> Pewnie dlatego, że u nas jest mała świadomość iż spowodowanie własnym
> widzimisię szkody (poprzez nieprzyjęcie wniosku i wynikające z tego
> skutki) jest ze strony urzędnika przestępstwem.
> Istotna większość petentów jest przekonana, że jak urzędnik powie
> "nie bo nie" to jest bezkarny (a swojej sprawy nie załatwi).

Tylko poinformuj stosowne organa o podejrzeniu poplenienia przestepstwa.
Daje glowe, ze dostaniesz odpowiedz o umorzeniu.

Wystap na droge cywilna wobec urzedu, gdzie pracuje urzednik. Bedziesz mial
prawomocny wyrok po 3-4 latach albo i wiecej.

Slowem, egzekwowalnosc prawa w pl, szczegolnie w drobnych sprawach, jest
zadna.