eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawa autorskie › Re: Prawa autorskie
  • Data: 2005-01-05 18:44:54
    Temat: Re: Prawa autorskie
    Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Użytkownik "Zbigniew Lewandowski" napisał:
    >
    > > Myślę, że zwykłe ksero a także zwykła reprodukcja, generalnie nie mieści
    > > się w tej definicji.
    >
    > Hm, co do zwykłego ksero mogę się zgodzić - mamy maszynę, która
    > jest do tego przystosowana, włącznie ze ścisłymi parametrami
    > technicznymi i automatycznie wykonuje kserokopię dokumentu
    > - zatem brak przejawu działalności twórczej.
    > Natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem zwykłej reprodukcji:
    > 1. nie istnieje reprodukcja niezwykła zatem wszystko to po prostu
    > reprodukcje

    Mówiąc zwykła, miałem na myśli reprodukcję bez renowacji, retuszu.

    > 2. skoro rozróżnił Pan ksero od reprodukcji rozumiem, że mamy
    > doczynienia z inną technologią wytworzenia, a zatem:
    > - jak przypuszczam nie istnieje maszyna do automatycznej reprodukcji
    > - jeśli reprodukcją jest fotografia to jak najbardziej podlega pod
    > ustawę i jest w niej wymieniona.

    W ustawie wymienione są UTWORY fotograficzne. Moim zdaniem prosta
    reprodukcja utworem raczej nie jest.

    > OK, czyli jest właścicielem rzeczy, co do której ma pełne prawo zarządu,
    > włącznie z zastrzeżeniem możliwości fotografowania - ale wyłącznie tej
    > konkretnej rzeczy. Oczywiście nie może także udzielać licencji na
    > wykorzystanie
    > dzieła bo nie jest jego autorem - może nastomiast udostępnić
    (niekoniecznie
    > nieodpłatnie) rzecz w celu wykonania reprodukcji, która stanie się
    dziełem.

    Ma do niej opisane przez Ciebie prawo, póki trzyma rzecz w domu. Jeśli
    wystawi ją na widok publiczny, to wolno mi na nią patrzeć i prawdopodobnie
    fotografować również. Dyskutujemy tu o tym, co wtedy, gdy jej reprodukcję
    opublikuje.

    > Jest to możliwe (a może i nawet wysoce prawdopodobne) ale można sobie
    > wyobrazić sytuację w której autor wyraża zgodę (udziela licencji) i nie
    > życzy sobie informacji o źródle pochodzenia dzieła, np. w trosce o
    możliwość
    > jego rychłego zniknięcia ze względu na dużą wartość.

    To zrozumiałe, jednak ja miałem na myśli inną sytuację. Taką, gdzie
    właściciel rzeczy wspomina o sobie (o swoich zbiorach, swojej kolekcji) a
    "zapomina" o autorze dzieła. Naprawdę, zdarza się to dość często.

    > P.S. Nie jestem fotografem ani prawnikiem choć z istotą rzeczy się
    spotkałem
    > - zatem mogę powiedzieć że jestem jedynie praktykiem w tej dziedzinie.

    Ja trochę fotografuję ;-). Poza tym interesują mnie te zagadnienia ;-).

    Pozdrawiam serdecznie,

    andrzej
    www.glowacki.art.pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1