eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-25 13:09:10
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 25.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >>> Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie
    >>> strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
    >> Heh, Sheldon Cooper ;->
    >
    > Nie znam gościa.

    Use Google, young Jedi.

    >>> No wprowadzane z zewnątrz. Jak organizm potrzebuje snu i odpoczynku, to
    >> Mhm. Jak np. żywność?
    >
    > No temat żywności to nie jest na 1 zdanie. Nie wszystko co zjadamy jest
    > korzystne.

    Optymistyczny wariant świata twoich marzeń (a koszmaru dla innych) to
    jedzenie na receptę... Sam pomysł jest CHORY.

    [ciach]

    > Taaa, tylko że jak się rozglądam wokoło to ludzi na kawie jadących widzę
    > mnóstwo. I jak się ich pytam czemu uzależnili organizm i osiągnęli to,
    > że na kawie są normalni, a bez kawy wykończeni, to nie umieją zrozumieć
    > o co mi chodzi, bo przecież ta kawa tak dobrze działa.

    Powiedzmy że nie do końca ci wierzę.

    > No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...

    Albo pobudza z normalnej senności.

    >>>> A kokaina i
    >>>> teina są naturalne :)
    >>> Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy że ich wprowadzanie
    >>> do organizmu jest korzystne.
    >> Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.
    >
    > No i tu się różnimy.
    >
    > Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.

    Znaczy się pijany?

    > Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś jest
    > powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
    > szkodliwe.

    Umie czytać? Umie. Niech czyta opis.

    > Po trzecie, takie dobrowolne branie może być szkodliwe dla reszty
    > społeczeństwa. I pal licho już tę jednostkę (sama chce, niech ma), ale
    > nie można pozwolić na szkodzenie innym jednostkom czy wręcz ogółowi.

    A posiadanie penisa umożliwia zgwałcenie. Ciach?

    >> Dalszym krokiem byłaby
    >> delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
    >> uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.
    >
    > Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą

    Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)

    > popatrz jak jest w przypadku orzechów. Nie są zakazane, ale rzeczy
    > mogące choć stać koło orzechów mają oznaczenie na pudełku. Bez tego taki
    > biedny uczulony byłby bez szans, bo jak to ma badać?

    No i analogiczne rozwiązanie byłoby wystarczające.

    > I podobnie jest z narkotykami. Na razie kokaina jest zabroniona. Ale
    > jakby np. była legalna, to by może część producentów używało jej w
    > produktach swoich (bo w sumie fajnie byłoby uzależnić klienta od
    > produktu). Obecnie kofeina też jest w wielu produktach, bo jest legalna.

    I jak nie chcę kofeiny, to mogę sobie sprawdzić listę składników. Tak
    samo jeśli np. nie chcę produktów mięsnych i podobnych w moim jedzeniu.

    > No i nagle byś musiał zacząć chodzić i badać czy kokainy nie ma w tym co
    > jesz. A to JEDNA substancja. Powiedzmy, że legalizujemy wszystko
    > świństwo i nie prowadzimy żadnej kontroli nad niczym. I jak ten szary
    > obywatel ma się bronić? Jest bez szans, tak jak teraz z obroną przed
    > różnymi E.

    Dla cierpiących na dysgooglię to faktycznie wielki problem.

    A ja sobie mogę dowolne E sprawdzić.

    [ciach]

    >> ...nijak nie wynika z tego.
    >
    > A czego nie rozumiesz w zdaniu ,,stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z
    > tych tabletek nie skorzystali.'' ? Jedni i drudzy mieli pi razy drzwi te
    > same okoliczności.

    "Bycie żołnierzem" to jest taka sama okoliczność dla wszystkich.

    Co innego REMF, co innego frontowiec będący w natarciu czy w oblężeniu
    od kilku dni non-stop.

    >
    >> Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz kłamać.
    >
    > No ja rozumiem, że wzięli żołnierzy co brali i co nie brali i porównali.
    > Więc okoliczności te same.

    Nie, nie te same.

    Uważasz, że adiutant w sztabie przeżywa taki sam stres, jak frontowiec?
    A obaj żołnierze.

    [ciach]

    > To co ty mówisz, dotyczy badan rozpoczętych laboratoryjnie, ze
    > świadomością że przystępują do badania. Inaczej nie trzeba takich cudów
    > robić z podwójnie ślepymi próbami.

    Trzeba, inaczej wyniki są niewiarygodne.

    > Inny przykład -- bierzesz np. ludność, badasz ich stan zdrowia i
    > wysuwasz wniosek: Mieszkańcy Warszawy częściej zapadają na zawały niż
    > Zakopanego. Bez sensu twierdzić, że badanie jest złe, bo nie ma wyników
    > tych, co mieszkali w Zakopanym, a myśleli, że mieszkają w Warszawie.

    Tylko wg twojej "logiki" samo wprowadzenie się do Warszawy jest
    szkodliwe. A może to wynikać np. z tego, że w Warszawie jest więcej
    pracy i więcej zasuwających ponad miarę, żeby dużo zarobić.

    >> Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
    >> Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do
    >> śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi
    >> się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam
    >> odstawić amfetaminy na miesiąc. Erdős wygrał i tylko potem marudził na
    >> brak inwencji.
    >
    > Przed chwilą marudzisz na brak metod naukowych. A tu co? Już nie wnikam

    Wyjątek obalający regułę.

    > w prawdziwość tego przykładu, bo nie wiem. Ale nawet jeśli prawdziwy, to
    > pojedyncze wyjątki nie obalają reguł. W każdym większym badaniu masz

    Ależ obalają.

    > coś, co nie pasuje do schematu. W dowolnej dziedzinie.

    Logiki zdaniowej nie zaliczysz...

    [ciach]

    >>> Łatwo o przedawkowanie. Poza tym zobacz listę innych ,,przyjemności'':
    >> Jestem w stanie zrobić ci taką herbatę, że przy twojej nadwrażliwości
    >> jest duża szansa, że wykorkujesz.
    >
    > Aż tak naturalnymi metodami ci się nie uda. Chyba że chcesz
    > laboratoryjnie jakąś megasilną dawkę kofeiny wyciągnąć. Ale to nie w tym
    > dyskusja.

    Nie, nie jest potrzebne laboratorium. Kwestia parzenia.

    >> I co ty na to? Delegalizacja herbaty
    >> może?
    >
    > Byłbym za, tak samo jak z kawą, o czym pisałem.



    >> Ba, jestem w stanie spowodować spore pogorszenie twojego zdrowia (w
    >> dłuższym okresie grożące śmiercią) podając ci do picia samą czystą wodę
    >> i samą nieszkodliwą żywność.
    >
    > Nie w tym rzecz. Obalasz silną szkodliwość jednorazowych małych dawek
    > kokainy tym, że jak przez wiele lat będziesz mnie poił wodą i karmił
    > suchym chlebem, to zapadnę zdrowotnie.

    Nie, udowadniam że kryterium "może zaszkodzić" nie jest wystarczające do
    sensownego zakazywania.

    > Zresztą po to samo prowadzone są rózne badania nad żywnością itp. Żeby
    > ustalić co ludziom najmniej szkodzi.

    I żeby ludzie mogli sobie wybrać.

    >>>> Secundo: grille i ogniska zakazać?
    >>> Czy zakazać to jedno, ale mówiłeś, że jest nieszkodliwa. A to nieprawda.
    >>> Powodem do zakazania jest to co niżej.
    >> Jest tak samo szkodliwa, jak dym z ogniska (pomijając działanie
    >> psychoaktywne).
    >
    > Czyli szkodliwa. A pisałeś, że nie jest. Tylko o to mi chodziło.

    Nie jest, bo organizm sobie z czymś takim radzi spokojnie. Gorzej,
    jakbyś grillował cały czas i cały czas w tym dymie siedział.

    >>> No na haju nie, ale się kumuluje i coraz mniej trzeba aby potęgować
    >>> negatywne działanie.
    >> Jakie negatywne działanie i jakie jest twoje źródło tej wiedzy?
    >
    > Opierałem się na programie z TV, więc nie zacytuję. Teraz na szybko
    > wyguglałem:
    >
    > http://www.haszysz.com/szkodliwo-marihuany.html

    A weź przeczytaj to od początku do końca.

    > i przykładowo:
    >
    > Gorsza pamięć
    > najnowsze badanie w ośrodku Narconon Kalifornii wykazało ze osoby palace

    I w tym momencie powiem stop. Narconon to Scientolodzy.

    [ciach]

    >>>>> psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
    >>>>> działania.
    >>>> To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie
    >>>> jak alkohol.
    >>> A tych, co nie mają doła, to nie dotyczy? Bo z tego co medyk jakiś w TV
    >>> opowiadał, to mówił ogólnie.
    >> A kogo reprezentował?
    >
    > A jakie proponujesz rzetelne źródło informacji? Bo sam mam z tym problem

    Wikipedia jest dość wyważona plus podaje różne dodatkowe źródła.

    [ciach]

    >>>> Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
    >>>> samodzielnego życia.
    >>> Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
    >>> zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...
    >> A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i
    >> w ten sposób broni się przed bólem.
    >
    > Wtedy przysługują jej takie rzeczy z apteki przepisane przez medyka.

    Które rozwalają wątrobę i kosztują krocie.

    >>> Jeżeli taka jest prawda, to jak najbardziej powinni to dopuścić,
    >>> zwłaszcza na receptę. Narkotyk od leku odróżnia właśnie przydatność.
    >> A teraz poczytaj sobie o medycznym zastosowaniu kokainy, amfetaminy,
    >> morfiny, a nawet heroiny.
    >
    > No i nie mam nic przeciwko, jeżeli zyski przekraczają straty. Po to leki
    > w aptece są dostępne na receptę, żeby człowiek sobie nie zaszkodził i
    > brał pod kontrolą fachowca.

    Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować. W odróżnieniu od np.
    głupiego Apapu czy Aspiryny.

    [ciach]

    >>> Tylko czemu tych twierdzeń nie popierają żadni specjaliści medyczni?
    >> Ależ popierają.
    >
    > No to w czym problem? Przedstawiają kawa na ławę badania medyczne, że
    > marihuana nie szkodzi i legalizujemy.

    Badania były i są prowadzone. A legalizacji nie ma.

    >>> Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
    >>> wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
    >>> dochodu.
    >> No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w
    >> ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?
    >
    > Pokrzywy też, a jednak herbapol je sprzedaje.
    > http://www.herbapol.com.pl/pl/nasze-produkty/produkt
    /117

    Owszem. I jest wybór. Nie ma monopolu korporacji.

    >> miałbyś przesrane. Paranoja jest taka, że matka znajomego miała
    >> przeprawę z prokuraturą, bo gdzieś na jej polu wysiało się kilka polnych
    >> maków i ktoś doniósł.
    >
    > No ale to świadczy tylko o błędzie prokuratury.

    Sęk w tym, że nie był to błąd - zgodnie z prawem MUSIELI tak postąpić.

    > Tu masz jak gościa zwinęli za malowanie własnej ściany:
    >
    > http://piekielni.pl/49541
    >
    > Policmajstry przesadziły, ale to nie dowód na to, że należy dozwolić na
    > wandalizm.

    Ale ty właśnie chcesz zakazać takich "bazgrołów" także na własnej ścianie.

    [ciach]

    > No ale z tą świadomością to jest słabo. Jak coś jest zakazane i masz

    Mój problem? Jak ktoś głupi, to i plastikową torebką może się niechcący
    udusić. Zakazać plastikowych torebek?

    > świadomość, że musisz tego się naszukać na rynku mafijnym, to jest to
    > twoja decyzja faktycznie (pomijam jednostki chore i słabe i dzieci, ale
    > w twoim systemie też one dostają po dupie). Ale jak żyjesz normalnie, to
    > nie masz szans zapoznać się ze wszystkimi badaniami i wszystkimi danymi.

    Ależ mam.

    > Nie umiesz wejść do końca w skład produktu, zadbanie o siebie przez

    Wszystkie dane są POWSZECHNIE dostępne. Jeszcze rozumiem jakiegoś
    starego dziadka w zabitej dechami wsi bez internetu... Czy wg ciebie to
    będzie główny rynek zbytu dla kokainy?

    > jednostkę w dzisiejszych czasach jest w zasadzie niemożliwe, bo koszt
    > jest niesamowity. A jak dba wspólnota, to koszt się rozkłada. Jak się
    > jednorazowo na poziomie wspólnoty zabroni wkładania kokainy do jedzenia,
    > to to jest wykonalne taniej niż jakbyś miał sam tak każdą substancję badać.

    Ależ nie trzeba samodzielnie badać. Wystarczy, że skład jest podany.

    Chcę kokainę? Biorę. Chcę wołowinę bez koniny? Kupuję. Chcę koninę bez
    wołowiny? Mój wybór!

    Jedyna kontrola państwa powinna się ograniczać do kontroli rzetelności
    opisu.

    [ciach]

    >>> Przy czym oczywiście zgadzam się z tym, że też prawo powinno tego
    >>> zakazywać.
    >> Immisji do innych - tak. Ale do siebie - wolna wola.
    >
    > No więc wracamy do tego, jak oddzielić narkomanów i ich zły wpływ na
    > resztę.

    Mają się sami oddzielić, podobnie jak np. garbarnie czy lakiernicy.

    > Oraz: Czy na pewno etycznie potrafimy patrzeć spokojnie na to, jak gość
    > obok wali sobie młotkiem głowę.

    Jako chrześcijanin powinieneś więcej cenić wolną wolę.

    >>> Nie. Picie alkoholu i prowadzenie pod jego wpływem. Niestety jest to
    >>> zatrważająca liczba przypadków, bo niestety alkohol dodaje odwagi i
    >>> odbiera rozumu. Stąd pomysły różne na techniczne ograniczenia typu
    >>> ,,wbudowany w auto alkotest''.
    >> O, to już ma więcej sensu.
    >
    > Ale są też gwałty pod wpływem alkoholu i wcale nie są to śladowe ilości.

    Zgwałcenia, jeśli już.

    > Więc trzeba by montować pasy cnoty z alkotestem.

    Przeginasz.

    > Pod wpływem alkoholu uprawia się też przemoc domową. Gdyby nie było

    Uprawia... LOL

    > alkoholu wiele biednych dzieci i biednych współmałżonków byłoby
    > ochronionych.

    Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
    żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?

    Nie alkohol jest tu problemem!

    [ciach]

    >>> Żeby to było takie proste :( Patrz jak wygląda walka z pijanymi za
    >>> kierownicą. Masakra.
    >> A jak skuteczne okazało się zakazywanie?
    >
    > No jakąś skuteczność akcje policyjne mają. Niestety małą. Ale to nie
    > argument ,,no to pozwólmy jeździć po pijanemu''. Bo jak pozwolimy to nie

    Z drugiej strony wykazano pewną zbieżność skutków dla kierowcy pomiędzy
    np. niewyspaniem czy grypą a spożyciem alkoholu. Chcesz to rozwinąć? ;->

    [ciach]

    >> I jakie skutki spowodowało,
    >> zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?
    >
    > Nie jestem w temacie.

    To bądź. Albo go nie poruszaj.

    >>> A chcesz dokładać walkę z narkomanami? Poza tym, nie tylko immisji ale
    >>> tez tego, że mi zagrażają, że mi dziecka werbują do ćpania itp.
    >> Jeśli twoje dzieci są na tyle głupie, że nie wiedzą, czym są narkotyki i
    >> nie potrafią powiedzieć "nie", to czyja jest to wina? Rządu?
    >
    > No widzisz, ale dlaczego wiesz czym są narkotyki, jak działają? Bo są
    > nielegalne, bo są wydzielone, bo są specjalnie opisane, bo prowadzone są
    > kampanie antynarkotykowe. A jak coś jest legalne i uznawane. A jaka jest

    Ależ nie. Wiem dlatego, że jestem ciekawy. Wiem też jak działają zdalnie
    sterowane samoloty, chociaż sam jeszcze nigdy żadnego nie miałem, a nie
    są nielegalne. Ale myślę o czymś takim :)

    > twoja wiedza o wszystkich Ecośtam w żywności? Świadomość jednostki

    Spora. Na pamięć nie znam, ale zawsze mogę zajrzeć do ściągawki.

    [ciach]

    > ,,moje dzieci na tyle głupie'' brzmi w twoich ustach jako krytyka. Ale
    > to nie powinna być krytyka. One są na tyle głupie choćby dlatego, że są
    > dziećmi.

    Kwestia wychowania i przykładu.

    > ,,Jak twój dwulatek jest na tyle głupi, że nie umie przejść bezpiecznie
    > przez 4 pasmową drogę z pasem zieleni to...'' A jednak badania
    > psychologiczne wykazują, że dziecko do jakiegośtam wieku nie jest w
    > stanie tego ogarnąć i już.

    Dwulatka puszczasz samopas tak, że może być narażony na kontakt z
    legalnymi narkotykami??

    > Jednostka dorosła też nie ogarnie wszystkiego. Dlatego mnie nie ruszają

    W tym przypadku wystarczy umiejętność czytania.
    [ciach]

    >> Ale co ty z tym habitatem?
    >
    >
    > No przecież sam napisałeś, cytuję ,,pisałem też o naturalnych
    > habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".''
    >
    > Żmija była analogią do tego narkomana. Więc pytam cię, jak wyobrażasz
    > sobie naturalny habitat dla narkomana tak, żebym ja tam był gościem co
    > najwyżej.

    Umm... Jego własny dom/mieszkanie. DUH!

    >> Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.
    >
    > No. I jak go teraz chcesz oddzielić. Bo ,,dymienie'' tu jest przenośne.

    To już jego problem. Jak mi będzie dymił smrodem na moje, to wezwę
    policję i będzie miał mandacik.

    [ciach]

    >> Dlaczego teraz, kiedy nawet maku nie można sobie w ogrodzie hodować,
    >> narkomanów jest więcej, niż wtedy kiedy maki były powszechne?
    >
    > Nie wiem, jest to dla mnie trudny temat. Ale boję się, że legalizacja
    > nie da nic na plus.

    Delegalizacja spowodowała tylko pogłębienie problemu oraz ogromną
    kryminalizację.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1