eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany › Re: Prawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany
  • Data: 2005-08-12 23:43:49
    Temat: Re: Prawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Czapla wrote:

    >>Jestem też praktykiem, drogi "głucho brzmiący".
    >
    > E tam, on miał świetny gang. Tylko tłumik musiałem wstawić z Junaka, bo
    > oryginałów już nie było.

    Nie załapałeś.

    >>Napisałem zdaje się jako pierwszy.
    >
    > Nie. Mariusz Zielinski <l...@l...pl>
    > Data: 10 sierpnia 2005 10:56:14

    Jesteś może księgowym?

    >>Jakbyś znał przepisy, to byś się nie dziwił i nie miał w tej kwestii
    >>wątpliwości.
    >
    > Znowu ten dydaktyzm. Masz w rodzinie jakiś nauczycieli?

    Nie. Ale ty masz chyba jakiś uraz do nauczycieli. Kiepsko w szkole sobie
    radziłeś?

    >>Jasne. Kiedyś taki zimnokrwisty mało mnie przewrócił, jak jechałem sobie
    >>przepisowo rowerem, bo mnie wyprzedził w nielegalnej odległości.
    >
    >
    > Weź se kawał drutu o dł. 1 m,

    "se"? Czyba zidentyfikowałem pierwszy przedmiot, z którym miałeś problemy.

    > przyczep do sprzęta, na koniec zawieś chorągiewkę
    > i będą cię omijali, żeby nie porysować lakieru. Na tira i tak nic nie

    Genialny pomysł... Z fizyki też byłeś kiepski?

    > poradzisz, nawet jak cię ominie przepisowo to pęd powietrza cię wywróci.

    Nie przewróci, bo jeśli 'ominie', to ja akurat w tym momencie
    przypadkiem stałem. Zresztą wtedy limit nie obowiązuje - on dotyczy
    tylko wyprzedzania.

    >>Tłumaczył się "Ale nic się nie stało! A ja już 25 lat jeżdżę i nigdy
    >>wypadku nie miałem!".
    >
    > Jestem niezwykle krytyczny i nie wierzę w takie bajki wymyślone na poczekaniu.

    To, że ty lubisz kłamać, nie oznacza, że inni (np. ja) też to lubią.

    > Zadziwiające, że ten gościu jeździł akurat 25 lat... Szkoda, że nie napisałem
    > na początku 27 i pół...

    Primo: gdybyś miał jakieś pojęcie o rachunku prawdopodobieństwa, nie
    dziwiłbyś się aż tak bardzo.

    Secundo: poza tym ludzie mają tendencję do zaokrąglania.

    >>Brzydzi mnie przemoc, ale w tym przypadku mało mu
    >>w mordę nie dałem, cholernemu niedoszłemu mordercy.
    >
    > Bo nie masz kwalifikacji na dobrego kierowcę. Na drodze nigdy nie należy
    > kierować się emocjami. Ale tego zapomnieli napisać w ustawie :)

    A kto powiedział, że to było jeszcze na drodze? Zdecydowanie masz
    problemy z językiem polskim....

    >>Tak na marginesie: wiesz, jaka jest minimalna odległość przy
    >>wyprzedzaniu jednośladów?
    >
    > Następne pytanie proszę...

    No, przypadkiem wiedziałeś.

    >>Nie mają. Nie odróżniają "zielonej strzałki" od normalnego zielonego
    >>światła i nie rozumieją pojęcia "wymuszenie pierwszeństwa".
    >
    > Mają i doskonale odróżnają. Ale tylko w domu na planszach zdjęciach czy w TV.
    > Głupieją dopiero na drodze, gdyż brak im doświadczenia, wpadają w panikę i nie
    > radzą sobie ze stresem. Po prostu nie każdy jest stworzony, żeby jeździć.

    Jaaaasne... To wytłumacz mi, dlaczego z reguły na zwrócenie uwagi za
    wymuszenie pierwszeństwa odpowiedź brzmi "ale przecież ja miałam
    zielone!" (tj. 'zieloną strzałkę').

    >>Właśnie nie mają prawa. Wiedziałbyś, gdybyś znał przepisy.
    >
    >
    > Mają, mają. Widzę że twoja wiedza na temat przepisów jest bardzo powierzchowna.

    Jesteś wyjątkowo bezczelnym kłamcą.

    > Pojęcie "utrudnianie ruchu" jest bardzo względne.

    Poniekąd.

    > Nie ma nakazu jazdy szybko
    > (chyba że będzie znak).

    Owszem. Ale jeśli ktoś jedzie powoli i nie jest to uzasadnione np.
    warunkami drogowymi, to (jeśli policjantowi będzie się chciało) mandat
    może dostać.

    Ale mi nie tyle chodziło o prędkość, ile o jechanie środkiem...

    > Nie ma też nakazu jazdy przy samym krawężniku,
    > zwłaszcza, jeśli pobocze jest dziurawe.

    Rany boskie... Po poboczu to samochodem w ogóle nie wolno jechać!

    Masz jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni - a pobocze do jezdni
    się nie zalicza.

    >>Poza tym ogólne utrudnianie innym ruchu też podpada pod ustawę.
    >
    > JW, to zbyt ogólne pojęcie. Wolnej jazdy przy osi jezdni żaden policjant ani
    > sąd nie uzna za utrudnianie.

    Żebyś się nie zdziwił.

    >>Nie. Ja po prostu umiem czytać.
    >
    > To teraz zacznij się uczyć jeździć...

    Już umiem. Na pewno nie na poziomie zawodowym, ale za to ostrożniej i
    czujniej od takich co to '25 lat jeżdżą inigdy wypadku nie mieli' (bo
    inni na nich uważali i unikali...).

    >>Nie "czepialstwo" tylko wielokrotnie miałem problemy z takimi
    >>starzykami, co to "25 lat jeżdżą i nigdy wypadku nie mieli".
    >
    > Bo jesteś zbyt konfliktowy i po prostu nigdy nie będziesz dobrym kierowcą. Za

    Jasne. A biały nigdy nie będzie dobrym bokserem. A zegarki to tylko
    Szwajcar może robić.

    > nerwowy jesteś na drogę

    Na drodze (w ruchu) to ja jestem spokojny.

    > i masz zbyt dydaktyczne podejście do życia. Jak ktoś

    Zakochałeś sie w tym słowie?

    > wszystko wie najlepiej, to zazwyczaj niczego nie umie dobrze.

    A gdzie ja twierdziłem, że wszytko umiem najlepiej? Np. z chirurg byłby
    ze mnie marny.

    Ale akurat przepisy i ich praktyczne stosowane mam opanowane całkiem nieźle.

    > A stresy leczy na
    > grupie.

    Ty się lecz ze swojego 'zadęcia'.

    > A z takimi co jeżdzą 33 lata problemów nie miałeś? Akurat tylko z tymi co 25?
    > BTW, jak PRD definiuje starzyków? 16+25=41 lat. Starzyk? To ty kto w takim
    > razie?

    Jest takie określenie w języku angielskim, które świetnie do ciebie w
    tym momencie pasuje: "anal-retentive"...

    >>Wbrew obietnicom Wałęsy, drugiej Japonii nie mamy.
    >
    > Czytać też widzę nie umiesz. Na lekcjach historii się spało? Pojęcie "druga
    > Polska" jest niezrozumiałe? Poczytaj coś czasami oprócz PRD... Młode umysły
    > bywają chłonne, nie tak jak u starzyków.

    I wzrok coś u ciebie nie najlepszy - "druga Japonia" a nie "druga Polska".

    >>Przepisy obowiązują,
    >>są powszechnie dostpne (zwłaszcza, jak ktoś ma internet).
    >
    > A masło jest maślane.

    Teraz to już nie zawsze....

    > Widzę, że zupełnie nic nie zrozumiałeś.

    Ślepy pisze o widzeniu... Dobre....

    > Kompletny brak
    > zdolności abstrakcyjnego myślenia.

    ROTFL

    Chyba nawet nie wiesz, co to jest abstrakcyjne myślenie... Zresztą jak
    widać nawet z nie abstrakcyjnym masz problemy.

    > Zły materiał na kierowcę.

    Jaaaaaaasne. Wg. ciebie dobry kierowca to taki, to twierdzi "ja już tyle
    lat jeżdżę bez wypadku, więc przepisów nie muszę znać".

    Najwyraźniej wszystko stawiasz na głowie - ergo: jestem idealnym
    materiałem na kierowcę ;->

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1