eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPoratujcie...byc moze NTGRe: Poratujcie...byc moze NTG
  • Data: 2009-10-07 14:31:47
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >> Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla
    >
    > I ludzie mający minimalne poczucie odpowiedzialności i jaki tak kręgosłup
    > moralny dotrzymują umów a kiedy je łamią to się chociaż wstydzą.

    Wstyd to krasc i z dupy spasc... kapujesz?
    Tusk, Kaczynski ma w dupie dotrzymywanie umow i co? Wstydza sie czy dalej
    maja cie w dupie!

    > Koleś, masz osobowość socjopatyczna, to jest patologia, odstępstwo od
    > normy.
    > Na oko dochodzi jeszcze narcyzm i chyba jakaś nerwica natręctw.

    To raczej grupa osob mnie atakujacych.
    Wskaz mi jedna nieprawidlowosc w tym co pisze!!! (nie mowie o bledach ort.)
    Nie znajdzesz, bedziesz wysmiewac jak inni bo burzy to twoje poczucie
    wartosci i chelbienia umowie jako papierkowi od ktorego wszystko zalezy...
    Umowa jest dla malych, takich jak ty czy tym podbni, ci tam na gorze w dupie
    maja umowy, mozesz im naskoczyc. Mam dalej mnozyc przyklady? Czy dotrze do
    ciebie.

    >
    >
    >> zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak
    >> jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej
    >> umowy. Nawet umowy z bankiem!
    >
    > W cywilizowanym świecie człowiek który nie dotrzymuje umów jest niemile
    > widziany, jak w każdym społeczeństwie w którym jednostki socjopatyczne i
    > pasożytnicze są wyjątkiem a nie regułą.

    Jak wspomnialem wyzej, przyklad idzie z gory: Tusk, Kaczynski - wymienic
    wiecej?
    Z drugiej strony jak mniewam brales udzial w wyborach - zadowolony jestes,
    ze wybrales sobie na wladce pasozyta ijednoski socjopatyczne?
    Jak w takim razie przedstawia sie twoj obraz jako "inteligetnego" czlowieka?

    >>>> Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
    >>>> wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
    >>>> polrocznych wakacjach w paryzu.
    >>>
    >>> Nie może.
    >>
    >> Moze i robia tak.
    >> Przyklad dalem wyzej.
    >>
    >
    > Trudno z tobą dyskutować skoro masz kłopoty z rozumieniem znaczenia słów.

    Jakich?
    Ja raczej widze, ze ty nie rozumiesz pojecia: czlowiek, umowa, wolnosc.
    Niektorzy nazywaja to haslami... no coz, dla nich pewnie to hasla dla mnie
    codzienne zycie.
    Ile trzeba tlumaczyc, ze umowa nie moze byc wazniejsza od czlowieka - bez
    wzgledu na okolicznosci?
    No ile?

    > To jest grupa o prawie - jeżeli piszemy tu, że ktoś czegoś nie może, to
    > znaczy, że nie wolno mu bo zabrania tego prawo.

    Wiec mi to wskaz gdzie prawo zabrania nie przyjsc do pracy?

    > Ty uważasz, że jak coś jest fizycznie wykonalne to znaczy, że można to
    > zrobić.

    A nie? Nie moge sobie np. zostac w luzku zamiast isc do pracy? Zabrania mi
    to prawo czy raczej zabrania mi tego tak zwany dobry obyczaj?

    > Innymi słowy wg ciebie można zabić sąsiada. W końcu sporo ludzi na świecie
    > zabiło swoich sąsiadów - czyli można.

    Jesli dla ciebie nieprzyjscie do pracy rowna sie morderstwu sasiada to
    wybacz, ale powinien es mniej filmow ogladac i bardziej przylozyc sie do
    nauki. Bo wierz mi, ze miedzy nieprzyjsciem do pracy a pozbawieniem kogos
    zycia jest potworna przepasc. I jak bedziesz takie przyklady dawac to marny
    z ciebie bedzie doradca.

    > Ale to jest rozumowanie przedszkolaka.

    Porownanie nieprzyjscia do pracy z morderstwem? Powiem wiecej to poziom
    kogos lekko traconego przez chorobe psychiczna...

    >>>> No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
    >>>> Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i
    >>>> mnie
    >>>> nie bedzie w pracy - koniec kropka.
    >>>
    >>> Nie. Nie koniec.
    >>
    >> Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    >> zadzwoni na policje?
    >
    > Jak widać nie masz zielonego pojęcia o prawie bo być czegos takiego nawet
    > nie zasugerował bo to absurd.

    Gdzie jest absurd?
    Czy prawo zabrania powiedziec do pracodawcy - widzimy sie po swietach?
    O jakim prawie piszesz, mozesz pokazac mi gdzie tak prawo stanowi?

    >> Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik
    >> to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
    >
    > Owszem. Może pójść do sądu i jeżeli wygra to pracownik będzie musiał
    > zapłacić żywym pieniądzem za swoją niefrasobliwość.

    Z jakiej racji? Okradl kogos? Oszukal? A jak pracownik umrze to tez
    pracodawca skarzy rodzine o odszkodowanie? Wiem, napiszesz, ze to nie to
    samo... z punktu widzenia pracodawcy to to samo, bo pracownika nie ma -
    wskaz mi choc jeden przypadek takiego skazania pracoqwnika na placenie
    odszkodowanai za nieprzyjscie do pracy?

    > Nie ma znaczenia czy rozbiłeś komuś samochód czy porzuciłeś stanowisko
    > pracy - jeżeli swoim działaniem uczyniłeś szkodę, musisz ją naprawić.

    Komu uczynilem szkode? Kogos zabnilem? pobilem? okradlem? oszukalem?
    Jaka szkode? Gdzie widzisz tu szkode? Jesli pracodawca dupa i nie potrafi
    sobie znalesc zastepcy to sam sobie szkode robi.

    >> Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od
    >> czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy
    >> Polska.
    >
    > To praca stworzyła naszą kulturę. To czyjaś ciężka praca pozwala ci teraz
    > bredzić na grupach dyskusyjnych. Przez wieki pracowitość była cnotą.
    > Bez pracy jesteś po prostu bardziej gadatliwą małpą.

    Bzdura!
    Frazesy do przedszkola - praca jest dla idiotow.
    Ja tez taki bylem do momentu az tego nie zakumalem o co biega.
    Rob i pracuj bym ja mial wiecej czasu dla siebie - tak chyba najprosciej ci
    wyujasnie o co biega.
    Ciezka praca jest dla ludzi bez poczucia swojej wartosci, chcesz pracowac
    ciezko - prosze - ja ci bnie bronie, ale tez nie wzbraniaj mi byc leserem
    jesli to lubie i mam z tego realne korzysci!
    A po smierci doloze sie do medalu zaslugoi dla ciebie. Ale podatku na wdowe
    i twoje dzieci juz nie zaplace, wykaze straty...
    Dlaej masz chec pracowac ciezko:))? Pracuj.
    Roznica jest taka, ze ja chce zycie przezyc bo mam je tylko jedno! Ty mozesz
    byc bohaterem i sie poswiecic nic przeciwko temu nie mam, towje zycie sam
    wiez jak je najlepiej przezyc wiec pracuj po 50 godzin tygodniowo przez 50
    tygodni w roku przez 35 lat... jak sadze wiecej nie pociagniesz, ja w tym
    czasie bede szanowanym starszym emerytem....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1