnością
    > podejść do takiego tematu.

    przecież jemu to zwisa. to nie jego kasa.

    >
    > Druga opcja, to tak jak pisałem wyżej - te kilkanaście cm wyższy budynek
    > + inne drobiazgi, czyli wg tego co wyczytałem samowola budowlana.

    analogicznie
    albo doprowadzi budynek do stanu zgodnego z projektem, albo nici z tego.



    >
    > Pocieszeniem dla mnie w tym momencie, jest dość spokojna wersja pani z
    > Wojewódzkiego Inspektoratu, że oni tak muszą, bo takie są przepisy. Sąd
    > Administracyjny natomiast z reguły przychyla się do strony dewelopera ze
    > względu na czynnik "społeczny" - czyli najprawdopodobniej przyszli
    > lokatorzy "udupieni" w kredytach - i że sporo takich budynków stoi.


    juz ci pisałem,
    nadzór nie może wydać innej decyzji niż negatywnej a w konsekwencji
    nakazu rozbiórki. spokojną wersję pani należy odczytać jako "spokojnie
    nie zburzymy".
    decyzją sądu oznacza, że nie ma żadnej decyzji nadzoru.
    Jak deweloper wystąpi o kolejną decyzję to znowu dostanie negatywną.
    Chyba, że coś zmieni. Bez zmian, decyzji o dopuszczeniu do użytkowania
    nie dostanie nigdy.


    >
    > Generalnie większość przyszłych lokatorów ma już sporo rzeczy zrobionych
    > w nieodebranych w sumie mieszkaniach... na miejscu dewelopera "paliła by
    > mi się dupa"

    a niby czemu? przeciez to nie jego. on niczym nie ryzykuje, najwyżej
    ogłosi upadłość jednej ze swoim firm, a was zostawi z syndykiem,
    hipoteką na gruncie i umowami na papierze. I g... mu możecie zrobić.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1