W odpowiedzi na pismo z środa 18 czerwiec 2008 10:16
(autor Piotr [trzykoty]
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <g3ag9k$a3r$1@z-news.pwr.wroc.pl>):

>> W ogóle wszystkie prace powinny być dostępne na licencji public domain.
> Coraz więcej firm nie udziela pomocy studentom przy pisaniu pracy czy przy
> praktykach, jeśli nie podpiszą oświadczenia, o niepublikowaniu informacji.
> Jak wtedy chciałbyś napisać pracę?

Nie zgadzać się na lojalki. Inaczej za chwilę wszyscy będziemy na
sznureczkach korporacji.


>>W
>> końcu za publiczną kasę to robią. I naukowcy i studenci.
> Naukowcy, czy nauczyciele akademiccy nadzorują te prace dyplomowe za
> publiczne środki, to fakt.
> Ale studenci???

A kto im płaci za studia?

> Za własną kasę elektronicy kupują np. układy scalnone

Za własną? a nie uczelnianą? No i nie mówię, że mają układy rozdawać, ale
prace mają być na licencji PD. Bo układy to tylko jest dowód na to, że
projekt działa, ale przecie wkładem naukowym jest sama praca naukowa i
przeprowadzone w niej badania.

> a
> socjologowie wydają kase na jeżdżenie po różnych terenach z ankietami.


No cóż, pewien wkład muszą mieć, skoro przez ileśtam lat byli na garnuszku
społeczeństwa.

--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.