W odpowiedzi na pismo z sobota 02 sierpień 2008 16:13
(autor Olgierd
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <p...@r...org>):

>> No i słusznie. Nie można stać się dobrym w 10 minut.
>
> Wiesz co, mi się na swój sposób Twój pomysł podoba, ponieważ zakłada
> rządy arystokracji czy też merytokracji.
> Jest taka koncepcja, aby w egzekutywie byli wyłącznie ludzie w wieku
> 30-40, w legislatywie 40-50, zaś starsi w judykaturze.

Czy przy przyjmowaniu do pracy nie kieruje się doświadczeniem,
umiejętnościami, etc? Kieruje. Dlaczego więc najwyższe stanowiska w
państwie ma piastować ktoś bez doświadczenia i bez wykazania się? Jakby
przeszedł w danej partii przez stanowiska lokalne, samorządowe, później
wyżej, to by znał problemy danego regionu, byłby wdrożony do danej partii.
A tak co? Są takie kandydatury, jak Pilipiuk z Gliwic z ramienia Platformy
Korwina M. I mamy -- warszawiaka, mieszkającego w Krakowie, kandydującego z
ramienia partii powstałej na czas wyborów na przedstawiciela Gliwic, w
których nigdy nie był. Jedno co miał, to faktycznie wieloletnie
zaangażowanie w ideologie uprowskie i faktycznie stałość polityczną. Ale
ilu mu podobnych nie ma nawet tego? Jak mają reprezentować naród?


--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.