eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-19 11:16:22
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 18.04.2013 23:40, hiki o! pisze:
    > On 18.04.2013 22:44, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >
    >
    >>> Nie musza znac
    >>> Mickiewicza.
    >>
    >> Zdecydowanie nie muszą. Ja też chłopa na oczy nie widziałem. Ja pisałem
    >> tylko, że ludzie bez wykształcenia stanowią problem społeczny.
    >
    > No to eksmitowac problemy na madagaskar czy do innej korei.

    Można by ich nawet rozstrzelać. Wprowadzić obowiązkowy egzamin, kto go
    obleje, pluton egzekucyjny.

    Możliwości radzenia sobie z pewnymi problemami jest wiele, ale akurat
    nasze społeczeństwo wybrało inny sposób i nie sądzę, żeby wersja z
    rozstrzelaniem była możliwa do wprowadzenia. Z Koreą też, bo pewnie
    chłopaki nie zechcą ich przyjąć i możesz nagle wywołać wojnę
    Polsko-Koreańską. W dawnych wiekach było prościej, jak taka Australia
    była jeszcze pusta, a technika za słaba, żeby stamtąd wrócili. Teraz
    miejsc na ziemi pustych trochę by się znalazło, ale ciężko to wdrożyć,
    żeby nie wracali albo nie atakowali okolicznych.

    Swoją szosą, i tak trzeba zapłacić za transport tamże.

    >>> Maja znac sie na reperowaniu rur, zamiataniu chodnikow,
    >>> malowaniu płotów, wywozeniu smieci.
    >> No i trzeba ich w tym wykształcić.
    > Kurs wystarczy.

    No i takie kursy też się prowadz.

    >A do zamiatanie tylko 2 godziny BHP.

    Tylko ilu zamiataczy potrzeba? I czy oni z tego wyżyją?

    >>> Bedac swego czasu na SORze z powaznym problemem czekalem 4 godziny,
    >>> zanim obsluzono 3 meneli z rozbitymi glowami. Jeden z meneli chcial bic
    >>> nawet ochrone. 2 go trzymalo gdy lekarz zajmowal sie jego rospierdoloną
    >>> o kraweznik mordą.
    >> Tylko nie bardzo widzę inny system. Kto ma określać priorytet?
    > Ten sam, kto decyduje teraz ze menel idzie pierwszy, choc przyszedl
    > ostatni.

    Bo nie ocenia się człowieka, a jego stan zdrowia. I medyk określa, że
    ten z zawałem ma pierwszeństwo przed tym, co mu się drzazga wbiła. Nie
    wiem czy jest jakaś nauka zajmująca się wartościowaniem ludzi na
    lepszych i gorszych i czy można by powołać urzędnika, który mógłby
    ocenić tę wartość podczas przyjęcia na SOR.

    (swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony student
    po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i
    homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa
    niż twoja, choć teraz jest schlany i się rzuca)

    Dyskusja z tobą ciągle wraca do punktu ,,ja jestem lepszy niż inni''. A
    może to g. prawda?
    Może tak naprawdę jesteś społecznie nieprzydatną jednostką?

    Społeczeństwo raczej dąży do ogólnego wniosku, ,,wszyscy są równi''.
    Choć owszem, są jednostki dążące do wykazania, że one są równiejsze i
    czasami wypływają na górę i potem trzeba je usadzać z powrotem.

    >>> Sorry, to nie byl czlowiek, to bylo cos gorszego nisz zwierze.
    >> Nie, to był człowiek. Chory, wymagający pomocy.
    > No wlasnie. Bo wszyscy sa rowni.

    Owszem, taką etykę wyznaję. Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, który kocha
    nas równo i za grzechy wszystkich nas dał swojego Syna, żeby ten nas
    ocalił.

    > NIE KURWA NIE SA. Nigdy nie byli. I
    > trzeba skonczyc z tym oszolomstwem.

    Natürlich mein Führer . Sie sind ein Übermensch. Już idę pokornie się
    do gazu ukorzyć, bom gorszy i niegodzien na ciebie spoglądać.

    >> Tak jest panie übermensz. Tylko jakie zasady pan proponujesz do wyboru?
    >> Kto ma wydawać legitymacje Prawdziwego Człowieka?
    > Wklad wnoszony w spoleczenstwo.

    I kto ten wkład ma badać, jakie kryteria uznawać i jak bardzo
    jasnowidzieć (patrz wyżej)?

    >> Cała, co nie znaczy że cała tyle samo. Taka idea. Że jak tego biednego
    >> schorowanego dziecka, co się właśnie urodziło nie stać na leczenie, to
    >> nie łoży a korzysta,
    > ALe loza jego rodzice. Lozyli na dlugi czas zanim sie chore urodzilo.

    A jak nie? Jak mieli po 18 lat i nigdy jeszcze nie pracowali, a
    dziadkowie byli kalecy i sami wykorzystali już dawno na swoje leczenie
    więcej niż włożyli?

    Jak się jest młodym, pięknym i bogatym, to łatwo być wtedy młodym,
    pięknym i bogatym.

    >> ale potem jak przeżyje, zostanie obywatelem, to
    >> znów będzie łożyć. Może do końca życia będzie więcej czerpać niż łożyć,
    > Odda potem lozac na rodzicow, ktorzy lozyli na niego.

    A jak nie da rady, bo do końca życia już będzie kaleką? Do gazu? Bo
    finansowo nieprzydatne społeczeństwu?

    Etyka nie jest taka prosta jak biznesplan przedsiębiorstwa.


    >> a może odwrotnie, do końca życia więcej nie skorzysta i więcej włoży niż
    >> wyjmie. Na tym polega społeczne dbanie o społeczeństwo. Jedni są na
    >> plusie inni na minusie, ale w sumie większość tak chce, bo zdrowość
    >> społeczeństwa się generalnie opłaca, nawet jak pozornie jesteś na
    >> minusie bo mniej skorzystałeś z medyka niż włożyłeś w NFZ.
    > a co z menelem, ktory urodzil sie zdrowy ale postanowil nie pracowac i
    > chlac?


    No jest to choroba, którą należy leczyć. Społeczeństwo podejmuje takie
    próby, niestety jest to bardzo kosztowne i trudne. Więc na razie nie
    udało się wyeliminować tego w pełni.

    Poza tym, etyka jaką wyznajemy nie pozwala na ich odstrzał, więc
    niestety pozostaje się z nimi męczyć. To tak jak z gołębiami. Mam
    notorycznie zasrane balkony. Jeden mam przy salonie i tam jakoś
    przeganiam, domywam. Drugi mam przy schowku i koszmar. 2 razy wynosiłem
    gówna wiadrami i 2 razy skończyło się to dla mnie chorobą. I jestem
    bezsilny. Z prawdziwą chęcią wyłożyłbym truciznę i wytruł te stada
    roznosicieli choróbstwa i syfu. No ale nie wolno mi.

    >>> Stąd, jeżeli OFE są tak dobre dla obywateli, to powinny być dobrowolne.
    >>> Ludzie sami powinni głosować pieniędzmi: czy chcą być w OFE w ZUS-ie,
    >>> czy gdziekolwiek indziej.
    >> No i od dobrowolności jest III filar na luksusy i inne Ubezpieczenia
    > Czyli jak juz mnie okradnto mam sie cieszyc, bo to co zostanie moge
    > przeznaczy na to co z pierwszych dwóch mi sie nalezy? :)

    Nie. Po prostu dajesz:

    a) na zus, czyli na tych co mieli pecha i zarabiali w PRL i nic im nie
    zostało z tego co odkładali, żeby nie zdechli z głodu.

    b) na OFE, żebyś ty miał podstawę socjalną na przyszłość

    c) na III filar, żeby mieć na luksusy.


    już OFE jest twoje. a ZUS jest twoim działaniem prospołecznym.

    >> Więc masz:
    >> ZUS dla opieki społecznej nad tymi, co im inflacja zjadła to co odłożyli
    >> swoją pracą, żeby teraz nie zdychali z głodu
    > od tego maja dzieci i rodziny, zeby nie zdechli z glodu.

    A jak nie mają? Albo ich rodziny są za biedne?

    >> OFE dla zmuszenia ludzi do odkładania niezbędnego minimum, żeby potem
    >> jeden Młody Gniewny Nieśmiertelny nie budził się z ręką w nocniku i na
    >> szyi społeczeństwa.
    >
    > blad - ofe do stwarzania iluzji. ci co w nia uwierza, obudza sie z reka
    > w nocniku.

    Albowiem? Odkładasz i masz swój stan konta cały czas jawny.

    >> No ma. I społeczeństwo uznało, że etyka i społeczne postrzeganie tego
    >> jest takie a nie inne i że będą wprowadzone mechanizmy ochrony przez
    >> takim problemem.a
    > No to niech dotyczy tylko tych co maja pecha i nie maja rodziny ani dzieci.

    O! widzisz, idziesz w tym kierunku, co ja wcześniej pisałem, żeby temu
    co ma 9000zł miesięcznie nie refundować tyle samo z leczenia co temu co
    ma 300zł miesięcznie.

    Tu byłbym w stanie się zgodzić. Sęk w tym, że zaraz podniesie się larum,
    że ,,ja mam płacić na swojego starego, a sąsiad obok dostaje z budżetu''
    i nagle by się znalazło milion pięćset stodziewięćset porzuconych
    staruszków bez rodziny.

    >> No są różne warianty etyki. JKM głosi, że mają umierać na ulicy i pech
    >> to pech. Ty jak widzę się do niego przyłączasz. A ja mam etykę
    >> chrześcijańską i uważam, że należy innym pomagać na ile można.
    > Czy ja moglbym sam decydowac komu pomagac i jak?

    Owszem, ale społeczenstwo uznało, że tak nie działa i że niestety
    problem się wtedy pojawi.

    Matka Teresa działała po chrześcijańsku w Indiach i co, maja tam taki
    luksus socjalny i brak biedy?

    Model jaki proponujesz właśnie w różnych mniej cywilizowanych krajach
    działa i co, jest im dobrze?


    > Czy po chcescijansku nie moge?

    Możesz. i zachęcam do tego. Jest masa możliwości. Ale w ramach umowy
    społecznej pewien poziom minimum dla całego społeczeństwa zapewniamy w
    ramach struktur społecznych.


    >>> KAZDY DBA SAM O SIBIE najlepiej jak moze.
    >> Wiesz, już w czasach prehistorycznych ludzie się gromadzili we wspólnoty
    >> i sobie pomagali.
    > Tak, ale jak jeden zaczal drugiego okradac, to go wyganiali ze stada i
    > ten zdychal samotnie.

    No, a teraz nie ma gdzie wygonić złodzieja, więc buduje mu się
    więzienia. Ale to bez związku z socjalem.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1